01. Taming Nightmares - 7:20
02. Good Morning Fearmongerig - 5:14
03. Fake Me Deep, Murf - 4:48
04. Bots’ Party - 5:00
05. I Love To Chat With You - 3:43
06. Why So Serious, Cassandra? - 4:56
07. Mid Journey To Freedom - 3:08
08. Embracing The Unknown - 7:59
Czas całkowity - 42:09
- Mariusz Duda - wszystkie instrumenty
oraz:
- Mateusz Owczarek - gitara
01. It All Started With This - 1:51
02. Lockdown 90-92 - 4:12
03. Offline Reverse - 4:24
04. News From The World - 7:51
05. Let's Meet Outside - 3:17
06. Drawing Rain - 2:15
Czas całkowity - 23:52
- Mariusz Duda - wszystkie instrumenty, wokal
Z radością ogłaszamy, że zespół David Cross Band powitał nowego wokalistę i gitarzystę - Johna Mitchella, cenionego artystę o znakomitym muzycznym dorobku. John Mitchell to niekwestionowany talent, znany przede wszystkim ze swoich wybitnych występów w zespołach takich jak It Bites, Frost*, Arena oraz Lonely Robot. Zmiana w składzie zespołu David Cross Band to wyjątkowe wydarzenie, które przyniesie nową jakość i świeże spojrzenie na muzyczną twórczość grupy. John Mitchell, jako doświadczony wokalista i zdolny gitarzysta, wprowadzi niepowtarzalny element do brzmienia zespołu, który z pewnością zaskoczy i zafascynuje fanów.
David Cross, lider zespołu, wyraził swoje podekscytowanie nowym etapem w historii zespołu, podkreślając, jak bardzo docenia talent i doświadczenie Johna Mitchella. Nowa energia i kreatywność, jakie John wnosi do zespołu, obiecują fascynujące muzyczne doznania w nadchodzących projektach David Cross Band.
David Cross Band w nowym składzie pojawi się w Polsce już w lutym. Na trasie obejmującej Katowice, Wrocław, Poznań, Bydgoszcz i Warszawę zespół zaprezentuje materiał z płyty formacji King Crimson - “Larks's Tongues In Aspic”, od wydania której minęło niedawno pięćdziesiąt lat!
ART MUZA
zaprasza
DAVID CROSS BAND - trasa ,,Larks’ Toungues in Aspic at 50’’:
21.02.2024 godz. 19.00 - Katowice, Kinoteatr Rialto
22.02.2024 godz. 19.00 - Wrocław, Sala koncertowa Radia Wrocław
23.02.2024 godz. 19.00 - Poznań, Centrum Kultury Zamek
24.02.2024 godz. 19.00 - Bydgoszcz, Kuźnia
25.02.2024 godz. 19.00 - Warszawa, Hybrydy
01. In The Ashes - 9:50
02. Outcasts - 5:10
03. Ultimatum - 5:26
04. The Reason For My Pain - 8:22
05. Tomorrow - 4:26
06. Colorblind - 5:47
07. Eternal Rain - 5:36
08. A.M.O.C. - 6:19
09. Unfortunate - 8:09
10. Evolved - 6:22
11. From Above - 8:28
Czas całkowity - 1:13:55
- Paweł Hinc - wokal, skrzypce
- Maciej Snowacki - gitara
- Mirosław Skorupski - instrumenty klawiszowe
- Paweł Wolinski - gitara basowa
- Rafał Nycz - perkusja
01. Soul Creeper
02. Black Water
03. Symmetry, Arranging & Counting
04. Silva Rerum
05. Radiodreamtime
06. The Days Of Sunny Lemonade
07. Lullaby For Sleepyheads
08. In
09. Return
Czas całkowity -
- Marcin Wrona – wokal, gitara, gitara akustyczna
- Wojciech Lisowicz – instrumenty klawiszowe, harmonijka, gitara akustyczna, gitara basowa (8), dodatkowy wokal
- Wiktor Moderau – gitara basowa
- Artur Ramiączek – perkusja
oraz:
- Rafał Gęborek - trąbka
- Roch Dobrowolski - wiolonczela
01. Call Your Name - 5:46
02. You Are Not Alone - 5:35
03. Compass Of Soul - 4:59
04. Into My World - 6:11
05. Following The Sadness - 3:53
06. Circle Of Life - 6:33
07. Beyond My Thinking - 4:33
08. Inside Me - 5:04
09. When Dreams Come True - 5:11
10. Sinner - 6:13
11. Im Dying - 3:54
Czas całkowity - 57:57
- Marcin Kocielski – wokal
- Maciej Majewski – gitara, wokal (5,7,10), dodatkowy wokal
- Robert Kurzyński – gitara
- Tomasz Szydło – gitara basowa
- Jan Krawczyk – perkusja
oraz:
- Krzysztof Krawczyk - kontrabas (10)
01. AcidSitter - 5:08
02. Comets - 3:12
03. It's Fine - 4:54
04. The Healing Journey - 4:57
05. Sweat Dreams - 3:30
06. Last Few Days - 4:47
07. Roller Coaster - 4:43
08. Staywatch - 7:17
Czas całkowity - 38:30
- Rafał Klimczak - wokal, gitara, instrumenty klawiszowe
- Tetsuya Nara - gitara, dodatkowy wokal
- Filip Franczak - gitara basowa, loutar, instrumenty klawiszowe
- Tomasz Głuc - perkusja, handsonic
oraz:
- Justyna Majewska - wokal (6)
- Hanna Harmata - dodatkowy wokal (3,4)
01. Etude Of The Lost Asylum - 1:42
02. Just Fly Away! - 3:52
03. Autumn Girl - 3:04
04. Dreamcatcher - 3:38
05. Run For Glory - 4:10
06. The Awakening - 4:44
07. Falling Star - 3:25
08. Visions - 3:56
09. Mark Of The Time - 1:59
Czas całkowity - 30:33
- Mariusz Lemański - gitara, wokal (2,6) , instrumanty klawiszowe (2,8)
- Peter Leszczyński - perkusja, instrumenty klawiszowe (2), gitara basowa (4,8,9),wokal (2,8)
- Mirosław Harenda - wokal (4)
- Bartek Wojciechowski - wokal (6)
- Piotr Wójcicki - gitara (6)
- Tomasz Andrzejewski - gitara (5)
- Daniel Mazur - instrumenty klawiszowe (1,5,9)
- Piotr Leszczyński - instrumenty klawiszowe (2,4)
- Mateusz Szałkiewicz - instrumenty klawiszowe (6,7)
- Kasper Łbik - gitara basowa (1,2)
- Kamil Robaczewski - gitara basowa (5-7)
- Marcin Grzella - dodatkowy wokal (6)
Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024!
niedziela, 17 grudzień 2023 19:05 Dział: NewsFocus to holenderski zespół rockowy założony w Amsterdamie w 1969 roku. Znaczną popularność zyskał w latach 70. XX wieku dzięki swojej unikalnej muzyce, w której dominowała fuzja rocka progresywnego, jazzu i muzyki klasycznej. Najbardziej znaną piosenką zespołu Focus jest utwór zatytułowany "Hocus Pocus", który stał się przebojem i wylansował zespół na międzynarodowej scenie muzycznej. Utwór ten jest jednym z najczęściej ,,coverowanych” utworów w historii rock’n’rolla i do dziś pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów w historii rocka progresywnego. W 2010 roku „Hocus Pocus” wykorzystano do reklamy Mistrzostw Świata w piłce nożnej, a utwory grupy są wykorzystywane w grach komputerowych czy ścieżkach dźwiękowych współczesnych filmów np. "RoboCop" (2014), „Baby Driver” (2017) czy „The Babysitter: Killer Queen” (2020).
Formacja nagrywa i nagrywała głównie muzykę instrumentalną, charakteryzującą się bogatymi brzmieniami opartymi na dźwiękach instrumentów klawiszowych, fletu i gitar. W muzyce zespołu daje się zauważyć wpływy muzyki klasycznej i jazzu. Prowadzona jest od początku istnienia grupy przez członka i zarazem założyciela sir Thijsa van Leera. Za trzy najważniejsze płyty w dyskografii Focus uznaje się „Moving Waves” (1971 r.), „Focus 3” (1972 r.) i „Hamburger Concerto” (1974 r.). Sir Thijs van Lear jest pierwszym holenderskim muzykiem rockowym, który uzyskał tytuł szlachecki.
Focus, mimo że powstał w 1968 roku, do dziś zachowuje sceniczny wigor, a wyobraźnia muzyczna członków zespołu nie zna granic. Dowodem na to jest fakt, że zespół nagrywa właśnie swój nowy album. Po zakończeniu prac w studiu zespół ruszy w kolejną trasę koncertową.
Przypomnijmy, że w marcu 2023 roku Focus zagrał trzy fenomenalne koncerty w Polsce. Podczas występów w Warszawie, Poznaniu i Bydgoszczy fani zespołu żywiołowo reagowali na znakomitą formę zespołu w ponad dwugodzinnym muzycznym spektaklu. W kwietniu 2024 roku zespół w tym samym składzie przyjedzie do Polski. Focus tym razem odwiedzi: Łódź, Wrocław, Katowice, Rzeszów i Lublin. Artyści nie mogą doczekać się koncertów i spotkań z polskimi fanami. Mówią wprost, że podczas ,,Hocus Pocus Tour 2024” dadzą z siebie wszystko.
Focus - skład:
sir Thijs van Leer – organy Hammonda, flet, wokal,
Pierre van der Linden - perkusja,
Menno Gootjes - gitara,
Udo Pannekeet – gitara basowa.
Foto Rens Plaschek
Art Muza zaprasza
Focus
,,Hocus Pocus Tour 2024”
09.04.2024 Łódź Scena Monopolis godz. 19.00
10.04.2024 Wrocław Sala koncertowa Radia Wrocław godz. 19.00
12.04.2024 Katowice Kinoteatr Rialto godz. 19.00
13.04.2024 Rzeszów Sala koncertowa WDK godz. 19.00
14.04.2024 Lublin Sala koncertowa Radia Lublin godz. 19.00
Bilety (miejsca siedzące nienumerowane):
179 zł przedsprzedaż, 199 zł w dniu koncertu.
Sprzedaż biletów:
Ticketmaster, Eventim, eBilet, Rock Serwis, Rialto.
Dnia 01.12.2023 roku w Miejskim Centrum Kultury w Bydgoszczy odbyło się pewne wydarzenie, które to spokojnie może mieć miano wieczoru kulturalnego. Oczywiście sam event nie nazwałbym wieczorem kultury wyższej, cokolwiek to znaczy. Bardziej pasuje tu opis określający wieczór pewnej wykształconej hermetycznej kultury rockowej, która to dotyczy jednego podgatunku/rodzaju muzyki rockowej, zwanego Rockiem progresywnym. Oczywiście nazwa samej imprezy doskonale zdradza nam jakiej muzyki można było doświadczyć.
Podczas tej, już ósmej edycji progresywnego wieczoru, rozrywki dostarczały nam cztery zespoły. Podział narodowościowy był pół na pół, dwie rodzime kapele oraz dwie prosto ze Szwecji, co też oczywiście mówi nam druga cześć nazwy całego koncertu. Występowały kolejno: Lovecraft – pierwszy reprezentant z naszego kraju i oczywiście także z samej Bydgoszczy. Art of Illusion – drugi uczestnik wieczoru i pochodzący z Polski zespół oraz tak samo jak swój poprzednik, też prosto z Bydgoszczy. PreHistoric Animals – Szwedzi i trzeci prezentujący się zespół. The Flower Kings – czwarci w kolejności, również Szwecja, a także headliner całego koncertu.
Nie będę kryć, że podczas rozmów ze swoimi przyjaciółmi jak i innymi gośćmi całego koncertu, przed samymi występami oraz w przerwach między nimi, spora część osób przyznała, że przyszła ze względu na The Flower Kings, więc można spekulować, że ta kapela była niejako magnesem przyciągającym widownię. Ja sam osobiście znałem tylko Art of Illusion i The Flower Kings właśnie, więc że się tak wyrażę reszta była dla mnie czymś w rodzaju niespodzianki. Czy było to dobre? Trzeba bardziej opisać pod względem muzycznym jak przedstawiał się każdy z zespołów.
Nie ma co się bawić w szarady, najlepiej będzie iść po kolei, tak samo jak wedle kolejności każdego z zespołów podczas koncertu. Na pierwszy ogień idą chłopaki z Lovecraft. Spore i miłe zaskoczenie! Według mnie najlepszy występ. Pełni świeżości, choć nie tym co grają (styl i gatunek konkretniej), bardziej chodzi tutaj o to, co zespół daje ze sceny. Kiedy siadłem w fotelu i czekałem na występ i usłyszałem ten wokal… Zgadza się, wokal, a zaraz potem instrumenty. Połączenie The Doors ze Stonerem! Ciężkie motorowe brzmienie. Lovecraft wszedł na scenę, mocno tupnął i dalej ciągnęło się już tylko echo i wibracje. Poza tym, to bardzo wesołe chłopaki i jednocześnie bardzo otwarci na muzyczne poszukiwania, co stwierdziłem po rozmowach z członkami zespołu. Naprawdę cieszę się, że miałem okazję ich usłyszeć na żywo i zarazem poznać sam zespół.
Kolejni są Art of Illusion. Tutaj niestety nie było kolorowo. Choć uważam członków zespołu za zdolnych instrumentalistów, to według mojej opinii są zbyt techniczni. Jestem w stanie zrozumieć cyzelowanie swoich umiejętności, jednak nie zawsze wychodzi to na dobre. Czasem efekt jest zbyt sterylny, kliniczny. Na dodatek niektóre z elementów występu nie trzymały się kupy. Pierwszym mankamentem była gitara, za bardzo na przodzie. Zagłuszało to resztę instrumentów. Drugim był brak klawiszy, a w zasadzie ich brak słyszalności. Siedząc w fotelu na widowni i patrząc na występ nie mogłem zrozumieć tego, po co one są skoro wychwycenie jakichkolwiek dźwięków z nich idących było praktycznie znikome. Trzecim i ostatnim, ale równie ważkim, to wokal. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć jakie odczucia miał sam wokalista. Wyglądało to tak jakby był czymś poruszony, zestresowany. Być może przez to jego śpiew był bez wyrazu. W każdym razie ten brak wyrazu był bardzo mocno widoczny. Rozmawiając z przyjaciółmi, jedni bronili kapelę, a inni twierdzili, że skoro grają na własnym podwórku, to powinni wykazać się większym zaangażowaniem. W moim odczuciu, po występie miałem pewien niesmak.
Czas na szwedzkie zwierzęta, prehistoryczne zwierzęta dokładniej. Animalsi tak samo jak Lovecraft bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli. Ze wszystkich wykonawców mieli bodajże największy kontakt z publicznością, a przynajmniej według mnie. Myślę, że to zasługa frontmana . Cały czas było coś mówione między utworami, były wesołe okrzyki i tym podobne. Wśród całego zespołu widoczna była bliżej nieopisana aura, wiał od nich klimat takiej specyficznej energii, charakterystycznej dla amerykańskich kapel z lat 80-tych grających AOR lub melodycznego Hard rocka. Mimo iż muzyczne niekoniecznie jest to moja bajka, to i tak byłem zadowolony. Widać u nich głód grania, chęć koncertowania i posiadania kontaktu z publicznością. Są otwarci i chętni na rozmowy z fanami. Co myślę, że jest dużym plusem. Potrafią sobie zjednywać publikę.
Ostatni są kwiaciarze, The Flower Kings. Grupa z solidną renomą. To właśnie dla nich przyjechało sporo ludzi, co zostało już wspomniane. Lubię ich, ale też muszę przyznać, że znając ich jedną płytę, znasz wszystkie inne. No nie idzie się nie odpędzić od takiej myśli. Mimo tego nie mogę powiedzieć żeby dali kiepski występ, bo zagrali bardzo przykładnie. Co jak co, ale profesjonalizm wykonawczy to oni mają. Niestety było jedno „ale” podczas ich wstępu, a mianowicie, gitara była zbyt przesterowana. Co prawda nie było takiego zagłuszenia, jak w przypadku Art of Illusion, ale jednak dawało to o sobie znać. Bardzo miłym akcentem było solo na klawiszach, co na koniec dało takie poczucie muzycznego orzeźwienia i odpoczynku oraz odskoczni, bo też muszę się przyznać, że byłem już trochę zmęczony i znużony i patrząc na co poniektórych z widowni, to także nie tylko ja. Myślę, że to efekt tego iż spora cześć kawałków była do siebie podobna, co mogło dać zbytnie poczucie monotonii. Nie da się jednak zaprzeczyć, że The Flower Kings dostali też największe owacje, bo co jak co, ale nie bez powodu to oni byli headlinerami całego wieczoru. Poza tym cieszą się oni sporą sympatią w naszym kraju (a przynajmniej tak mi się wydaje).
Podsumowując całość, trzeba jeszcze opowiedzieć trochę o kwestiach organizacyjnych. Tutaj śmiało można dać piątkę z plusem. Impreza zorganizowana na wysokim poziomie. Organizator, którego miałem okazję poznać (jednak na zupełnie innymi evencie), bardzo mocno chciał żeby wszystko się udało. I widać było jego zdenerwowanie i stres kiedy były problemy z tym, że perkusista The Flower Kings mógł nie dotrzeć na czas. Miał problem z lotem przesiadkowym gdyż z początku odwołano mu lot. Szczęśliwe wszystko się udało i koncert gwiazdy wieczoru mógł się odbyć. Jedynym minusem i to niemałym myślę, była kwestia nagłośnienia. Było to słyszalnie przy występie Art of Illusion i The Flower Kings. Za dużo przesteru. Oceniając i biorąc wszystkie za i przeciw, gdyby określić to w skali punktowej, to wedle mojej oceny śmiało daje solidną 7 na 10 punków, ba nawet 7,5. To moja ocena, a co do reszty… Spora część moich przyjaciół i znajomych twierdziła, że poprzednia edycja była lepsza, ale mnie wtedy tam nie było, więc moje zdanie jest jakie jest, a jakie mają jeszcze inni? To już trzeba zapytać ich
Marcin Humbla
Zdjęcia - Jan"Yano"Włodarski