A+ A A-

Eider Stellaire I

Oceń ten artykuł
(12 głosów)
(1981, album studyjny)
1. Onde (1. LP Seite) (8:35)
2. Arctis 6eme éphéméride (7:04)
3. Légende (2. LP Seite) (5:37)
4. Tétra (6:32)
5. Nihil (7:26)

Czas całkowity: 35:14
- Patrick Singery ( bass )
- Jean Clude Delachat ( guitar )
- Pierre Gerard-Hirne ( piano, organ )
- Michel LeBards ( drums )
- Veronique Perrault ( vocals )
- Marie-Anne Boda ( flute, vocals )
- Michel Moindre ( saxophone (4) )
Więcej w tej kategorii: Eider Stellaire II »

1 komentarz

  • Krzysztof Pabis

    Pierwsza płyta Eider Stellaire to jeden z tych albumów opisywanych jako zeuhl, które z pełnym przekonaniem można by jednak umieścić także w kategorii jazz-rock. Dla tych, którzy wolą traktować zeuhl jako odmianę w obrębie fusion ta płyta z pewnością stanowi argument przemawiający za takim podejściem. Została wydana w niewielkim nakładzie w roku 1981 a stała się szerzej dostępna dopiero w roku 2011, kiedy pojawiło się wznowienie wytwórni Soleil Zeuhl odpowiedzialnej za reedycje wielu albumów, które w mniejszym lub większym stopniu wpisały się w charakter nurtu zapoczątkowanego przez Magmę.

    Przejdźmy jednak do samego albumu gdyż niewątpliwie należy on do najciekawszych francuskich płyt i jednocześnie jest jednym z najlepszych dokonań muzycznych lat osiemdziesiątych. Muzyka zawarta na tym krążku jest bardzo dynamiczna i pełna energii. Może nie ma tu przebojów, nawet w rozumieniu rocka progresywnego, ale coś w tej muzyce sprawia, że chce się do niej regularnie wracać. Chyba najlepszym elementem są świetne, koronkowe partie gitary. To co jest w nich najważniejsze, to chyba brak prostych schematów. Sprawia to, że płyta się nie nudzi i za każdym razem brzmi świeżo. Znajdziemy tu także typowe dla zeuhl wokalizy, choć mają one znacznie delikatniejszy charakter niż te znane z płyt Magmy. Urzeka także grający na fortepianie Fender Rhodes Pierre Gererd-Hirne. Przykładem może być bardzo dobre 'Arctis 6e ephemeride'. Z kolei w utworze 'Tetra' uwagę przykuwają niewielkie, ale niezwykle nastrojowe partie saksofonu nagrane przez zaproszonego jedynie do tej kompozycji Michela Moindron. Oprócz podstawowego zestawu utworów, który dostępny był na oryginalnym albumie na reedycji znajdziemy wydłużoną do ponad dziesięciu minut wersję zamykającego płytę utworu 'Nihil'. Jest ona bardziej drapieżna od oryginału, z doskonałą gitarą basową i uwodzącymi słuchacza partiami wokalnymi.

    Podsumowując można powiedzieć, że jest to płyta, której nie powinni przegapić zarówno wielbiciele zeuhl jak i fusion. Nie wyobrażam sobie aby ktokolwiek słuchający takiej muzyki mógłby być niezadowolony z tego albumu.

    Krzysztof Pabis czwartek, 07, czerwiec 2012 11:43 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.