ProgRock.org.pl

Switch to desktop

Triton

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
(1977, album studyjny)
1. Asyle (7:30)
2. Crepuscula (5:01)
3. Loolit II (8:33)
4. Liberserim Urb Et Chant De Viamor (4:03)
5. Eiram (13:38)

dodatkowo:
6. Loolitt (3:09)
7. Zed (5:20)
8. Rictus (4:49)
9. Mystere (5:48)

Czas całkowity: 57:51
- Charles Goubin ( guitars, piano, vocals )
- Philippe Goubin ( drums, percussions, piano (1-7) )
- Doudou Dubuisson ( bass guitar (1-7) )
- Michel Goubin ( piano, vocals (4,6-9) )
- Xavier Vidal ( violon (6-9) )
- Gilles Goubin ( bass guitar (8,9) )
- Maurice Bataille ( drums (8,9) )
Więcej w tej kategorii: « Foetus Nicolas II »

1 komentarz

  • Edwin Sieredziński

    Potemkine - jak już pisałem przy okazji Foetus - to zespół na siłę podpięty pod zeuhl; zapewne o takiej klasyfikacji zdecydował kraj pochodzenia. W rzeczywistości muzyka przezeń wykonywana zbliża się mocno do jazz-fusion. Nie inaczej jest na drugim albumie tej grupy. O ile Foetus był krążkiem bardzo przyjemnym, o tyle w Triton jest więcej podskórnego niepokoju. Utwory są również wieloczęściowe i wewnętrznie zróżnicowane. Wokaliza jest mocno ograniczona względem pierwszego albumu. Mimo że nie nazwałbym go zeuhl sensu stricte, tego elementów jest tutaj jakby więcej.

    Pierwszy utwór "Asyle" zawiera bardzo ciekawą linię basową - czyżby bracia Goubin postanowili przyjrzeć się nieco jednemu ze swoich źródeł inspiracji w postaci Weather Report? Możliwe, że tak... Utwór nieco niepokojący, na budowę klimatu wpływa tutaj linia basowa oraz praca perkusji i fortepianu. Bas nie jest jednakże aż tak ciężki i potężny jak ten znany z Magmy, co nie zmienia faktu, że jest niezwykle wyrazisty. Gitary elektrycznej jest tutaj stosunkowo niewiele, jakby w tle.

    Podobnie jest w przypadku drugiego utworu - lecz on powolniejszy i mroczniejszy. Klimatycznie jakby delikatniejsza Magma, nawet jakieś zaśpiewy są w tle. Lecz mimo wszystko to nie jest ta skala. Trochę powolniejszego fortepianu, nieco przyśpiesza w środku. Jednakże to nie jest to. Napisałem, że mroczniejszy... nie buduje to jednak w żaden sposób klaustrofobicznego nastroju.

    "Loolit II" - znowu nieco mocniejszego basu i więcej gitary elektrycznej. Utwór nieco szybszy niż poprzedni, mający zdecydowanie więcej dynamiki, trochę tak jakby wziętej z King Crimson, to konstruowanie różnych elementów napięcia. Trzeba przyznać, że jest w tym trochę podskórnego niepokoju. Również nieco elementów z Magmy wziętych, pojawia się trochę przedłużających się pętli perkusyjnych. Momentami również potężny, rozciągnięty bas.

    "Liberserim Urb Et Chant De Viamor"... głównie instrumentalny utwór z wokalizą w tle, wydawać się może nieco ironiczny momentami. Daje on wrażenie podróży po różnych nastrojach - od takich ironicznych, przez nieco idylli, po mroczny. Krótki kawałek, ale wewnętrznie złożony. Nie jest on jednakże przesadnie połamany, poszczególne elementy płynnie na siebie nachodzą. Dla znawcy Rock in Opposition najść mogą tutaj skojarzenia z Miriodor.

    "Eiram" to najdłuższy utwór na płycie, wewnętrznie złożony, stanowiący pewną muzyczną opowieść. Może on wywoływać różne skojarzenia - z Magmą, King Crimson, Weather Report. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj sekcja rytmiczna i fortepian, w tle słychać wokalizę. Znowu - bardzo niewiele do powiedzenia ma tutaj gitara elektryczna, która jest z boku albo i w tle. Raz jest wrażenie chaosu, raz mamy rozciągniętą pętlę perkusyjną. To razem powoduje, że podskórnie czuje się to ziarno niepokoju.

    Na kolejnych reedycjach Soleil Zeuhl umieszczono dodatkowo cztery utwory. Pierwsze dwa są znane z Phoetus. Dwa następne przez zastosowanie skrzypiec (tu znany z pierwszej płyty Xavier Vidal) zbliżają się do kameralistyki rockowej.

    Nie jest to album tak dobry jak pierwszy. Widać, że Potemkine próbował ewoluować w stronę klimatów bliżej zeuhl oraz bardziej mrocznych, próbując przy tym zachować swoją twarz... powiedzmy, że brzmienie. Jednakże nie słucha się Triton tak dobrze jak Foetus. Nie chodzi tutaj o klimat tej płyty, tylko o stopień dopracowania materiału. Z mojej strony mocne cztery i pół.

    Edwin Sieredziński wtorek, 18, listopad 2014 22:37 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.

Top Desktop version