Sebastian Najder
niedziela, 07 październik 2012 12:14 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01. Imię i Nazwisko.
Sebastian Najder
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
HellHaven
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Hmm... Zawsze w jakiś sposób interesowałem się muzyką ale nigdy nie myślałem o tym na serio. Za czasów gimnazjum na szkolnym korytarzu wydzierałem z siebie jęki ulubionych metalowych kapel. Parę osób stwierdziło, że całkiem nieźle to wychodzi. Któregoś dnia nauczycielka muzyki zapytała mnie czy nie chcę pośpiewać w chórze bo widzi potencjał ( Chciałbym podkreślić, że tematyka utworów nie była w moim guście ale bądź co bądź była to muzyka, która z dnia na dzień zaczynała mnie fascynować coraz bardziej;) ). Trochę pośpiewałem, wygrałem parę konkursów ale nadal nie miałem jakiegoś specjalnego podejścia. Pewnego dnia pojawiła się propozycja zaśpiewania w zespole. Z podnieceniem i bez zastanowienia zgodziłem się. Tak zaczęła się przygoda z HellHaven.
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Może wydać się to nieco banalne ale na pewno był nim Ryszard Riedel. Przekazywał uczucia płynące z dźwięków jak nikt inny. A jest to jedna z rzeczy, które doceniam najbardziej. Na pewno był to też Klaus Mein, od dziecka zasłuchiwałem się w Scorpions. Jeśli chodzi o zespoły to jakże by nie wymienić Iron Maiden :)Także Slayer znalazł sobie miejsce głęboko w moim serduszku :). Zestawienie może niezbyt wyszukane ale tak, to właśnie ludzie i zespoły, które najbardziej wpłynęły na to, że chciałem zacząć moją przygodę z muzyką.
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Na razie śpiewam po angielsku z różnymi smaczkami( na płycie Art for art's sake znalazły swoje miejsce także w niewielkim stopniu łacina i hebrajski). Doszliśmy wspólnie do wniosku, że w języku angielskim trafimy do szerszego grona słuchaczy. Natomiast od dłuższego czasu pracuje nad ,,dobrym'' tekstem w rodzimym języku lecz ilekroć coś stworzę wisi nade mną cień np. Romka Kostrzewskiego, którego teksty mimo znania ich na pamięć wywołują tą samą gęsią skórkę, którą wywoływały gdy pierwszy raz ich słuchałem. Mam nadzieję na kolejną płytę stworzyć trochę po polsku a może nawet po rosyjsku ;)
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Uważam, że tekst jest jedną z najważniejszych rzeczy w tego typu muzyce. Oczywiście nie jestem anty instrumentalistą ale słuchając utworu jedną z pierwszych rzeczy, które przykuwają moją uwagę jest maniera wokalna oraz ( jeżeli utwór przypadnie mi do gustu) wejście w głąb tekstu. Uwielbiam prócz samego słuchania, odgadywać co artyści chcieli przekazać, jakie uczucia nimi kierują, co chcieli osiągnąć.
07. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Obecnie nad tekstami pracuję sam. Na płycie znalazły się dwa nie moje teksty, które jednak tematycznie bardzo mi pod pasowały. Ciężko mi powiedzieć jakie są moje ulubione tematy. Na pewno nie lubię śpiewać o ,,niczym'' . Nie potrafię policzyć ile tekstów poległo gdzieś na karteczkach tekstowych zeszytów tylko dlatego, że na dłuższą metę nie miały dla mnie sensu. Po prostu nie poczułem ich. Wydaję mi się, że najbardziej lubię śpiewać o uczuciach, które kierują ludźmi. Tekst, mojego autorstwa, który stosunkowo sobie cenię to tekst do utworu ,, Ecce Homo'' - Jest w nim poruszana dość drażliwa tematyka tzn. religijna ale nie o to się tu rozchodzi. Najważniejsze kwestie to : co tak naprawdę czuł Jezus Chrystus przed swoją śmiercią ( jeżeli weźmiemy pod uwagę, że naprawdę był człowiekiem i istniał) i słowa ,, boże mój czemuś mnie opuścił ''. Chodzi o zwątpienie, konsternacje, utratę kontroli nad własnymi uczuciami. lubię skupiać się nad refleksyjnością co nie znaczy, że cały czas chcę to robić. No ale koniec końców nad tym się skupiam pisząc teksty.
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to...?
Ciężka praca, którą mógłbym wykonywać codziennie. Nareszcie to co siedziało we mnie przez tyle czasu może ujrzeć światło dzienne. To co kocham wychodzi ze świadomością, że pójdzie w świat i z nadzieją, że znajdą się ludzie, którzy to docenią :)
09. Koncert i gra dla publiczności to...?
Coś co chciałbym robić do końca swoich dni ;)
10. Dbasz o głos? Szkolisz głos?
Planuje zacząć profesjonalne lekcję lecz na razie pracuję nad sobą na własną rękę. W dodatku daje mi to większą satysfakcję. I choć wiem, że nic nie jest idealne to najlepsze doświadczenie to samodzielne wyłapywanie swoich błędów i poprawianie ich. W dodatku mam też do pomocy boski internet ;)
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Nie mam specjalnych zapatrywań tego typu. Ogólnie uwielbiam duety i chóry więc mógłby to być ktokolwiek ;)
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Nigdy do końca nie byłem dumny z tego co zrobiłem. Zawsze czegoś mi brakowało i cieszę się z tego bo dzięki temu cały czas mogę dążyć do samodoskonalenia się ;)
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Moim ogólnym zadaniem w zespole jest tworzenie właśnie linii wokalnych. Czasem dokładam coś od siebie z gitarowego warsztatu ale mało kiedy jest to akceptowalne przez resztę :)
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Interesuję się poezją więc czasem prócz tekstów lubię skrobnąć coś innego ;)
15. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Dość często zaglądam na nowinki i przeszukuję dział ,, nowa fala '' w poszukiwaniu ciekawych nowinek w zakresie progresu. Nie ukrywam, że dość często bywam mile zaskoczony efektami moich poszukiwań.
Radosław Grobelny
niedziela, 07 październik 2012 11:26 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01. Imię i Nazwisko.
Radosław Grobelny
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Appleseed , Project Blunt
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
W sumie marzyłem o tym od dziecka. Ale dopiero/już jak miałem lat 14, albo 15 założyłem z kolegą z klasy pierwszy zespół. Jak to często bywa na początkach, szybko się on rozleciał, ale wiedziałem wtedy, że śpiew w takiej postaci jest tym co chce robić już do końca.
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Zespołów było kilka. Nine Inch Nails, Drowning Pool, Mettalica i wiele wiele innych, których już nie pamiętam, albo nie chcę pamiętać :)
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Kiedyś pisałem po polsku, ale teraz ze względu na to, że chciałbym "uciec" z Polskiego bagienka muzycznego i czasem mi się to udaje piszę po angielsku. Za granicą język polski nie jest tak popularny jak w naszym kraju :)
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Oczywiście, że tekst jest ważny. Często zdarza się, że piszę tekst inspirowany muzyką, także staje się on integralną częścią kompozycji. A poza tym nie zawsze wszystko da się wyrazić dźwiękami. Słowa niosą też pewne przesłanie. Często coś siedzi mi w głowie i chciałbym się podzielić tym ze swoimi słuchaczami. Zdarza się też, że mnie coś ostro wkurza i daję ujście swojej frustracji nie tylko przez kompozycje, ale i słowa.
07. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Teksty piszę sam. To takie moje zboczenie. Przez wszystkie lata mojego grania pisałem sam i nie dałem sobie wcisnąć "obcej" liryki do utworu. Tematyka jest różna. Od miłości w różnych wydaniach, przez psychodeliki... ostatnio zajmuję się tematyką, z którą spotykam się niestety na co dzień (czyli manipulacja jednostką w pracy i życiu codziennym :)
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Świetna zabawa i duży sprawdzian dla umiejętności
09. Koncert i gra dla publiczności to…?
Niesamowite przeżycie, świetna zabawa i duży sprawdzian dla umiejętności, a po koncercie wyczerpanie emocjonalne. Na koncertach zawsze jest jakoś inaczej. Kontakt z publiką wzbudza we mnie maksymalną chęć przelania swoich uczuć na muzykę i w ogóle na żywo lepiej się gra :)
10. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?
O głos trzeba dbać. Wiadomo, czasem puszczę dymka, wypiję kilka piwek, czasem więcej a czasem mniej czasu jest na ćwiczenia, ale ogólnie staram się być zawsze w dobrej formie. Moje życie ciągle kręci się wokół sceny, koncertów, jam session czy chociażby prób, a brak pracy nad swoim głosem spowodował by, że stracę to do czego dążyłem przez cały czas. Nie warto odpuszczać sobie tylu lat...
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Nie mam tutaj jasnej odpowiedzi na pytanie. Jest wielu ciekawych wokalistów, ale nie każdy nadaje się na taką akcję. Zdarzało mi się śpiewać w duecie, ale zazwyczaj nie wspominam tego jako wybitne osiągnięcie. Dopiero po występie, po którym poczuję że ten duet to jest właśnie "to", odpowiem na to pytanie wskazując kandydata.
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Jestem dumny z każdego utworu, który stawia przede mną nowe wyzwanie. Lubię podnosić sobie poprzeczki z każdym nowym numerem, więc jeżeli uda się mi ją przeskoczyć jestem wtedy dumny.
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Moim głównym zadaniem jest pisanie tekstów i linii wokalnych. Staram się uczestniczyć w aranżacjach, a ostatnimi czasy zajmuję się pisaniem numerów rockandrollowych w ostrzejszym wydaniu, kto wie, może niedługo kolejny zespół :)
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Muzyka zajmuje mi każdą wolną chwilę, także na hobby nie ma czasu. Zdarza mi się oglądać boks albo MMA do późnej nocy :)
15. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ? :-)
Jak tylko mam chwilę to zaglądam :)
Sabina Godula-Zając
niedziela, 07 październik 2012 10:53 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów
01.Imię i Nazwisko.
Sabina Godula-Zając „SHEBA”
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
LOONYPARK, z doskoku Millenium i inne formacje.
03. Ile miałaś lat kiedy stwierdziłaś, że chcesz zostać wokalistką? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Miałam chyba cztery lata, ale wybór jak najbardziej świadomy :-)
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretna postać, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Konkretnego zespołu nie było, muzyka ogólnie pojęta - tak.
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Po polsku i po angielsku. Ten drugi jest bardziej melodyjny no i jest szansa dotarcia do większego grona odbiorców.
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Dla mnie jest kluczowym elementem, nie zwykłam wyśpiewywać „Oh baby, baby” :-)
07. Czy sama piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Sama tworzę, inspiracją są moje własne i bliźnich doświadczenia, te dobre i mniej dobre, życie.
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Bombonierka z najlepszymi na świecie czekoladkami :-)
09. Koncert i gra dla publiczności to…?
Dzielenie się pasją, sobą, żywioł.
10. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?.
Teraz już rzadziej, ale tak, organ nie używany umiera.
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałabyś wystąpić w duecie?
Nawet kilku.
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałaś z którego jesteś szczególnie dumna?
Nawet kilka :-)
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Tworzę linie wokalne, komponowanie zaczynam.
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Książki, tysiące książek.
15. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Często.
Krzysztof Borek
niedziela, 07 październik 2012 10:33 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01.Imię i Nazwisko.
Krzysztof Borek
02.Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
FIGURESMILE czyli stare Three Wishes. Zmieniliśmy z chłopakami nazwę bo znaleźliśmy w sieci informacje, że więcej zespołów ma swoje trzy życzenia. Ja tam się cieszę bo poprzednia nazwa nigdy mi nie „siedziała’.
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Chodziłem chyba do 7 klasy podstawówki a więc miałem lat …15 około. Czyli 17 lat temu :D. Pierwszym projektem był zespół Maybe w którym graliśmy same covery a pierwszą piosenką jaką kiedykolwiek zaśpiewałem do mikrofonu było „I Nikomu Nie Wolno Się z Tego Śmiać” Kobranocki. Zagraliśmy dwa koncerty. Potem był pierwszy poważny projekt czyli metalowy band WHISPER z Jastrzębia Zdroju, w którym spędziłem kilka lat a punktem kulminacyjnym było nagranie płyty w 1998 roku w studio Jacka Regulskiego w Katowicach pod tytułem „Odpychając Przeznaczenie”. Śpiewałem wtedy po polsku kurcze . Wiem, że chłopcy ciągle grają i zespół istnieje http://www.whisper.wb.pl/ i ………. szuka wokalisty . Potem zaczęli mi grać na nerwach bo ciągle chcieli grać covery zespołu Metallica a dla mnie to był czas gdy zaczynałem słuchać zupełnie innej muzyki. Ze Zbyszkiem założyliśmy więc Three Wishes. Dwie płyty i zmiana nazwy na Figuresmile: :-). 17 lat. Masakra.
04.Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Może zabrzmi to nieskromnie ale zawsze gdzieś czułem swój potencjał wokalny i nie potrzebowałem zewnętrznego impulsu by spróbować. Kwestą było raczej znalezienie odpowiednich ludzi. Zabawa w zespół to po prostu świetna sprawa -;)
05. W swoim obecnym zespole łączysz śpiewanie z graniem na instrumencie. Czujesz się bardziej wokalistą czy instrumentalistą?
Zdecydowanie i bezapelacyjnie wokalistą. Z chęcią oddałbym swojego akustyka w bardziej sprawne ręce.
06. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Aktualnie po angielsku a wcześniej, w Whisperowych latach głównie po polsku. Śpiewanie po angielsku to w pewnym sensie oczywiście pójście na łatwiznę bo w zasadzie, dla Polaka to brzmi zawsze ładnie a tylko nieliczni dociekają walorów stricte lirycznych. Nie znaczy to, że śpiewam o bzdetach jednak jest łatwiej. Oświadczam jednak, że następny album, o ile powstanie, będzie w naszym ojczystym języku. Poprzeczka musi iść w górę.
07. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Zależy od profilu zespołu. Rock to bardzo szerokie pojęcie. No bo przecież Górniczo Hutnicza Orkiestra Dęta zespołu Pogodno i np. Freedom RATM czy Biko Petera Gabriela to wszystko jest chyba rock. Zależy jak to sobie wymyślimy. Dla mnie jednak osobiście tekst jest ważny. I mimo, że nie czuję się poetą, staram się by raczej w tej warstwie było na poważnie.
08. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Piszę sam i pastwię się najbardziej w tekstach nad samym sobą . To taka terapia, która pomaga mi odnajdywać wewnętrzny spokój a jako, że nie jestem chodzącym indywiduum, ludzie odnaleźć mogą w moich słowach kawałek siebie, swoich problemów. W taki sposób teksty stają się w pewnym stopniu uniwersalne. I jeszcze jedna ważna informacja. Piszę po polsku a profesjonalnego tłumaczenia dokonuje moja przyjaciółka, która współpracuje w tej materii ze mną już około 10 lat.
09. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Świetna zabawa. Układanie muzycznych klocków, które z dnia na dzień nabierają sensu to dla mnie fantastyczne uczucie. Tym bardziej jak realizator żyje tym co się dzieje tak jak ty i widzisz, że naprawdę mu zależy żeby powstało raczej coś niż nic. W tej kwestii sesja nagraniowa do „In Betwee” u Tomka Zalewskiego to było mistrzostwo świata. Był maksymalnie zaangażowany w projekt i to naprawdę słychać.
10. Koncert i gra dla publiczności to…?
Świetna zabawa choć nie jestem typem lidera showmana . Wręcz nie mógłbym być kimś takim bo nie pozwala mi na to moja wrażliwość. Skupiam się na śpiewaniu i wszystką energię wkładam w to aby przekłuć ją w emocje. Wiem jednak, że między kawałkami trzeba jeszcze coś zagadać, zabić ciszę gdy kolega dostraja gitarę i to jest mój odwieczny problem. Dlatego na koncertach mikrofon ma też i Marcin, który z racji wykonywanego zawodu, jest mistrzem konferansjerki :-).
11. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?.
Nie dbam choć wiem, że powinienem. Byłem raz na szkoleniu przed wejściem do studia ale potem uznałem, że dam radę i bez tego. Dałem, czego efekty można będzie usłyszeć na płycie ;-)
12. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Jest wielu artystów, których szanuję jednak uczucie to nie generuje od razu potrzeby zaśpiewania z nimi w duecie. Jeśli miałbym się skupić na wokalistach, uwielbiam Nicka Cave`a, uwielbiam Thoma Yorke`a, Maynarda oczywiście, Petera Gabriela no i kocham Davida Sylviana. Myślę, że właśnie z nimi mógłbym stworzyć duet.
13. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Under My Eyelids z naszej nowej płyty. Wymyśliłem linię wokalną do tego utworu jako ostatnią przed wejściem do studia i później jak analizowałem pomysł, byłem pewien, że po prostu nie dam rady bo rejestry są poza moimi możliwościami. Okazało się, że wyszło. Odsłuchując teraz tego numeru czasem nie wierzę, że to śpiewam ja .
14. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Tak, tak, tak. W zasadzie większość pomysłów na naszych dotychczasowych albumach powstało na akustyku. W moim pokoju.
15. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Niestety nie i żałuję bardzo. Oprócz muzyki mam cudowną córkę i żonę, z którą jestem również 17 lat. Przypadek?? :).
16. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Bezwzględnie.
Marek Majewski
niedziela, 07 październik 2012 09:50 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01. Imię i Nazwisko.
Marek Majewski
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Acute Mind (vocals), Macheezmo (gitara)
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Wokalistą w ogóle – myślę, że w wieku 16 lat. Wokalistą rockowym – 20 lat. I jedno i drugie w takim samym stopniu.
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Wiele zespołów wywarło na mnie wpływ. Tak jak i wielu wokalistów było i nadal jest moimi wzorami. Extreme, Mr. Big, Whitesnake, Alter Bridge, Deep Purple, Def Leppard, Pink Floyd, Marillion. Wokaliści – David Coverdale, Richie Sambora, Myles Kennedy, Gary Cherone, Lenny Kravitz, Eric Clapton, Richie Kotzen, a obecnie także John Mayer.
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
I po polsku i po angielsku. W moim głównym zespole, Acute Mind, po angielsku. Jest to celowy zabieg, ze względu na promocję zespołu na całym świecie.
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Tekst jest niezwykle ważną, integralną częścią rockowej piosenki. Musi przekazywać jakąś, sensowną, inteligentną treść.
07. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
W Acute Mind za teksty w głównej mierze odpowiada Arek Piskorek. Tak się składa, że są to bardzo dobre teksty na wysokim poziomie, co również pobudza wyobraźnię i pozwala na wnikliwą interpretację. Na drugiej płycie zespołu, najprawdopodobniej znajdzie się również miejsce dla mnie, jako tekściarza. Mam nadzieję, że przynajmniej w pewnym stopniu uda mi się dorównać tekstom Arka W Macheezmo współtworzę niektóre teksty po polsku. Premiera już niebawem, więc będzie szansa na ocenę.
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Wielka przygoda i ogromna szkoła muzyki i realizacji. Jest to również prawdziwe wyzwanie pod względem wokalnym. Uwielbiam pracę w studio.
09. Koncert i gra dla publiczności to…?
Ogromna frajda i przyjemność interakcji w widzami (słuchaczami). To świetna możliwość wyzwolenia w sobie tych cech, które skrzętnie ukrywa się w studio. To okazja do uwolnienia uśpionej na co dzień energii.
10. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?
Nie jestem fanatykiem dbania o głos. Funkcjonuję raczej normalnie i nie odmawiam sobie przyjemności, uważanych przez niektórych wokalistów za szkodliwe . Śpiewam 3-4 dni w tygodniu po kilka godzin w ramach wszelkiego rodzaju prób i spotkań muzycznych. Nie stosuję klasycznych ćwiczeń wokalnych.
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Jest kilku, ale to tylko marzenia.
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Jeszcze niestety się taki nie pojawił. Ale to dobrze, bo mógłbym spocząć na laurach. Cały czas szukam i dążę do tego jedynego Mam nadzieję, że będzie wiele bardzo dobrych, ale ten idealny na razie nie nadejdzie.
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Tak. Uwielbiam pracować nad nowymi utworami. Czasem ciężko to przychodzi, ale przecież to nie są wyścigi.
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Skłamał bym, gdybym powiedział, że sport.
15. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Oczywiście – regularnie.
Paweł Granecki
niedziela, 07 październik 2012 09:35 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01.Imię i Nazwisko.
Paweł Granecki
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Love De Vice
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Miałem 15 lat kiedy z Tomkiem Kudelskim postanowiliśmy założyć nasz pierwszy zespół Blindbirds. Wcześniej trochę śpiewałem, głównie The Beatles, i grałem na gitarze klasycznej, bo w rodzinie są tradycje muzyczne. Mikrofon był wyborem częściowo świadomym, a częściowo dziełem przypadku. Nie było mnie stać na zakup gitary elektrycznej, nikt mnie nie wspierał w tym zainteresowaniu, nie mówiąc o podarowaniu wiosła, a ponieważ śpiewanie szło mi coraz lepiej, to tak już zostało. Ostatnio coraz częściej sięgam jednak po gitarę, nie wykluczam, że kiedyś powstanie jakiś side project , w którym będę wyłącznie gitarzystą, tak dla odmiany.
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Trudno powiedzieć, że ktoś „miał wpływ” na moją decyzję, bo muzyka jest wewnętrznym przymusem. W tamtych czasach odkrywałem Black Sabbath, Led Zeppelin, Deep Purple i Pink Floyd. Byłem pod wielkim (co zrozumiałe) wrażeniem przede wszystkim Iana Gillana i Roberta Planta.
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Przez ostatnie 20 lat śpiewałem zarówno po polsku, jak i po angielsku. Love De Vice to już wyłącznie utwory w języku angielskim. Jest to język, który lubię i ten rodzaj muzyki brzmi dobrze z angielskim tekstem. Myślę również, że po angielsku łatwiej wyrazić maksimum przekazu przy minimalnej treści. Nie bez znaczenia jest też kwestia rytmu języka. Angielski tekst czyni też utwory bardziej uniwersalnymi, dostępnymi dla słuchaczy na całym świecie.
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
To zależy. Nie jestem zwolennikiem manifestów społecznych zawartych w tekstach, ale też nie lubię banału. Są utwory, jak np. Highway Star, gdzie tekst jest w zasadzie „o siedmiu zbójach”, a utwór na tym niczego nie traci. Ale już Pink Floyd śpiewających „o niczym” sobie nie wyobrażam.
07. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Teksty piszę sam, tylko jeden utwór Love De Vice z pierwszej płyty ma tekst Edgara Alana Poe Dreamland. Koncentruję się na uczuciach, interakcjach między ludźmi ale również nie unikam opisywania powszechnych lęków i pragnień, związanych z naszym życiem. Nie piszę „autobiograficznie” ale staram się wczuwać w postacie, które żyją w utworach. Z reguły pisanie zaczyna się od jakiegoś słowa lub zdania, które za mną chodzi i potem rozwija się w tekst utworu. Muzyka z reguły jest napisana wcześniej, a to wyznacza klimat tekstu.
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
To jakby wejść do open baru… :-) Uwielbiam studio, atmosferę tworzenia. Przychodzi się z niczym, a wychodząc masz utwór. Uczucie nie do opisania.
09. Koncert i gra dla publiczności to…?
Kontakt z publicznością, wykonanie muzyki na żywo i wspólne jej przeżywanie jest istotą rocka.
10. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?.
Szkoliłem głos w latach 90-tych u Tadka Konadora, nadal co jakiś czas chodzę na zajęcia do różnych ludzi od emisji, ćwiczenia nigdy za dużo. Ćwiczę też indywidualnie, to konieczność. Nie sądzę, żebym jakoś szczególnie dbał o głos, staram się nie wydzierać na mrozie …
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Nie mam takich planów, ale McCartney’owi bym nie odmówił… ;)
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Nie ma takiego utworu, o którym nie myślałbym po czasie, że można go zaśpiewać lepiej. Staram się śpiewać na maksa wszystkie utwory, jakie wykonujemy. Są oczywiście kawałki bardziej (jak Letter In ‘A’ Minor) i mniej (jak Megiddo) efektowne wokalnie, ale jestem z nich tak samo zadowolony, bo w momencie rejestracji to było optymalne wykonanie.
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Tak się złożyło, że mój wkład kompozytorski, który na pierwszej płycie wyrażał się w napisaniu wyłącznie partii wokalnych, stopniowo wzrastał. Na Numaterial są trzy moje kompozycje, na kolejny album przyniosłem chyba jeszcze więcej. Pozostali są również aktywni na tym polu, regularnie przynoszą pomysły lub niemal gotowe utwory. W aranżacji biorą udział wszyscy, jednak Jacek Melnicki ma spośród nas chyba największe predyspozycje, stąd jego wkład jest dominujący.
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Nie. Moim hobby jest wyłącznie muzyka. ;)
15. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Bardzo lubię odwiedzać Wasz portal, interesuję się muzyką progresywną. Cieszę się, że ten gatunek stał się na trwałe obecny w Polsce i że ProgRock.org.pl popularyzuje go wśród ludzi. Z pewnością nadal regularnie będę zaglądał na Wasze strony. Serdecznie pozdrawiam w imieniu Love De Vice !
Rok 1949 – urodził się Dave Hope, w latach 1973 – 1983 basista amerykańskiego zespołu Kansas. Później współpracował także z zespołami AD Astra i Kerry Livgren.
Rok 1968 – w Wellingborough w Anglii urodził się Thom Yorke, obdarzony bardzo charakterystycznym głosem lider, wokalista, multiinstrumentalista oraz kompozytor zespołu Radiohead. Jest także autorem tekstów. Obok Radiohead współpracował z wieloma innymi artystami, min: Björk, PJ Harvey, Tom Jones czy Beck. W 2006 roku Thom wydał też album solowy, zatytułowany „The Eraser”, na którym dał upust swoim nowym sferom poszukiwań muzycznych, próbując swych sił w formach elektronicznych. Artysta działa także charytatywnie, angażując się w walkę z emisją dwutlenku węgla do atmosfery i wspierając organizację „Friends of the Earth”.
Mateusz Kolczyk
niedziela, 07 październik 2012 00:18 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01.Imię i Nazwisko.
Mateusz Kolczyk
02.Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Whiterose
03.Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Miałem 10 lat. I od tego momentu do dziś jest to świadome działanie. Świadome w sensie bycia frontmanem, showmanem itp. Przypadkowo zacząłem śpiewać w kapeli rockowej. Jak to często bywa najwięcej jest gitarzystów i perkusistów. Jako, że jeden na osiedlu potrafiłem coś zaśpiewać (mówię oczywiście o mojej kategorii wiekowej ;)) chwyciłem za mikrofon i tak już trwa te parę lat. Mimo tego, że większość muzycznej edukacji poświęciłem ukochanej gitarze, ze wszystkich zespołów i projektów w jakich brałem udział, stricte gitarzystą byłem w jednym. Wszyscy wolą żebym śpiewał :D
04.Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Jeśli chodzi o ogólne granie to z pewnością będzie to Pink Floyd. To zespół, który towarzyszy mi praktycznie od dzieciństwa. Dark Side Of The Moon słuchałem przed wyjściami do przedszkola. Wokalistów, którzy utwierdzają we mnie przekonanie, że bycie na scenie jest czymś niesamowitym, jest mnóstwo. Tym, którego czasem nawet zdarza mi się naśladować jest Layne Staley. Wydaje mi się, że to właśnie on wywiera na mnie teraz największy muzyczny wpływ. Co z kolei przekłada się pozytywnie na brzmienie Whiterose. Trochę grungeowego brudu w purystycznym, progresywnym świecie.
05.Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
W Whiterose muszę śpiewać po angielsku bo taka jest linia programowa zespołu. Biorąc pod uwagę nasze plany podboju zachodniego rynku nie ma innego wyjścia. Osobiście wolę jednak śpiewać w naszym ojczystym języku. Łatwiej mi przychodzi tworzenie tekstu, nawet improwizowanego. A, że improwizować lubię to wszystko robi się logiczne;)
06.Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Mike Patton udowadnia, że utwór wcale nie musi mieć tekstu. Problem w tym, że Mike jest tylko jeden. Tekst z pewnością musi być tekstem mądrym. I nie psuć klimatu muzycznego całego utworu. Muzyka rockowa to pewien manifest. Rzecz, która wyróżnia się od reszty mainstreamowej papki, jakimś przekazem. Dopóki nie jest to grafomański zbiór przypadkowych słów, a tak się dzieje coraz częściej , szczególnie na polskiej scenie rockowej, tekst jest bardzo ważną składową utworu rockowego.
07.Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Sam, ale zdarza się, że chłopcy mi coś podrzucą. Jednak wolę pisać sam bo wiem wtedy o czym śpiewam i czuję to co śpiewam. Dave Mustaine powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, że śpiewa o prawdziwych sprawach. O wojnie, cierpieniu, narkotykach, o człowieku. Ronnie James Dio zaś śpiewa o smokach… Człowieku. Widziałeś kiedyś smoka? I tak jest mniej więcej ze mną. Natchnienie jest wokół nas. Pisząc tekst chcę opowiedzieć jakąś historię. Wyrzucić z siebie pewne sprawy. Frustracje, lęki itp. Sądzę, że to najlepszy sposób na oczyszczenie głowy ze złych myśli. A że przy tym jeszcze daję komuś rozrywkę… Dość ironiczne, ale tak już chyba jest w dzisiejszym świecie, że im komuś gorzej tym innemu lepiej z tego powodu.
08.Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Dużo śmiechu, zimno i złe wspomnienia spowodowane chorobą w trakcie której przyszło mi nagrywać. Cudem jest, że jakoś to wszystko zabrzmiało. Czuję jednak, że w przyszłości będę mógł coś ciekawszego opowiedzieć.
09.Koncert i gra dla publiczności to…?
Przedstawienie, show z zachowaniem całej naturalności. Nigdy się nie spinam na scenie. Kiedyś było jeszcze więcej luzu, ale idąc w ślady największych pokazałem tzw. dupę na koncercie, co wzbudziło lekki niesmak zarówno u publiczności jak i wśród członków mojego zespołu. W rezultacie musiałem założyć smycz na temperament i charyzmę sceniczną. Nie oznacza to, że teraz stoję na scenie jak Marek Grechuta. Jest tylko trochę grzeczniej. Niemniej scena to mój drugi dom. Uwielbiam ją. Publiczność szanuję w każdej liczbie. Idąc śladami słów Nuno Bettencourta, że jeśli choćby jedna osoba słucha Twojej muzyki i jej się to podoba, powinieneś ją szanować tak samo jak tysiące fanów.
10.Dbasz o głos?. Szkolisz głos?.
Zacząłem dbać. Rock’n’roll to styl życia, który niezbyt pozytywnie wpływa na moje struny głosowe. Papierosy niestety palę dalej, ale w trakcie występu tylko woda. Po niech się dzieje co chce;) Szkolić głos mam zamiar. Brakuje trochę czasu. Jak już go znajdę postaram się o troszkę profesjonalizmu w moim śpiewaniu.
11.Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Steve Vai. Muzyk, którego najbardziej podziwiam, szanuję i traktuję wręcz jak bóstwo. Jego podejście do muzyki w połączeniu z niesamowitą techniką są czymś niebanalnym, a to lubię w muzyce. Jeśli chodzi o w pełni wokalny duet to najlepszym kompanem byłby ktoś z dwójki Staley- Cobain. Niestety to już jest absolutnie nierealne z wiadomych powodów.
12.Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Jestem dumny z każdego, który zaśpiewałem tak jak chciałem. Po skończeniu którego powiedziałem sobie- tak, to była dobra robota. Pisząc linie wokalne staram się zrobić utwór, który będę mógł zaśpiewać. Bez zbędnej ekwilibrystyki. To nie ma sensu. Zaśpiewać na płycie wszystko pięknie równo i czysto, robiąc miliard podejść czy też używając tych wszystkich dziwnych programów czyszczących, a na koncercie dławić się i piać. Tego chce uniknąć. Dlatego z większości numerów jestem dumny.
13.Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Moje komponowanie muzyki to dość dziwna sprawa. Niestety z powodu czystego lenistwa nie było mi dane podjąć się gruntownej edukacji muzycznej. Całe komponowanie opieram na improwizacji. Którą oczywiście nagrywam. Najczęściej są to utwory gitarowe. Nie mam warunków, żeby w domu drzeć mordę :D Jeden nawet gdzieś krąży na youtubie.
14.Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Może nie hobby a pasja. Lotnictwo. Wychowałem się w Dęblinie. Pas startowy lotniska miałem 300m od bloku. Wszystko to spoił jeszcze mój ojciec, który z zawodu był pilotem. Tak więc od małego miałem samoloty nad głową i tak już się urodziła ta miłość. Kiedyś się zabiję zadzierając łeb do góry w poszukiwaniu obiektu, który wydał huk na niebie. Sądzę że gdybym nie został artystą, byłbym, jak nie pilotem, to na pewno wojskowym;)
15.Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ? :-)
Regularnie w poszukiwaniu inspiracji i nowych muzycznych lądów;)
Darek Giers
sobota, 06 październik 2012 20:21 Dział: Struny głosowe i pudło rezonansowe - ankieta dla wokalistów01. Imię i Nazwisko.
Darek Giers
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Anti - Motivational Syndrome, The Mollusks
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Wydawałem głosy paszczą od 17 roku życia, grając z Zombem w kilku kapelach (Tombstone, Drivegrage, Point). Nie było to śpiewanie, raczej darcie ryja i zacząłem to robić, gdyż nikt inny z zespołu nie chciał tego robić. Grałem wówczas na basie, zatem miałem najmniej strun i w pewnym sensie zostałem zmuszony do tego;)
Za to zupełnie świadomie i z chęci do grania w Anti-Motivational Syndrome w wieku ok 30 lat postanowiłem pójść na lekcje śpiewu i podczas spotkań z Gosią Szmuda odkryłem nowe obszary i możliwości tkwiące we mnie. Celem nie było zostanie wokalistą rockowym, celem było przybliżenie się do stanu, w którym będę w stanie zaśpiewać to co mi przyjdzie do głowy do jakiejkolwiek muzyki.
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Nie, nie śpiewam bo ktoś śpiewał i też tak chciałem. Za to na pewno kilku wokalistów szczególnie lubię: Eddie Vedder, Mike Patton, Maynard, Tom Barman, Aaron Freeman i wielu innych, o których teraz nie pamiętam.
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Śpiewam po angielsku. Lepiej brzmi w muzyce, którą gram, poza tym chciałbym również mieć szansę zaprezentowania się poza granicami naszego kraju z zespołami, w których się udzielam.
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Uważam, że tekst jest bardzo ważnym kluczem do "otwierania muzyki". Warto starać się zrozumieć emocje, które niesie muzyka danego zespołu - analiza tekstu daje tę możliwość i warto poświęcić temu uwagę.
07. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Na AMS wszystkie teksty napisałem sam i tak generalnie staram się pracować. W przypadku "The Corridor" można by rzec, że to 3 lata mojego życia, czyli zbitek wszelkich doświadczeń. Interesują mnie wszelkie tematy, w których mogę wyrazić siebie, ewentualnie pokazać (bądź zaszyfrować) inną drogę. W The Mollusks większość tekstów napisałem sam, ale jest również kilka napisanych przez Pata. Płyta, którą właśnie kończymy nie jest spójną całością i nie jest aż tak osobista (jak w AMS), zatem było to możliwe.
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Stresująca praca, ale przyjemna. Wszystko zależy od okoliczności, gdzie, z kim itd. Staram się być przygotowanym na 80% do sesji, pozostałe 20% to improwizacja zatem to również ciekawa podróż.
09. Koncert i gra dla publiczności to…?
Może to śmiesznie zabrzmi, ale ja trochę odlatuję, odbijam się od ziemi podczas występów. Lubię to, mimo, że zanim wyjdę przed ludzi to się stresuję.
10. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?.
Staram się dbać o swój instrument i mam pewne zasady, których nie łamię np. nie śpiewam bez rozgrzewki. Szkolę się obecnie sam, szukając różnych lekcji na YT. Codziennie śpiewam, głównie w aucie próbując się z numerami np. moich ulubionych wokalistów, lub dośpiewując im harmonie do wokalu.
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Moje marzenie w tej sferze już się spełniło, zawsze chciałem wystąpić razem z Patem - moim przyjacielem i to się udało. Nie rozmyślam o duecie z gwiazdą, dla mnie większe przeżycie to stworzenie wspólnie czegoś ważnego z osobą naprawdę mi bliską.
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Nie. Nie podniecam się swoim wokalem, duma jest mi daleka.
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Rzadko komponuję, może przypadkowo jakiś temat się nawinie podczas gry na gitarze. Za to staram się angażować w aranż, po to by znaleźć odpowiednią ilość miejsca na wokal i mieć szansę na przybliżenie tych emocji, które chcę zaprezentować. W AMS wszystkie linie wymyśliłem sam, w The Mollusks ufam Patowi na tyle, że zdarzyło mi się go posłuchać i wyśpiewać jego pomysły.
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Tak jest, wciągnęła mnie fotografia!
15. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Pewno, że zaglądam. Z sentymentu, z ciekawości i przy okazji sprawdzam, czy ktoś cokolwiek o nas napisał;) Szanuję podejście Administratorów do zespołów i zaangażowanie w promocję muzyki. Mało jest ludzi, którzy solidnie podchodzą do tego tematu a ProgRock to gwarantuje.
To zajebiście szalone! - Anathema w warszawskiej Progresji, 05.10.2012
sobota, 06 październik 2012 16:19 Dział: Relacje z koncertówMinęło trochę ponad 14 godzin od zakończenia warszawskiego koncertu Anathemy. To chyba wystarczająca ilość czasu by nieco ochłonąć i wciąż wszystko pamiętać. Przyznam szczerze, że pierwszy raz w życiu byłem na koncercie tego zespołu, więc wszystko było dla mnie absolutnie nowe, świeże. Nowym doświadczeniem była też dla mnie wypełniona po brzegi Progesja. W warszawskim klubie, schowanym między bemowskimi osiedlami, byłem już nie raz, ale jeszcze nie doświadczyłem aż takiego oblężenia. Przybyłem na miejsce, wraz ze swoją uroczą partnerką, parę minut po 20 i oczom moim ukazała się całkiem spora kolejka ludzi czekających na wejście do klubu. Tego się nie spodziewałem. W środku oczywiście ścisk, tłum fanów i niemal namacalne radosne podniecenie. Anathema była tego wieczoru supportowana przez niemiecką kapelę A dog called ego. Jeśli mam być szczery, ich muzyka nie wgniotła mnie w podłogę. Raczej instrumentalne granie, ze sporadyczną ilość wokalu (przynajmniej w tej części występu, którą dane mi było zobaczyć, bo gdy już przebiliśmy się do klubu, koncert był mniej więcej w połowie) o zmiennych tempach i nastrojach. Mi najbardziej podobało się pod koniec, gdy twórczość zespołu zdecydowanie nabrała tempa i perkusista pokazał na co go stać – pięknie łamał naprawdę szybki rytm. Ale przejdę do sedna sprawy. Na danie główne wieczoru trzeba było trochę poczekać, co chyba tylko podsycało nastrój publiczność i wzmagało głód ulubionej muzyki. Muzycy weszli na scenę przy akompaniamencie tajemniczej introdukcji i okrzyków oraz oklasków rozentuzjazmowanych fanów. Zaczęli, co było do przewidzenia (zwłaszcza jeśli ktoś już był w tym roku na koncercie grupy, niżej podpisany akurat nie był) od obu części Untouchable, co było oczywiście dobrym pomysłem, reakcja publiczności tylko to potwierdziła. Ludzie chętnie i głośno (!) śpiewali wraz z zespołem, zresztą nie tylko utwory z najnowszej płyty, ale też starsze hity, o czym napiszę za chwilę. Od początku widać było że zespół jest w znakomitej formie, świetnie przygotowany i zgrany, pełny energii i pozytywnego nastawienia. Cóż, ich muzyka jest w tej chwili w większości pełna optymizmu, nadziei i pasji. I takie samo jest też zachowanie zespołu. Widać, że sami wspaniale bawią się swoją muzyką oraz że sprawia im to ogromną radość. Vincent jest w bardzo dobrej formie wokalnej, często sięga też po gitarę, w Storm before the calm wspomógł zespół również grą na klawiszach. Zagadywał też publiczność, był bardzo kontaktowy i otwarty. Często się uśmiechał. Danny również nie pozostawał dłużny pod tym względem, prowadził konferansjerkę z podobną intensywnością co jego brat, wyciągał rękę do stojących pod sceną fanów. Anathema cały czas promuje swój najnowszy album – Weather systems, ale mam wrażenie że zespół obecnie najchętniej identyfikuje się z materiałem z dwóch ostatnich płyt, dlatego też one dominowały w repertuarze koncertu. Usłyszeliśmy więc, poza wspomnianymi już utworami, również znakomicie przyjęty Lighting song, odśpiewany, tak jak na płycie, w całości przez Lee Douglas. Nie muszę chyba mówić, że i jedyny w grupie głos żeński znakomicie sprawdzał się tego wieczoru. Dla mnie osobiście na żywo ten utwór robi dużo większe wrażenie niż w wersji studyjnej, dlatego też dobrze się stało, że się on pojawił. Z najnowszej płyty zespół zagrał również The beginning and the end. Wspomniałem już, że poprzedni album miał tego wieczoru podobnie bogatą reprezentację co nowa płyta. Z We’re here because we’re here Brytyjczycy zaprezentowali tyle samo ilościowo - 5 utworów. Oczywiście znakomite Thin air (aczkolwiek mam tu jedno zastrzeżenie – uważam, że po wstępie panowie za słabo przyłożyli), również entuzjastycznie przyjęte Dreaming light – zjawiskowej urody kawałek oraz jednocześnie wokalny popis Vincenta, będący właściwie wizytówką obecnego nastawienia muzyków Everything, nastrojowy A simple mistake – nadający występowi specyficznej, magicznej atmosfery czy wreszcie znakomicie zagrany Universal, którego kompletnie się nie spodziewałem. Oczywiście to nie wszystko, bo Anathema powróciła do kilku swoich klasycznych kompozycji. Osobiście uważam album A natural disaster za mało udany, co nie zmienia faktu, że kilka zacnych piosenek się tam znalazło. Muzycy wybrali tytułową, pięknie eksponującą głos Lee Douglas, która miała kolejną okazję by zaczarować nas sobą indywidualnie, niemal bez wokalnego wspomagania innych członków zespołu oraz Flying, która świetnie pasuje do współczesnego repertuaru grupy i spokojnie mogłaby znaleźć się na którymś z późniejszych krążków Brytyjczyków. Ale prawdziwy czad to był gdy Anathema powróciła do albumów z lat 90-tych! Deep i Fragile Dreams rozruszały chyba wszystkich przybyłych, mimo że zagrane były już pod koniec koncertu. Nie do końca trafiło do mnie wykonanie Empty, bo choć uwielbiam ten kawałek, to nie słyszałem przewodniego motywu gitary (ogłuchłem już czy jak?!), co trochę mi przeszkadzało. Nie zabrakło też szczególnie ważnego dla muzyków, poświęconego śp. mamie braci Cavanagh - One last goodbye. Podsumowując, koncert uważam za wyjątkowo udany, dopisała i entuzjastycznie reagująca, bardzo liczna tego wieczoru publiczność (choć zdaje się, że na polskich koncertach Anathemy nie był to żaden wyjątek) i sam zespół, którego muzycy mniej lub bardziej kurtuazyjnie podkreślali wyjątkowość występów w naszym kraju. Jedynym minusem była panująca w klubie duchota, która momentami była naprawdę ciężka do wytrzymania. Szczerze podziwiam fanów spod sceny i ich zaangażowanie – daliście radę!
Przybył, zobaczył, wysłuchał, wrócił i spisał,
Gabriel "Gonzo" Koleński