2. Manco Capac (5:17)
3. Body (3:34)
4. Gange Mai (4:00)
5. Chant (3:02)
6. Pearl and Bird (3:57)
7. Notting Hill Gate (4:38)
8. Midnight Mode (9:15)
9. Notting Hill Gate (2:31)
10. Move into the Light (3:26)
Czas całkowity: 44:15
- Dave Codling ( rhythm guitar )
- Shiva Shankar Jones ( lead vocals, keyboards, hand drums )
- Mike ( sitar )
- Jake Milton ( drums, percussion )
- Alan Mostert ( acoustic & electric guitars, bass )
- Raja Ram ( flute, bells, chimes, percussion )
- Surya ( tamboura )
1 komentarz
-
Wschodnie odloty były dosyć popularne w muzyce rockowej przełomu lat 60. i 70. - zarówno jeśli weźmie się pod uwagę linię melodyczną jak i stosowanie samych instrumentów. Sitar był dosyć często stosowany, najpierw przez Brytyjczyków, a potem przez szereg niektórych niemieckich wykonawców (jak Hans Deuter). Również brytyjskie grupy folkowe zaczęły zwracać uwagę na Orient - vide późniejsze albumy Incredible String Band. W tym wypadku mamy grupę, jaką można umieścić między rockiem a folkiem. Obecnie praktycznie nie znaną, acz będącą świadectwem tamtych czasów oraz inspiracji twórczych ówczesnego pokolenia.
Edwin Sieredziński sobota, 13, czerwiec 2015 14:12 Link do komentarza
In Blissful Company jest debiutowym albumem tej grupy. Jak na grupę brytyjską kompletnie nie znany. Trafiłem na niego w czasie wgłębiania się we wschodnie odloty różnych niemieckich wykonawców jak Deuter, Popol Vuh czy Mythos. Bardzo mnie wtedy zdziwiło, że ten zespół wywodzi się z Albionu. Muzykę zawartą na tym krążku spokojnie można by określić mianem psycho-folku, zbliża się również do inspirowanych Orientem prób krautrocka. Bardzo często czułem się podczas słuchania In Blissful Company, jak podczas zetknięcia się z takimi efemerydami niemieckiego brzmienia psychodelicznego jak Yatha Sidthra czy Kalacakra. W dużej mierze to również muzyka instrumentalna - podobnie jak wyżej wzmiankowane grupy. Kto wie, być może wyżej wymienieni izolowani twórcy się nim inspirowali. W każdym razie dlaczego piszę tutaj psycho-folk. Brzmienie jest w bardzo dużej mierze budowane przez akustyczne instrumenty, elektryczne partie to tylko ozdobniki. Od biedy można by to wrzucić do taksonu-worka o nazwie rock psychodeliczny. Poza tym od początku do końca słucha się jednym tchem; coś jest w tej mocno orientalnej muzyce, że ona bardzo w ciąga i niemalże hipnotyzuje.
Bardzo ciekawe świadectwo tamtych czasów - zarówno hipisowskich inklinacji dalekowschodnich jak i otwierania się europejskich twórców rockowych i folkowych na muzykę innych kręgów kulturowych. Z mojej strony pięć gwiazdek.
Albumy wg lat
Recenzje Avant Prog / RIO
- Płyta Finer Moments to jedno z kolejnych pośmiertnych… Skomentowane przez Konrad Niemiec Finer Moments (Zappa, Frank)
- Przemierzając światek eksperymentalnej muzyki rockowej nie sposób nie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński disappearance (Copernicus)
- Wschodnie odloty były dosyć popularne w muzyce rockowej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński In Blissful Company (Quintessence)
- Fred Frith stał się żywą legendą rocka eksperymentalnego.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Ragged Atlas (Cosa Brava)
- Czy wyobrażaliście sobie kiedyś kombinację klezmera, wschodnioeuropejskiego folkloru,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Käärmelautakunta (Alamaailman Vasarat)
- David Kerman stanowi jedną z węzłowych postaci sceny… Skomentowane przez Edwin Sieredziński U Totem (U Totem)
- The Residents przedstawiłem wcześniej jako jedną tranzytowych grup… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Commercial Album (Residents, The)
- Ten album miał się nigdy nie ukazać. Był… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Not Available (Residents, The)
- The Residents to rock eksperymentalny mocno nietypowy. Brzmienie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Meet the Residents (Residents, The)
- Univers Zero to jeden z nielicznych zespołów, jakie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Phosphorescent Dreams (Univers Zero)