Finer Moments

Oceń ten artykuł
(7 głosów)
(2012, album kompilacyjny)

Disc One
01. Intro
02. Sleazette
03. Mozart Piano Sonata In Bb
04. The Walking Zombie Music
05. The Old Curiosity Shoppe
06. You Never Know Who Your Friends Are
07. Uncle Rhebus

Disc Two
01. Music From The Big Squeeze
02. Enigmas 1 Thru 5
03. Pumped And Waxed
04. There Is No Heaven From Where Slogans Go To Die
05. Squeeze It, Squeeze It, Squeeze It
06. The Subcutaneous Peril

1 komentarz

  • Konrad Niemiec

    Płyta Finer Moments to jedno z kolejnych pośmiertnych wydawnictw Franka Zappy, które Zappa Family Trust wypuściło dla fanów.
    Z wydawnictwami tymi bywa różnie - raz lepiej, raz gorzej, ale pewne jest jedno, że wszystkie wzbogacają naszą wiedze o artyście, o jego sposobie pracy i muzyce, która tworzył i wykonywał.
    W przypadku tej płyty mamy także kolejny przypadek, że Frank miał coś przygotowane w głowie, projekt prawie gotowy i z jakiś względów go za swojego życia nie wydał.
    Jako człowiek wiecznie poszukujący zmieniał zdanie co do niektórych pewnych pierwotnych założeń co skutkowało tym, że w jego przepastnym archiwum pozostało trochę niespełnionych do końca projektów.
    Jednym z nich jest ta płyta, którą początkowo przygotowywał do wydania w 1972 roku. Będąc w okresie rekonwalescencji, ani na chwile nie zwolnił tempa i kiedy nie mógł chodzić i był przywiązany do wózka inwalidzkiego (po incydencie z grudnia 1971 roku), to poświęcał swój czas na przygotowywanie nowych płyt i nowej muzyki. Wtedy powstało np. Grand Wazoo, ale także początkowo planowany jako dwupłytowy Just Another Band From LA, które ostatecznie zamknęło się wydawnictwem jedno płytowym.
    W tym okresie Frank grzebał także w swoich nagraniach z lat 1968-1969, wycinając z nich fragmenty i układając nowa łamigłówkę. Zebrał materiały z różnych koncertów i różnych źródeł. wykonał mastering i złożył zestaw, który w 2012 roku ukazał sie pod tytułem Finer Moments.
    Płyta zawiera kawał muzyki zespołu The Mothers wykonywanej na koncertach. Część z tych utworów ukazała się w podobnych wersjach na innych płyta Zappy, ale w takiej pierwotnej formie świat nie widział ich aż do 2012 roku.
    Jeśli ktoś gustuje w klimatach koncertowych tych wczesnych The Mothers to jest to dla niego jazda obowiązkowa. Kapitalne granie, dekadencki klimat i wirtuozeria, dają pojęcie o tym jaką siłą koncertową dysponował wówczas Frank z zespołem.
    Ale to także płyta nie dla wszystkich, bo niełatwa w pierwotnym odbiorze. Jeśli chcielibyście na tej płycie poznawać Franka, to nie jest może wyrób pierwszej potrzeby. Jako uzupełnienie kolekcji - rzecz obowiązkowa.

    Konrad Niemiec poniedziałek, 29, luty 2016 09:41 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.