2. Numb Erone (1:07)
3. Guylum Bardot (1:19)
4. Breath and Length (1:18)
5. Consuelo's Departure (1:44)
6. Smelly Tongues (1:46)
7. Rest Aria (5:06)
8. Skratz (1:44)
9. Spotted Pinto Bean (6:35)
10. Infant Tango (5:57)
11. Seasoned Greetings (5:06)
12. N-er-gee (Crisis Blues) (9:41)
Czas całkowity: 44:03
1 komentarz
-
The Residents to rock eksperymentalny mocno nietypowy. Brzmienie utworów awangardowych kojarzone jest zwykle z czymś przybijającym. Grupa rezydująca obecnie w San Francisco wybrała zdecydowanie inny sposób dotarcia do odbiorcy. A mianowicie poprzez ciężki humor, groteskę oraz pastisz. Zespół powstał w roku 1969, jest zatem tak samo wiekowy jak klasycy pokroju Led Zeppelin, Rush czy King Crimson. Z debiutem czekał jednak stosunkowo długo, ponieważ do roku 1974.
Edwin Sieredziński wtorek, 02, czerwiec 2015 22:57 Link do komentarza
Album Meet The Residents został zignorowany przez ówczesnych słuchaczy. Można tutaj dociekać przyczyn. Nie jest to bynajmniej sparodiowania Meet the Beatles na okładce - od tytułu po przerobione twarze. Chodzi tutaj o rzecz inną. The Residents podobnie jak inny zespół z amerykańskiego deep south, Red Krayola, zbliża się tutaj do form muzyki rockowej wykształconej dopiero po rewolucji punkowej. Mamy tutaj dużo noise'u i sporo surowego brzmienia, w "Ghylum Bardot" kojarzy się ono z kompletnie niszowym zespolikiem końca lat sześćdziesiątych - The Shuggs. Na tej płycie można doszukiwać się antycypacji różnych form no wave - zarówno noise rocka w stylu Swans czy wczesnego Sonic Youth jak i punk jazzu typu John Chance i Lounge Lizard. Można zatem rzec, że album wyprzedził o kilka lat swoją epokę. Zachowując duchowość progresywną i psychodeliczną, The Residents nagrali album, jaki można osadzić w realiach po eksplozji punka. Można zatem tą kapelę zestawiać z takimi grupami jak niemieckie Neu! i Faust czy brytyjski Doctors of Madness stanowiącymi właśnie przeskok między graniem progresywnym, psychodelicznym lub art rockowym, a (post)punkiem. Nie należy się również dziwić, że krytyka muzyczna na początku lat 80. wymieniała The Residents obok takich grup jak Chrome czy This Heat. Oni bowiem tak grali... i to kilka ładnych lat wcześniej.
Album polecam wszelkim słuchaczom rocka nie bojącym się zarówno pastiszu i groteski jak i ekstremalnych wrażeń.
Albumy wg lat
Recenzje Avant Prog / RIO
- Płyta Finer Moments to jedno z kolejnych pośmiertnych… Skomentowane przez Konrad Niemiec Finer Moments (Zappa, Frank)
- Przemierzając światek eksperymentalnej muzyki rockowej nie sposób nie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński disappearance (Copernicus)
- Wschodnie odloty były dosyć popularne w muzyce rockowej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński In Blissful Company (Quintessence)
- Fred Frith stał się żywą legendą rocka eksperymentalnego.… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Ragged Atlas (Cosa Brava)
- Czy wyobrażaliście sobie kiedyś kombinację klezmera, wschodnioeuropejskiego folkloru,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Käärmelautakunta (Alamaailman Vasarat)
- David Kerman stanowi jedną z węzłowych postaci sceny… Skomentowane przez Edwin Sieredziński U Totem (U Totem)
- The Residents przedstawiłem wcześniej jako jedną tranzytowych grup… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Commercial Album (Residents, The)
- Ten album miał się nigdy nie ukazać. Był… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Not Available (Residents, The)
- The Residents to rock eksperymentalny mocno nietypowy. Brzmienie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Meet the Residents (Residents, The)
- Univers Zero to jeden z nielicznych zespołów, jakie… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Phosphorescent Dreams (Univers Zero)