A+ A A-

The Third Reich 'n Roll

Oceń ten artykuł
(13 głosów)
(1976, album studyjny)
1. Swastikas on Parade (17:30)
2. Hitler Was a Vegetarian (18:27)

Czas całkowity: 35:37
The Residents

1 komentarz

  • Edwin Sieredziński

    Brzmienie mocno eksperymentalne, awangardowe kojarzy się z reguły z klaustrofobicznym mrokiem. Faktycznie, wiele grup takich jest - wymienić tu można chociażby Univers Zero czy Art Zoyd. O wiele rzadziej można się spotkać z groteską czy wręcz kabaretem. Kpiną z pewnych typowych dla danej epoki schematów. Takim przypadkiem jest grupa The Residents, artystyczny kombinat powstały w Teksasie, a obecnie rezydujący w San Francisco. Jest to grupa rocka eksperymentalnego, no właśnie, operująca ciężkim poczuciem humoru i groteską. Taki jest również album Third Reich'n'roll.

    Już sama nazwa tej płyty jest nieco (tragi)komiczna. Mówi o powszechności i wręcz wciskaniu popeliny, gdzie się tylko da. Obecnie w niektórych miejscach typu galerie handlowe czy multikina nie sposób nie pójść za potrzebą, żeby nawet w takiej chwili - kiedy przydałby spokój, trochę wyciszenia - nie być gnębionym przez aktualnie popularny elektroniczny szajs. The Residents poniekąd przewidzieli (smutną) przyszłość. Popelina jest jak minuty nienawiści wymierzone w Emanuela Goldsteina, musi być dosłownie wszędzie, nawet dobiegać z muszli klozetowej. Lecz postanowili to wykpić i w sposób chyba niepowtarzalny.

    Na album składają się dwa utwory - również o groteskowych tytułach niewiele mówiących o ich zawartości. Są to kolaże dźwiękowe w postaci zbiorów rearanżacji przebojów tamtych lat. Nie sposób nie paść ze śmiechu już na początku, gdy się usłyszy "Let's twist again" śpiewany po niemiecku. Jakże pomysłowe są te rearanżacje, lepsze niż oryginały i jeszcze zestawione ze sobą w sposób potęgujący groteskowe wrażenie. Słuchając tego albumu żałuję, że nikt nie wpadł na zbliżony sposób okpienia radiowych szlagierów typu śpiewanie piosenki Rihanny w rytm hymnu ZSRR... jakże by to mocno zabolało różowe panienki, aż serce roście. Obecnie jednak ilość tego typu szajsu jest tak olbrzymia i rosnąca w tempie wykładniczym, że nawet jak takie pomysły się pojawiają, ulegają spaleniu na panewce.

    Tak ciężki humor jak w wykonaniu The Residents z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Również formuła takiej mocnej, ostrej groteski i ciętego humoru. Rzecz nie mniej jest ciekawa warta polecenia i z morałem. Z mojej strony pięć gwiazdek.

    Edwin Sieredziński poniedziałek, 20, kwiecień 2015 18:37 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.