2. Silence (8:53)
3. Edge Of Time (9:05)
4. Dream (9:37)
Czas całkowity: 36:30
dodatkowo na CD w reedycji znalazły się:
Flotenmenschen 1 (6:31)
Flotenmenschen 2 (1:15)
Flotenmenschen 3 (1:17)
Flotenmenschen 4 (1:11)
Let Me Explain (6:37)
- Gabor Baksay ( percussion, flute, vocals )
- Reiner Puzalowski ( guitar, flute, vocals )
- Hans Georg Stopka ( organ, guitar, vocals )
1 komentarz
-
Jedyna płyta zespołu Dom to jeden z tych krautrockowych klasyków, który należy do najbardziej interesujących w obrębie całego gatunku. Jest to także płyta, która budzi u mnie sprzeczne emocje, niepozwalające jednoznacznie jej ocenić. W pewnym sensie wokół tego albumu narosło wiele mitów. Liczna grupa recenzentów umieszcza go na samym szczycie niemieckiego rocka progresywnego z lat siedemdziesiątych, choć wydaje się, że nie zasługuje on na to do końca. Być może, że przyczyniło się do tego także to, że pochodzące z roku 2001 wznowienie wytwórni Second Battle jest - podobnie jak inne edycje tego wydawcy - nadal stosunkowo trudno dostępne, co ułatwia tworzenie wokół tej płyty tajemniczej otoczki. Zdaję sobie przy tym sprawę z tego, że pisząc tę recenzję sam przyczyniam się do kreowania takiego podejścia, ale podyktowane jest ono tym, że nie łatwo jest przedstawić słowami muzykę, którą można odnaleźć na Edge Of Time.
Krzysztof Pabis piątek, 28, grudzień 2012 09:48 Link do komentarza
Krautrockowa idea zaczerpnięta z twórczości Stockhausena jest tu wcielona w życie tak mocno jak na mało której z innych płyt pozostających pod wpływem tego kompozytora. Jednocześnie Dom prezentuje bardziej folkową, pierwotną, niemalże plemienną odmianę krautrocka, a obydwa te pierwiastki są ciekawie połączone w jedną całość. Pomimo tego, że po pierwszym odsłuchaniu płyta ta nie zawsze zachwyca, to jednak z czasem uzależnia i przyciąga, zmuszając do kolejnego umieszczenia jej w odtwarzaczu. Jej siła tkwi bowiem w drobiazgach, subtelnym doborze dźwięków, a także umiejętnym operowaniu ciszą.
Album rozpoczyna delikatny, akustyczny Introitous, uwodzący słuchacza rytualnym bębnieniem. Następnie pojawia się odrealniony i senny, pełen niemal szeptanych melorecytacji Silence, który w wielu miejscach przechodzi w kosmiczne szumy i trzaski, które jednak doskonale wpasowują się w całość. Po nim następuje łagodny, mroczny utwór tytułowy uwodzący partiami fletu. Jego siłą są głównie zmiany nastroju. To tutaj usłyszymy wypisane na okładce płyty słowa "you will meet me there at the edge of time..." W oryginale płytę zamykał utwór Dream. Rozpoczyna się on od nieco hałaśliwego wstępu by po chwili wciągnąć w nas w monotonny stan ukojenia, z gitarą akustyczną w roli głównej. Sielanka kończy się jednak nagle by ponownie przenieść nas w rejony bliższe kosmische musik.
Na reedycji Second Battle dostajemy także pięć dodatkowych utworów, głównie utrzymanych w klimacie wcześniejszych kompozycji. Pierwsze cztery z nich łączą się w jeden, trwający około dziesięciu minut utwór Flotenmenschen. Zagrane na organach fragmenty hipnotyzują i zachwycają. Dostajemy tu także ponownie mroczną atmosferę znaną z zasadniczej części płyty. Z kolei zamykający srebrny krążek, nagrany w roku 1998 Let Me Explain jest pełen industrialnych pomruków, sampli wokalnych ale także energetycznych, niemal nowofalowych fragmentów.
Wydaje się, że jest to album, który można polecić przede wszystkim osobom już nieco zaznajomionymi z krautrockiem, w tym także z dokonaniami takich zespołów jak Tangerine Dream. Z pewnością nie będą oni zawiedzeni. Jest to jednak na tyle specyficzna muzyka, że może ona wzbudzać u jednych osób zachwyt, a u innych dla odmiany uczucie znudzenia i niechęci. Warto jednak zaryzykować zakup by przekonać się, że należy się właśnie do pierwszej z tych grup.
Albumy wg lat
Recenzje Krautrock
- Wiele grup z kręgu krautrocka poznałem na fali maniakalnego wręcz… Skomentowane przez Edwin Sieredziński D (Deuter)
- O Faust już kiedyś wspominałem... zęby można sobie połamać. Wynika… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Faust IV (Faust)
- Brainticket stanowi ciekawą propozycję z tak unikanego przez naszych rodzimych… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Celestial Ocean (Brainticket)
- Źródła krautrocka można wskazać w poszczególnych anglosaskich scenach rocka psychodelicznego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Psychonaut (Brainticket)
- Podróży sentymentalnej ciąg dalszy... We wczesnym Pink Floyd jest coś… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Ash Ra Tempel (Ash Ra Tempel)
- Taniec lemingów... kolejny album niemieckiej formacji Amon Duul. Grupy nawiązującej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Tanz Der Lemminge (Amon Düül II)
- Zespół ten pierwotnie miał się nazywać Blitzkrieg, z nazwy zrezygnowano… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Blitzkrieg (Wallenstein)
- Zespół ten pierwotnie miał się nazywać Blitzkrieg, z nazwy zrezygnowano… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Blitzkrieg (Wallenstein)
- Poprzednie płyty Mythos były bardziej kontemplacyjne, dużo wpływów etnicznej muzyki,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Strange Guys (Mythos)
- Kiedyś zastanawiałem się, czy nie należałoby wydzielić odrębnej kategorii w… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dreamlab (Mythos)