Błąd
  • JFolder::pliki: Ścieżka nie jest folderem. Ścieżka: /images/koncerty/Pendragon_2011_small
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 72
Uwaga
  • There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder:
A+ A A-

Blazz i jues - rozmowa z zespołem Colosseum

piątek, 23 wrzesień 2011 18:29 Dział: Wywiady
Nieformalna atmosfera Rock Pubu w hotelu w Dolinie Charlotty sprzyja wspominkom gwiazd. Pełno tu zdjęć muzyków grających na poprzednich edycjach Festiwalu Legend Rocka, o bar stoi oparta gipsowa podobizna szczególnie blisko z Festiwalem związanego Arthura Browna. A na stolikach w charakterze podkładek leżą podróbki winyli. Wokalista Colosseum, Chris Farlowe, myśląc że to oryginały, zapłonął na moment świętym oburzeniem. Kiedy wyjaśniono mu pomyłkę stwierdził, że stolik z płytą The Yardbirds to nienajgorsze miejsce. To przecież mogła był płyta Jimmy’ego Sommerville’a. Na konferencji pojawili się Farlowe, klawiszowiec Dave Greenslade, gitarzysta Clem Clempson i basista Mark Clarke. Zmęczeni Barbara Thompson i Jon Hiseman woleli zregenerować się w hotelowym pokoju.
1. Blockheads czy Andareda ? Jak właściwie nazywa się Wasz zespół?

Obecnie Andareda. To nowa era w naszym życiu,  ale w istocie wcześniej przez 15 lat Blockheads.

2. Czytając fora internetowe związane z Jaworznem można dojść do wniosku, że cieszycie się w Waszym mieście dużą popularnością, żeby nie powiedzieć kultowym uwielbieniem?

Wątpię żebym na to zasługiwał, no chyba, że przez wzgląd na naszą wytrwałość w tym co robimy, hahahaha, ale rzeczywiście znam takich, którzy tak o nas myślą. To nie czyni nas większymi. To raczej zobowiązanie.

3. W jednym z wywiadów mówisz o powołaniu : „umiejętność pisania dostałem od Boga i traktuję to jak rodzaj powołania. Nie założyłem zespołu, bo mi się nudziło, czułem, że mam misję i muszę ją realizować”. Kiedy ludzie słyszą o misji, to stają się ostrożni i nieufni.

O cholera…, skąd to wygrzebaliście??? to prawda co powiedziałeś i to prawda co powiedziałem. Może faktycznie nie użyłem najlepszych sformułowań, „służba” była by trafniejsza niż „misja” jeśli chodzi o to co miałem na myśli. Zawsze czułem taką potrzebę i nie chciałem tego talentu zakopać ani zmarnować. Mówiąc, że umiejętność ową dostałem od Boga miałem konkretnie na myśli to, iż nie specjalnie muszę się męczyć aby opisywać pewne sytuacje lub historie. Czasem siedzę dłuższy czas nad Sanem i nagle dostaję całą historię, słowo po słowie i dźwięk po dźwięku. Po prostu dostaję to, jestem tym obdarowany, najczęściej obwiniam tym Boga. Zwyczajnie czuję się zobowiązany.
{mosimage} Śmiało można powiedzieć, że Ino Rock to już dla rodzimych miłośników progresu obowiązkowy punkt w koncertowym kalendarzu. Imprez z mocną obsadą – krajową i nie tylko – pojawia się coraz więcej, ale to Ino wydaje się dzierżyć palmę pierwszeństwa. Czemu? Niewątpliwym plusem festiwalu jest atrakcyjna lokalizacja w dużym amfiteatrze. A progres wymaga przestrzeni. Wszystkie te piękne dźwięki muszą polecieć w eter, należycie wybrzmieć.  Pozostaje też kwestia doboru wykonawców.

Tym razem nie o muzyce a o samym festiwalu.  Bo jest o czym…  Idea prezentacji polskiego ruchu progresywnego jest wspaniała, i chwała za to organizatorom, bowiem  od jakiegoś czasu mam wrażenie  – i proszę się nie śmiać – że mamy do czynienia ze zjawiskiem porównywalnym do tego które wydarzyło się we Włoszech, we wczesnych latach siedemdziesiątych.  Narodził się wówczas Włoski Rock Symfoniczny, czyli niemal ruch społeczny który sprawił, że po kilku latach ten mały, słoneczny i turystyczny kraj dorobił się własnego, uznawanego i cenionego na świecie gatunku muzycznego… Im też pomagały w tym festiwale progresywne. Wróćmy jednak na nasze podwórko. Gniewkowo jest przykładem na to że w tym kraju jednak coś się da zrobić. Nawet „z niczego”…  Wystarczyło paru zapaleńców, którzy kochając  taką  muzykę,  UWIERZYLI, że można. Uwierzyli… i zrobili! (pozdrawiamy klan Bożków - im to zawdzięczamy).
{mosimage} W dniach 5-6 sierpnia 2011 w kujawskim Gniewkowie odbył się V Festiwal Rocka Progresywnego. Po raz pierwszy w historii imprezę rozłożono na dwa dni. Ten, wydawać by się mogło, dość ryzykowny krok okazał się być strzałem w dziesiątkę! Główni organizatorzy festiwalu, bracia: Janusz i Sławek Bożko, oraz kilku innych członków Stowarzyszenia PROGRES włożyło w przygotowania do festiwalu mnóstwo czasu i pracy, dzięki czemu zaproszone zespoły oraz widzowie i fani mogli uczestniczyć w absolutnie wyjątkowej imprezie.

Bruce Lee w Dolinie Charlotty

piątek, 19 sierpień 2011 20:15 Dział: Relacje z koncertów

{mosimage}Na V Festiwal Legend Rocka w Dolinie Charlotty w tym roku jechałem z nastawieniem, że będę świadkiem czegoś niezwykłego. Bo przecież zobaczyć takich artystów jak TSA, Saxon, UFO (piątek), Boogie Chilli, Colosseum, Alvin Lee (sobota) oraz Dżem, Vanilla Fudge i Jack Bruce (niedziela) w jednym miejscu to nie lada gratka, a dla wielkiego fana starych brzmień to już po prostu konieczność.

Wiecie co to jest fonetyczny horror? Zachodzi on na przykład wtedy gdy Włoch po angielsku odpowiada na pytania Polaka. Giancarlo Erra nie wyzbył się akcentu, ja swojego też nie, więc odsłuchując zapis naszej rozmowy miałem potem niezły ubaw. Ale muzyka jest przecież językiem uniwersalnym! A że Giancarlo ostatnimi czasy tworzy ją i wydaje na potęgę – było o czym gawędzić. A Erra mówił dużo i chętnie, co trochę mnie zaskoczyło, bo jego twórczość jest przecież bardzo introwertyczna.

Ola1Aleksandra Dudziak… progresywny świat wstrzymał oddech - kim jest kobieta, którą Hipgnosis zaprosił na IV ProgGnozy? Wtajemniczeni wiedzieli, że to była liderka efemerycznej grupy Beam Light. Bardziej wtajemniczeni wiedzieli, że gra na instrumentach klawiszowych, jest flecistką i autorką tekstów i kompozytorem. Ponieważ promowanie młodych talentów jest misją ProgRocka , umówiłem się na kawę i jej niezwykła uroda nie miała tu nic do rzeczy… 

Po 15 minutach rozmowy już wiedziałem – oj, nie będzie tak prosto. To nie tylko młoda, śliczna i niezwykle utalentowana artystka – Ola to zjawisko. Na jej twórczość trzeba spojrzeć kompleksowo. Do dziś nie ustaliłem co jest u niej numerem jeden - muzyka ? projektowanie? (Ukończyła ASP na wydziale Architektury Wnętrz) teksty ? fotografia ? grafika ? teologia ? filozofia? Teksty jej piosenek nie są tym, czym wydawać by się mogły, to wydarta zgłębi duszy poezja, manifest głosu serca, beznadziejna próba zwrócenia uwagi na rzeczy ważne i najważniejsze. Walka z obojętnością, z bezmyślnością i ciągłe szukanie własnej drogi. Drogi do Boga i do własnego wnętrza. Drogi do zrozumienia kim jesteśmy i co tu robimy. Drogi do drugiego człowieka…


{gallery}koncerty/Pendragon_2011_small{/gallery}
{mosimage}Występ brytyjskiego Pendragon był dla mnie jednym z najbardziej oczekiwanych koncertów roku. Zespół wybrał się na trasę koncertową promującą nowo wydany album Passion odwiedzając aż siedem polskich miast. Ja miałem niezwykłą przyjemność obcować z muzyką zespołu 15 kwietnia w warszawskiej Progresji.
© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.