Kiedy napisałem recenzję 'Civilisation Phase III', wiedziałem, że to jedna z najmniej zrozumiałych płyt Franka. Wyrosłem, nie zrozumiałem i chyba już do końca życie jej nie pojmę. Podobnie jest z tym albumem. Z punktu widzenia marketingowego - mistrzostwo świata!!! Z punktu widzenia muzycznego - makabra. Makabra - jeśli chodzi o porównanie z poprzednimi dziełami Mistrza; makabra - jeśli posłuchamy tego współcześnie. Mistrzostwo świata - jeśli pomyślimy, że to znakomita promocja Mistrza.
A było to tak - w jednej z amerykańskich uczelni muzycznych, podczas pobytu Franka Zappy, niejaki David Ocker, student który tam studiował, zagrał Frankowi kilka bardzo popularnych wśród studentów utworów. Oczywiście studenci wygrzebali te utwory przypadkowo, lecz jak to na studiach, stroili z nich żarty, że to Frank Zappa. Nikt tego nie rozumiał. Pan Ocker zagrał kilka utworów Frankowi Zappie, który bardzo zainteresował się tym projektem i tym kompozytorem. Niestety transkrypcje były dostępne tylko w Mormońskiej Bibliotece Publicznej, a wszelkie informacje były tylko w The New Grove Dictionary of Music and Musicians. Słownik ten był skarbnicą wiedzy o muzyce i muzykach. Zappa znalazł tam informacje, a partytury znalazł w University of California w Berkeley. Ponieważ muzyka ta nigdy nie była publikowana, a Zappa lubił wyzwania i nowatorstwo zdecydował się na nagranie i wydanie nagrań pana Franceso Zappa, który rzeczywiście żył we Włoszech i tworzył w latach 1763-1788. Majstersztyk marketingowy. Znaleźć kogoś takiego, kto nie jest twoim przodkiem, nazywa się podobnie jak ty, był muzykiem i tworzył w Europie. Rewelacja.
No ale na tym koniec zachwytów nad inteligencją Mistrza. Potem Zappa zdecydował, że zagra utwory Francesca na synclavierze. No i tak już zostało. A jak pisałem przy płycie 'Civilisation Phase III' - gdyby to było na rockowo, byłoby odjazdowo. Synclavier w rękach Mistrza mi kompletnie nie leży i kompletnie tego nie czuję. Nie ma w tym energii i rockowej ekspresji. Nie ma życia. Jest inność, odmienność, która do mnie nie przemawia. Jeśli przemówi do Was to chwała Mistrzowi, jeśli nie, wybaczcie Mu ten wybryk. Ot, Cały Frank. Ten album rzeczywiście nie był napisany przez Niego.