Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 541

Protoplasmic

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2008, album studyjny)
1. A-Quantic (4:58)
2. Noises In My Head (3:00)
3. Prelude To Biocosmos Pt. One (7:19)  
4. Black Floyd (1:38)
5. Reflective Mind (3:35)  
6. Nostalghia (4:22)  
7. A Meeting In A Park (1:24)  
8. Khaotic Life (6:03)
9. Prelude To Biocosmos Pt. Two (6:08)  
10. Dig It (11:03)

Czas całkowity: 49:24
- Boris Savoldelli (vocals, electronics)
- Elliott Sharp (guitar, sax (10), electronics)

1 komentarz

  • Łukasz Kozak

    Elliott Sharp, kompozytor i multiinstrumentalista pracoholik, który za najważniejszy element wyposażenia swojego studia uważa ekspres do kawy. Od ponad trzydziestu lat tworzy muzykę oscylującą stylistycznie wokół współczesnej elektroakustyki i kameralistyki, różnorodnie pojmowanej improwizacji, noise i bluesa. W katalogu Sharpa jest ponad 200 (dwieście) nagrań wśród których improwizowane sola sąsiadują z kwartetami smyczkowymi i noise-rockowo-eksperymentalnymi. Nie ma tu mowy o nadprodukcji. Inwencją, poziomem artystycznym i wykonawczym nagrań Sharp mógłby obdzielić niejedną krajową scenę.

    Boris Savoldelli, przedstawiciel tradycji radykalnej wokalistyki wyznaczonej takimi nazwiskami jak Bobby McFerrin, Phil Minton czy Mike Patton.

    Elliott Sharp i Boris Savoldelli spotkali się 19. sierpnia 2008 roku w studiu zOaR, należącym do tego pierwszego. Efektem spotkania jest dziesięć utworów, składających się na płytę Protoplasmic. Improwizacje na wokal, gitary, elektronikę i, w ostatnim utworze, saksofon pokazują Sharpa i Savoldellego jako muzyków totalnych. Włosko-amerykański duet z lekkością buduje zwarte, abstrakcyjne konstrukcje o dużej inwencji brzmieniowej. Intensywne przetwarzanie dźwięków sprawia, że momentami nie wiadomo, kto co gra. Według Sharpa to jeden z wyznaczników udanej improwizacji elektroakustycznej. Nie tylko z tego powodu w przypadku 'Protoplasmic' mamy do czynienia z udaną improwizacją elektroakustyczną.

    Savoldelli swobodnie operuje głosem, zarówno gdy posługuje się naturalnymi rejestrami, falsetem, growlingiem, jak i wtedy, gdy wydaje z siebie gardłowe kwiki i cały asortyment mniej lub bardziej abstrakcyjnych odgłosów, które w czasie rzeczywistym moduluje elektronicznie. Gitara w rękach Elliotta Sharpa brzmi jak mała orkiestra (polecam jego solowe gitarowe nagrania). Chwilami słyszymy masywne plamy dźwięków, kiedy indziej karkołomne rytmicznie kaskady nut a czasem dźwięki przywodzące na myśl płytę gramofonową pod palcami turntablisty. Wszystko to znów intensywnie, lecz zawsze z muzycznym sensem przetwarzane przez całą baterię efektów elektronicznych.

    Polecam miłośnikom intensywnej nowoczesnej prawdziwie progresywnej muzyki.

    Łukasz Kozak

    Łukasz Kozak czwartek, 13, sierpień 2009 13:45 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.