Joe's Domage

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2004, Album studyjny - studio live)
  1. When it's perfect . . . 3:18
  2. The New Brown Clouds 2:44
  3. Frog Song 17:23
  4. It Just Might Be A One Shot Deal 1:57
  5. The ending line . . . 3:12
  6. Blessed Relief/The New Brown Clouds 5:03
  7. It Ain't Real So What's The Deal 13:14
  8. Think It Over (some)/Think It Over (some more) 5:20
  9. Another Whole Melodic Section 1:53
  10. When it feels natural . . . 1:27

Vaultmeisterment & Production by Joe Travers for UMRK & the Vault
Masterment by Stephen Marcussen, Marcussen Mastering
Series Concept & Art Direction by Gail Zappa
Photoshoppage, Renderment & Layoutage by Keith Lawler
Liner Notes by Gail Zappa

FZ--guitar, voice
Tony Duran--guitar, vocals
Ian Underwood--organ
Sal Marquez--trumpet
Malcolm McNab--trumpet
Ken Shroyer--trombone
Tony Ortega--baritone sax
Alex Dmochowski--bass, vocals
Aynsley Dunbar--drums

1 komentarz

  • Konrad Niemiec

    Jedno jest pewne - Frank gdyby żył nigdy nie pozwoliłby aby te nagrania ujrzały światło dzienne. Był muzykiem i producentem płyt zwracającym uwagę na wszelkie szczegóły i dlatego nie od dzisiaj wiadomo, że płyty Franka były jednymi z najlepiej zrealizowanych wydawnictw w swoich czasach. A tu taki pasztet...
    1 października 2004, jako druga z serii wykopalisk Joe Traversa (pierwsza to Joe's Corsage) okazała się ta wyjątkowa (niechlubnie zresztą) płyta...
    Płyta na której niewiele słychać i miejscami brzmi dużo gorzej niż wersje z 'Beat The Boots'...
    W 1972 roku Zappa podczas prób uruchamiał magnetofon kasetowy i zapisywał to co zespół czynił. Wiadomo - nagrania na jednym marnym mikrofonie to nie to samo co zapis na wielościeżkowej maszynie studyjnej. Ale ten zapis, to świadek czasu, zapis chwili ulotnej - jedynej. A to, że brzmi gorzej niż bootlegi koncertowe nagrywane w tamtych czasach... Cóż, taśmy nie przetrwały próby czasu.
    Z punktu widzenia poznawczego - wielka dawka historii dla wytrwałych, muzycznie odkrywcze, dźwiękowo - dla HARDCOROWYCH FANATYKÓW.
    Zresztą płyta została zdrowo oprotestowana w świecie fanów - nie podobał się zarówno sposób dystrybucji (bardzo ograniczony nakład) jak i bardzo dyskusyjna jakość. Jeśli potraktować tą płytę jako uzupełnienie 'Beat The Boots' to jakoś ujdzie, ale jako dyskograficzna pozycja zdecydowanie nie do przyjęcia i przez wielu uważana za niepotrzebną.
    Niestety kolekcjonerzy, muszą znaleźć miejsce na półce, bo ze względu na ograniczony nakład, płyta jako egzemplarz kolekcjonerski zyskuje na wartości...

    Konrad Niemiec wtorek, 31, styczeń 2012 20:58 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.