Musik Von

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(1974, album studyjny)
1. Watussi (5:55)
2. Sehr Kosmisch (10:50)
3. Sonnenschein (3:50)
4. Dino (3:30)
5. Ohrwurm (5:05)
6. Ahoi! (5:00)
7. Veterano (3:55)
8. Hausmusik (4:30)

Czas całkowity: 42:05
- Roedelius ( organ, piano, guitar, electronic percussion )
- Dieter Moebius ( synthesizer, guitar, electronic percussion )
- Michael Rother ( guitar, piano, organ, electronic percussion )
Więcej w tej kategorii: De Luxe »

1 komentarz

  • Edwin Sieredziński

    Michael Rother spotkał duet Cluster... wcześniej wyszedł z tego album Zuckerzeit, a później zrodził się zespół Harmonia. Można się zastanawiać, co mogło zwiastować spotkanie tych twórców, czyżby połączenie Neu! i Cluster. Pewne rozwiązania stosowane przez obydwa zespoły są tutaj widoczne, zwłaszcza gra 4 na 4 sekcji rytmicznej (tzw. motorik) oraz duża ilość elektroniki występująca w Cluster.

    Pierwszy utwór "Watussi" to niemalże antycypacja cold wave czy synth punka, przywoływać też może album Zuckerzeit Cluster, zwłaszcza kawałek "Hollywood". "Sehr Cosmisch" brzmi bardziej jak Cluster ze swojej drugiej płyty, taki bardziej minimalistyczny, ale zachowujący przestrzenny ambientowy charakter. "Sonneschein" to taki podobnie skonstruowany jak pierwszy. Z kolei "Dino" - jak Neu! w najlepszej formie, trochę przypomina "Fur Immer" z Neu2 - można uznać za bardzo dobry utwór proto-punkowy. "Ohrwurm" - te ostre gitary z początku przywołać mogą niektóre kawałki Bauhaus czy Metal Urbain, lecz idea utwory jest inna, idzie on bardziej w stronę ambientu aniżeli proto-punka (nawet mimo tych gitar). Utwór sprawiający z początku wrażenie bardziej chaotycznego, lecz mimo wszytko utrzymany w minimalistycznej koncepcji. "Ahoi" to bardziej sentymentalny kawałek. Znowu wracamy do Neu! - przypomina nieco "Im Gluck". Udziwnień tu nie ma, taki bardzo spokojny rock (jeżeli nie "roczek"). Kończy się w nieco nie spodziewany sposób. "Veterano" z kolei żywcem przypomina cold wave - zupełnie jakby się słuchało KaS Project. Duża ilość syntezatorów i czasem gitara elektryczna, wszystko w dosyć jednostajnym rytmie. Mówiąc prościej, ekspresja bardzo rockowa, tylko duża dawka elektroniki. "Hausmusik" - fortepian i wybijający się stopniowo na pierwszy plan syntezator, później niknący, znowu samo brzmienie fortepianu, potem syntezatorowe brzmienie, ale już o innym charakterze. Cały utwór bardziej sentymentalny i nieco sielankowy.

    Nie wiem, czy taki album przypadnie do gustu braci stricte prog rockowej. Porównując nurtami, mimo że w czasach dla prog rocka złotych nagrany, antycypuje zjawiska rozwinięte później jak post-punk czy cold wave. Płyta to stosunkowo minimalistyczna i o innej niźli większa część rocka progresywnego duchowości. Jeśli ktoś miał okazję się z tych wyżej wymienionych nurtów słuchać, zetknąć się z nimi i nie zareagował alergicznie, podejrzewam, że uzna album Musik Von za bardzo ciekawy i przyjemny. Dla mnie jest on niezwykle odprężający. Komitywa duetu Roedelius-Moebius i Rothera dała bardzo ciekawy rezultat. Pięć gwiazdek.

    Edwin Sieredziński piątek, 03, październik 2014 22:05 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.