2. Walky-talky (10:35)
3. Monza (Rauf und runter) (7:07)
4. Notre Dame (4:15)
5. Gollum (4:35)
6. Kekse (5:35)
Czas całkowity: 41:52
- Roedelius ( keyboards, vocals, guitar, percussion )
- Dieter Moebius ( keyboards, vocals )
- Michael Rother ( keyboards, vocals, guitar, percussion )
1 komentarz
-
W poprzedniej recenzji wspominałem, że Harmonia to zespół nieco nietypowy. Spotkały tutaj się pomysły wywodzące się z Cluster oraz Neu!, czym to mogło zatem poskutkować. Otóż, dostajemy projekt, który w gruncie za dużo progresywnej duchowości nie ma. Antycypuje on rozwiązania, które wystąpiły później w nurcie coldwave czy eksperymentalnych formach post-punka.
Edwin Sieredziński sobota, 18, październik 2014 11:45 Link do komentarza
Takie też wrażenie odnosi się, słuchając drugiej płyty zespołu De Luxe. Dla mnie momentami przypomina Sowiesoso i późniejsze albumy Cluster; być może tutaj wyklarowała się droga do płyty spokojniejszej i regularniejszej jaką jest wzmiankowany Sowiesoso z 1976 roku. Album zachowuje sporo rockowej ekspresji - dobra wiadomość dla tych, którzy nie chcą słyszeć o kolejnym niemieckim "elektro". Można nawet częś utworów z tego albumu nazwać proto-punkowymi. Jeśli wobec mocno elektronicznego - używającego początkowo organów Farfisy, później Mooga, a do tego automatu perkusyjnego - zespołu Suicide przypina się taką etykietkę, to dlaczego nie można wobec Harmonia?
Pierwszy utwór "De Luxe" to przypomina nieco rozwiązania z Sowiesoso, bardzo spokojny, niemalże pastorałkowy. Pojawia się trochę gitary elektronicznej i trochę wokalizy, bardziej punkującej (twórcy Harmonia byli wybitnymi instrumentalistami, a nie wokalistami). "Walky Talky" to z kolei przypomina stary, dobry Neu! - tylko że więcej się niż w wyżej wymienionym dzieje. Dalej to minimalistyczne, niemalże dronowe, ale za to o wiele większe bogactwo dźwięków. Przestery gitary i klawisze nadają temu utworowi również bardzo przestrzennego charakteru. "Monza" to znowu taki utwór zbliżony do Neu! - nie tak jednolity, po powolnym intro, staje się bardzo żywiołowy, też zdecydowanie bardziej gitarowy kawałek. "Notre Dam" z kolei to taka przyjemniejsza pioseneczka zrealizowana głównie z użyciem instrumentów klawiszowych. "Gollum" przywołuje rozwiązanie rodem z Zuckerzeit zespołu Cluster - bardzo regularny, jednostajny rytm, lecz ma zdecydowanie mniej spokojny klimat. Znowu mamy utwór, który również zbliża się do klimatów coldwave. "Kekse" to już niemalże jak Cluster sensu Zuckerzeit - pod względem rozwiązań (prosta struktura utworu), klimatycznie (no wręcz słodko - dobrze się kojarzy), nieco rozmarzony również ten utworek. Do tego ten rechot żab - znowu skojarzenie z idyllicznym klimatem z "Im Gluck" Neu!. Bardzo miły akcent na zakończenie albumu.
Podróż przez różne pejzaże muzyczne, różne rozwiązania w poszczególnych utworach. Czego miłośnik muzyki progresywnej może chcieć więcej? Problem w tym, że Harmonia jest pozbawiona typowej progresywnej duchowości. Jest w tym dużo żyłki eksperymentatorskiej, tworzenia nowych brzmień, lecz bardziej antycypuje to szereg form rozwiniętych już po rewolucji punkowej. W każdym razie gorąco album polecam - nawet nie wchodząc w podziały systematyczne, to jest po prostu bardzo przyjemna i ciekawa płyta. A muzyka - jak skądinąd wiadomo - jest tylko dobra albo zła . Z mojej strony pięć gwiazdek.
Albumy wg lat
Recenzje Krautrock
- Wiele grup z kręgu krautrocka poznałem na fali maniakalnego wręcz… Skomentowane przez Edwin Sieredziński D (Deuter)
- O Faust już kiedyś wspominałem... zęby można sobie połamać. Wynika… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Faust IV (Faust)
- Brainticket stanowi ciekawą propozycję z tak unikanego przez naszych rodzimych… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Celestial Ocean (Brainticket)
- Źródła krautrocka można wskazać w poszczególnych anglosaskich scenach rocka psychodelicznego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Psychonaut (Brainticket)
- Podróży sentymentalnej ciąg dalszy... We wczesnym Pink Floyd jest coś… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Ash Ra Tempel (Ash Ra Tempel)
- Taniec lemingów... kolejny album niemieckiej formacji Amon Duul. Grupy nawiązującej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Tanz Der Lemminge (Amon Düül II)
- Zespół ten pierwotnie miał się nazywać Blitzkrieg, z nazwy zrezygnowano… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Blitzkrieg (Wallenstein)
- Zespół ten pierwotnie miał się nazywać Blitzkrieg, z nazwy zrezygnowano… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Blitzkrieg (Wallenstein)
- Poprzednie płyty Mythos były bardziej kontemplacyjne, dużo wpływów etnicznej muzyki,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Strange Guys (Mythos)
- Kiedyś zastanawiałem się, czy nie należałoby wydzielić odrębnej kategorii w… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dreamlab (Mythos)