2. Ghosts on Magnetic Tape II (7:02)
3. Ghosts on Magnetic Tape III (10:15)
4. Ghosts on Magnetic Tape IV (8:17)
5. Ghosts on Magnetic Tape V (18:48)
1 komentarz
-
Pisałem już przy okazji innej recenzji, że pan Steven Wilson to prawdziwy stachanowiec. Porcupine Tree, No-man, Blackfield, I.E.M., nagrania solowe, no i jeszcze projekt Bass Communion. Aż dziw bierze, ile jeden człowiek może mieć pomysłów i w ilu różnych stylach muzycznych je realizować. Napomknąć bowiem wypada, że muzyka Bass Communion jest zbliżona do tej, którą znaleźć można na płytach I.E.M., z tą jednakże różnicą, że ten drugi projekt pokazuje bardziej psychodeliczno-awangardowe oblicze pana Stefana. Natomiast jako Bass Communion Stefan W. uprawia raczej poletka ambientowe.
Michał Jurek środa, 20, październik 2010 19:44 Link do komentarza
Nie inaczej jest na płycie 'Ghosts on Magnetic Tape'. Zawiera ona muzykę bardzo spokojną, wyciszoną, a jednak pełną mroku i niepokoju. Zaiste, tytuł jest bardzo adekwatny do zawartości albumu. Znajdziemy na nim niespieszne, przetworzone partie instrumentów klawiszowych, nieco psychodelicznych dźwięków i brzdęków, czasami dopełnianych przez drone'owe basowe tony. Co bardziej dociekliwi mogą dokopać się w internecie informacji, że nagrywając te płytę, pan Stefan wykorzystał pomysł niejakiego Konstantina Raudive'a, który uważał, że można komunikować się ze zmarłymi i nagrywać ich głosy na taśmie*. Być może. Mi bardziej muzyka zawarta na płycie nasuwa na myśl odgłosy, jakie można usłyszeć w ostępach leśnych, jaskiniach, ruinach starych budowli, starych cmentarzach. Zupełnie jakby wiatr hulał po opuszczonych salach średniowiecznych zamków (jak np. w części drugiej lub piątej). Niekiedy muzyka z 'Ghosts on Magnetic Tape' mogłaby być niezłym podkładem dla jakiejś wycieczki po katakumbach czy kryptach (część trzecia): tu coś skrzypnie, tam zatrzeszczy jakaś spróchniała deska w podłodze czy jakaś zmurszała okiennica, a i pająk po podłodze potupta (jak w odrzutach, które zamieszczono jako bonus na winylu). Ktoś ukuł kiedyś termin muzyka ciszy. Do tej płyty pasuje on idealnie.
To z pewnością nie jest muzyka do słuchania w każdych warunkach. Najlepiej wieczorem zagonić rodzinę do łóżek, żeby nikt nie przeszkadzał, zgasić światło, założyć słuchawki, żeby nie uronić żadnego dźwięku i pogrążyć się w ambientowej otchłani. No i dobrze być wyspanym, bo nie da się ukryć, że w większych dawkach 'Duchy' działają usypiająco, z tym że pod wpływem takiej muzyki można sobie wyśnić niezły koszmar.
Nie ukrywam, mam pewien problem z oceną tej płyty. Niewątpliwie ma ona swój klimat, a w paru miejscach pan Stefan buduje napięcie tak, że ciarki mogą już nie tyle przejść, co przebiec po plecach. Stadami! Ale całość jest nieco przydługa, a niektóre nagrania to już faktycznie same dźwięki i brzdęki bez wyraźnej linii melodycznej (np. początek części czwartej), albo posępne hulanie wiatru (część piąta). Trzeba też otwarcie powiedzieć, że od strony muzycznej nie dzieje się tu zbyt wiele, chodzi raczej o wprowadzenie słuchacza w stan z pogranicza jawy i podszytego lękiem snu. Jako zaprzysięgły fan Stevena Wilsona ocenię 'Duchy' na:
4/5 z wyraźnym jednak zastrzeżeniem, że nie każdemu miłośnikowi rocka progresywnego album ten przypadnie do gustu.
* Takie info można znaleźć na stronie http://www.dustedmagazine.com/reviews/1472.
Albumy wg lat
Recenzje Rock Elektroniczny
- Może jest to wyświechtana fraza, ale czasem warto wyjść poza… Skomentowane przez Gabriel Koleński Daydreamer & Nightwalker (Przemysław Rudź & Roman Odoj ) (Rudź, Przemysław)
- Słowo „mundane” oznacza doczesny, światowy, ziemski. Tak zatytułowany został nowy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Mundane (Kayanis)
- Kolejna w roku 2015, wydana przez Lynx Music płyta z… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Transmundane (Kayanis)
- Są tacy którzy mówią, że we współczesnej muzyce rozrywkowej rozwija… Skomentowane przez Krzysztof Pabis The First Breath (White Raven)
- Ale sypnęło w tym roku elektroniką od Trzech Muszkieterów z… Skomentowane przez Paweł Tryba Deep Sea (Duda, Krzysztof)
- Ilu „elektryków” zaczynało od grania rocka? Oj, to byłaby długa… Skomentowane przez Paweł Tryba Back To The Labyrinth (Rudź, Przemysław)
- Witamy w Mieście Przyszłości! Wycieczkę funduje Marek Wyrwas działający pod… Skomentowane przez Paweł Tryba Future City (Lunar Synth)
- Ciężko pisze się recenzje absolutnych klasyków. Nie dość, że to… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Phaedra (Tangerine Dream)
- Przemierzając krainę starożytnego rocka, nie sposób nie natrafić na byty… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Timewind (Schulze, Klaus)
- Od ostatniego studyjnego krążka Roberta Kanaana – bardzo udanej „Gai”… Skomentowane przez Paweł Tryba Continuum (Kanaan, Robert)