The City

Oceń ten artykuł
(20 głosów)
(1990, album studyjny)
1. Dawn (4:16)
2. Morning Papers (3:55)
3. Nerve Centre (5:30)
4. Side Streets (4:12)
5. Good to See You (6:51)
6. Twilight (4:57)
7. Red Lights (3:55)
8. Procession (9:33)

   Czas całkowity: 43:09
Vangelis Papathanassiou: all instruments
Mikamo Yuko and Kimura Rieko: voices on "Twilight" and "Red lights"
Kathy Hill: voices on "Good to see you"
Roman Polański and Emmanuele Seigner: footsteps and voices

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Vangelis … Grecki multiinstrumentalista, geniusz syntezatorów, genialny wizjoner i performer. Różnie o nim mówią. Można muzyki elektronicznej nie lubić, można nie słuchać , ale nie można nie doceniać tego gościa. Kto wie jak potoczyły by się losy Yes’ów gdyby podpisał z nimi kontrakt…? Ale z historii wiemy, że nie podpisał, co zaowocowało szeregiem znakomitych płyt zarówno samego Vangelisa, jak i grupy Yes. The City jest jedną z najlepszych…. Jest to muzyczna podróż , od świtu do nocy – w wielkim mieście. Poezja dzwięku malowana elektroniką, przyprawiona szczyptą melancholii, odrobiną nostalgii i zamyślenia. Piękna, ponadczasowa muzyka, prowadząca nas krętymi uliczkami tajemniczego miasta o świcie, zaglądająca do maleńkich kafejek, zatrzymująca się na moment w miejskim parku przed starym drzewem. Muzyka, która odkrywa przed nami cuda architektury, nieznane piękno miejskich przestrzeni, ciszę i spokój budowli sakralnych , a nawet urok miejskiego ruchu w samo południe… Czujemy gorąc popołudniowej sjesty , a potem lekki chłód zmierzchu… Wszystko to zaklęte w ośmiu utworach. Pełnych niemal namacalnego piękna, tajemniczych szeptów , odgłosów kroków (to sam Romek Polański !!!) i dziewczęcego uśmiechu. Zaduma i samotność. Smutek… A potem zrozumienie. Niesamowity nastrój tej muzyki długo pozostaje w nas , nawet po wybrzmieniu ostatnich dzwięków. Cisza jest kolejnym instrumentem, który Vangelis opanował do perfekcji…
    Polecam tą płytę wszystkim marzycielom i amatorom piękna w muzyce. A dla fanów elektroniki – jazda obowiązkowa. I dzika frajda jednocześnie…oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem….

    Aleksander Król czwartek, 21, luty 2013 22:15 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.