Album ten został wydany 2 grudnia 1968 roku. Nagrania zostały dokonane w Apostilic Studios w Nowym Jorku pomiędzy grudniem 1967 roku, a lutym 1968. Cruising with Ruben & the Jets to pastisz nad pastisze, a także wielki hołd złożony przez Franka wszystkim zespołom ery doo-wop. Członkowie The Mothers Of Invention wychowywali się na tej muzyce, której szczyt popularności przypadał na lata 50. Muzyka ta to kompromis pomiędzy sztuką i kiczem. Łatwo wpadające w ucho refreny i proste teksty o miłości, stanowiły kanwę tych utworów, lecz niektórzy artyści w tych prostych pioseneczkach próbowali przemycić sztukę wyższą. Zappa zrobił podobnie używając akordów w stylu muzyki Stravińskiego, zmiany tempa i metrum zestawiając z prostymi tekstami o miłości wymyślanymi przez nastolatków. I tak to powstała jedna z najdziwniejszych i najbardziej melodyjnych zarazem płyt Zappy.
W 1984 roku, kiedy Zappa przygotowywał reedycje swoich albumów stwierdził, że nie jest zadowolony z pierwotnego brzmienia tego albumu i wykorzystał współpracujących z nim muzyków (Arthur Barrow, Jay Anderson i Chad Wackerman) do nagrania nowych wersji linii basu i perkusji. W tej nowo zremiksowanej wersji utwory z tego albumu ukazały się najpierw w boxie winyli Old Masters Box One, a następnie na wersjach CD. Zmiana ta nie przypadła do gustu fanom Franka.
Co można powiedzieć o muzyce zawartej na tym albumie? Jeśli lubicie wczesnego Presley'a czy Chucka Berry'ego to ta płyta przypadnie Wam do gustu. Jeśli gustujecie w klimatach ostrzejszych, rockowych czy progresywnych, to nie jest pozycja dla Was. Za słodko, za miałko i za banalnie, a jednak awangardowo.