2. Stratovarius (12:10)
3. Megaherz (9:30)
4. From the High Skies (Von Himmel Hoch) (10:12)
Czas całkowity: 39:39
- Florian Schneider ( flute, percussion, strings, violin, drums, keyboards, vocals, woodwind )
- Klaus Dinger ( drums )
- Andreas Hohmann ( drums )
1 komentarz
-
Pierwszy album Kraftwerk, grupy powstałej na gruzach Organisation, zawiera muzykę elektro-akustyczną, odbiegającą jednak od Organisation, choć utwór 'Ruckzuck' był wykonywany jeszcze przez tę formację. Przede wszystkim 'Kraftwerk' nie jest tak hippisowski, jak Organisation ('Tone Float' 1969r.). Kraftwerk odchodzi też od koncepcji 'muzyki kosmicznej' i wpływów orientalnych, prezentowanych przez wiele zespołów krautrockowych. Ten, kto kojarzy muzykę Kraftwerk z późniejszego okresu-'Jarre'owsko-depechową'-może przeżyć spore zaskoczenie. Kraftwerk zafascynowany twórczością Stockhausena, Cage'e, Varese czy P.Schaeffera (ale, do czego oficjalnie się nie przyznali nigdy, także Beach Boys, The Doors, The Beatles) nagrywają swoją koncepcję muzyki elekro-akustycznej. Już na pierwszej płycie wygenerowały się styl i brzmienie Kraftwerk. Czyż początek 'Ruckzuck' nie przypomina czasem 'Trans Europe Express'? 'Ruckzuck' - jazz-rockowy - z rozbudowanymi partiami elektrycznych organów i fletu, jest przebojowy, ale przy tak dobrej płycie, to 'najsłabszy' na niej utwór. Dalej jest tylko coraz... lepiej. Agresywne i wściekłe brzmienie Hammonda to początek 'Stratovarius' - jest nawiązaniem do strojenia się orkiestry symfonicznej przed koncertem. Następnie uruchamiany zostaje kompaktor, słychać też niewyraźną rozmowę, po czym wybucha kanonada - wspaniała improwizacja na perkusji, dalej mocny gitarowo-perkusyjny bluesowo-rockowy pejzaż w którym pod koniec słychać skrzypce Floriana. Całość utworu kończy ostry, dramatyczny gitarowo-perkusyjny motyw. 'Megaherz' zaczyna się od dźwięku silnika, który przechodzi w bardzo wibrujące brzmienie Hammonda. Brzmienie to zostaje tak przesterowane, iż zaczyna imitować dźwięki fal radiowych i to coraz bardziej dramatycznie, aż wreszcie 'opada' do łagodnego Hammonda i dzwonków. I choć Kraftwerk od samego początku 'dopracowywał' swoje utwory i poddawał studyjnym obróbkom (np. w przeciwieństwie do wczesnego Tangerine Dream) tu muzycy chwilowo odstąpili od tego; słychać całkiem 'surowy' flet Floriana i nawet jego oddech! Ale znowu szybko powraca kraftwerkowski perfekcjonizm. Sam 'Megaherz' kojarzy mi się ze Stockhausenem i o to właśnie tutaj chodzi. 'Vom Himmel Hoch' to jedyny utwór, w którym wykorzystano syntezator, imitacje dźwięków nadlatujących bombowców, zrzucane bomby, czołg, słychać nawet 'rozmowę' na syntezatorze! No i mistrzowskie granie na perkusji Klausa Dingera... Płyta jest industrialna i psychodeliczna z domieszkami jazzu i bluesa. To, obok 'Radio-Activity', najlepszy materiał zespołu.
Marcin Gadawski poniedziałek, 09, sierpień 2010 17:23 Link do komentarza
Albumy wg lat
Recenzje Krautrock
- Wiele grup z kręgu krautrocka poznałem na fali maniakalnego wręcz… Skomentowane przez Edwin Sieredziński D (Deuter)
- O Faust już kiedyś wspominałem... zęby można sobie połamać. Wynika… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Faust IV (Faust)
- Brainticket stanowi ciekawą propozycję z tak unikanego przez naszych rodzimych… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Celestial Ocean (Brainticket)
- Źródła krautrocka można wskazać w poszczególnych anglosaskich scenach rocka psychodelicznego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Psychonaut (Brainticket)
- Podróży sentymentalnej ciąg dalszy... We wczesnym Pink Floyd jest coś… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Ash Ra Tempel (Ash Ra Tempel)
- Taniec lemingów... kolejny album niemieckiej formacji Amon Duul. Grupy nawiązującej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Tanz Der Lemminge (Amon Düül II)
- Zespół ten pierwotnie miał się nazywać Blitzkrieg, z nazwy zrezygnowano… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Blitzkrieg (Wallenstein)
- Zespół ten pierwotnie miał się nazywać Blitzkrieg, z nazwy zrezygnowano… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Blitzkrieg (Wallenstein)
- Poprzednie płyty Mythos były bardziej kontemplacyjne, dużo wpływów etnicznej muzyki,… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Strange Guys (Mythos)
- Kiedyś zastanawiałem się, czy nie należałoby wydzielić odrębnej kategorii w… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dreamlab (Mythos)