Autobahn

Oceń ten artykuł
(28 głosów)
(1974, album studyjny)
1. Highway (Autobahn) (22:30)
2. Comet Melody 1 (Kometenmelodie 1) (6:20)
3. Comet Melody 2 (Kometenmelodie 2) (5:44)
4. Midnight (Mitternacht) (4:40)
5. Morning Walk (Morgenspaziergang) (4:00)

Czas całkowity: 43:14
- Ralf Hütter ( vocals, electronics )
- Florian Schneider ( vocals, electronics )
- Klaus Roeder ( violin, guitar )
- Wofgang Flür ( percussion )

1 komentarz

  • Marcin Gadawski

    Czwarty album Kraftwerk, wydany w listopadzie 1974 roku, w zasadzie jest kontynuacją założeń, koncepcji i stylu z poprzedniego albumu Elektrowni 'Ralf und Florian', wydanego latem 1973 roku, po którym do zespołu na stałe przyjęci zostali: Klaus Roeder (współpracę z Kraftwerkiem rozpoczął już w 1971 roku) oraz Wolfgang Fluer - były perkusista The Beethovens. W grudniu 1973 roku Kraftwerk wydał swój pierwszy singiel: 'Kohoutek-Kometenmelodie', będącym hołdem dla Lubosza Kohoutka - odkrywcy jednej z komet w 1973 roku i zarazem nawiązanie do 'Kosmicznego Rocka', tak często poruszanego wówczas przez zespoły pochodzące z kręgu krautrocka, jak Tangerine Dream, Cluster, Harmonia i wielu innych.Także i Kraftwerk poruszył temat kosmosu. Singiel 'Kohoutek-Kometenmelodie' był zapowiedzią nowego albumu, który ukazał się niemal...rok później. Jednak Kraftwerk zamierzał przede wszystkim kontynuować swoje romantyczne oblicze, które pojawiło się na poprzedniej płycie. I taki jest właśnie 'Autobahn'. Tym razem muzycy postanowili wprowadzić pełny tekst ze strofą i refrenem. Wokal i tekst po raz pierwszy pojawił się już w 'Ralf und Florian', ale był nadzwyczaj skromny: 'Ananas symphonie', powtórzony trzy razy i przetworzony wokoderem. Na 'Autobahn' jest już pełny tekst, którego autorem w głównej mierze jest Emil Schult. No i po raz pierwszy mamy 'normalny' wokal, a role pierwszego wokalisty wziął na siebie Ralf Huetter, obdarzony niepowtarzalnym ciepłym głosem. Wzorem swego mistrza, Stockhausena, Kraftwerk eksperymentuje z taśmami, przede wszystkim w 'Autobahn', który zaczyna się od odpalenia silnika V/W-Garbusa, po czym słychać wokoderowy 'Auuuu-tooo-baaahn', powtarzany kilkakroć, a następnie pulsujący sekwencer. Sporo jest tu industrialnych dźwięków imitujących jadące samochody, pulsująca, elektroniczna sekcja rytmiczna, delikatna gitara, mistrzowska gra na flecie Floriana no i delikatny wokal Ralfa. Oto jak wspaniale jeździ się autostradą-refren:'Wir fahr'n,fahr'n,fahr'n auf der Autobahn', jak niektórzy przypuszczają, inspirowany jest 'Fun, fun, fun' Beach Boysów. Generalnie utwór 'Autobahn' jest wspaniałą 23-minutową suitą, utrzymaną zarówno w koncepcji Stockhausenowskiej, jak romantycznej i industrialnej, z której kilkanaście lat później tak ochoczo czerpać będzie kanadyjski Front Line Assembly. Kolejne utwory, to wspomniany już wcześniej, podzielony na dwie części, singlowy kosmiczny 'Kometenmelodie'. Pierwsza część spokojna, klimat jakby uśpionej komety, zawieszonej na krańcach Układu Słonecznego. Druga część - przebojowa - kometa, która zbliża się do Słońca, wypuszczająca warkocz, wydaje się być dynamiczna, tak jak 'Kometenmelodie 2'. Na płycie 'Autobahn', utwory 'Kometenmelodie 1 i 2' nie posiadają już członu 'Kohoutek' i są nieco dłuższe niż na singlu. Dwa ostatnie utwory na tym krążku, to powrót do muzyki elektro-akustycznej z dwóch pierwszych płyt Kraftwerk. 'Mitternacht' oddaje to, co dzieje się o północy, kiedy nie można zasnąć; cisza, która jednak żyje: wyostrzone dźwięki kapiącej wody z kranu i...duchy! A może to tylko przeciąg? Wspaniałe brzmienie Hammonda jeszcze bardziej potęguje uczucie przygnębienia, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.To mój ulubiony utwór na tej płycie.Po tak ciężkiej nocy przychodzi pogodny, beztroski poranek ('Morgenspaziergang'), że aż chce się wyjść na tytułowy poranny spacer; słychać tu przetworzone wokoderem śpiewy ptaków, szum fontanny, pianino (Farfisa), radosny flet i delikatną gitarę. Album-rewelacja! Ostatni powstały przy współpracy nieżyjącego dziś, legendarnego Conny Planka. 'Autobahn' okazał się przełomem w twórczości Kraftwerk, odniósł zasłużony sukces komercyjny; wielki hit w USA (piąte miejsce), co otworzyło zespołowi drogę do ogólnoświatowej sławy, czego zwieńczeniem była ogromna trasa koncertowa; po raz pierwszy Kraftwerk zaprezentował się w USA: 40 koncertów w 1975 roku (w tym jeden w Kanadzie w Vancouver) przy zawsze pełnej publice.W 1975 roku Kraftwerk wydał single 'Autobahn' w 3-minutowych wersjach,dla stacji radiowych w USA i Wielkiej Brytanii. Efektem sukcesu 'Autobahn' było podpisanie przez Kraftwerk kontraktu z wytwórniami EMI i Capitol.

    W 1986 roku EMI wydała 'Autobahn' na kompakcie. Niestety szata graficzna frontu okładki została zubożona, rewers przedstawia Kraftwerk z...Karlem Bartosem, który nie miał wtedy nic wspólnego z Kraftwerk, co jest jawnym wprowadzaniem odbiorcy w błąd (sam się dałem na to kiedyś nabrać),co więcej: nie ma podanego składu, ani producenta, a płyta wygląda jak wydanie... pirackie!!! Nic więc dziwnego, że Kraftwerk zrezygnował ze współpracy z EMI w 2006 roku, choć powinien zrobić to wcześniej.

    Marcin Gadawski wtorek, 06, styczeń 2009 04:19 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.