A+ A A-

Tysiące Wigilii - koledy polskie

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2008, album studyjny)
1. Gdy się Chrystus rodzi (4:11)
2. Anioł pasterzom mówił (2:37)
3. Mędrcy świata, monarchowie (5:16)
4. Przy onej górze (2:48)
5. Gdy śliczna panna (4:28)
6. Jezus malusieńki (3:41)
7. Wśród nocnej ciszy (4:35)
8. Dzisial w Betlejem (5:26)
9. W żłobie leży (3:47)
10. Z narodzenia Pana (5:59)
11. Przybieżeli do Betlejem (4:11)
12. Pójdźmy wszyscy co stajenki (3:31)
13. Lulajże, Jezuniu (6:20)
14. Bóg się rodzi (5:58)

   czas całkowity:  62:44
Andrzej Mierzyński: all instruments
Elżbieta Mierzyńska: vocal
Więcej w tej kategorii: Scarecrow - Passion of Survival »

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Bóg się rodzi! A my się radujemy. Prosta współzależność. Nikt nie cieszy się z Narodzenia Pańskiego piękniej niż Polacy. W jakim innym kraju znajdzie się taka mnogość kolęd i pastorałek? Jednych o rodowodzie ludowym, innych napisanych przez wspaniałych polskich poetów. Nigdzie! Choćby z tego względu Boże Narodzenie w Polsce uważam za coś zdecydowanie głębszego niż amerykańska chała pobrzmiewająca wszechobecnym 'Jingle Bells'. Tyle, że trzeba oddać Anglosasom sprawiedliwość - oni nie boją się swoich pieśni bożonarodzeniowych przerabiać w te i wewte, nie boją się eksperymentować ze swoją tradycją, a tym samym - utrzymywać ją przy życiu. U nas - wręcz przeciwnie, jest jedna słuszna wersja, na którą monopol mają Mazowsze i Śląsk, a jakiekolwiek odstępstwa od tejże pachną herezją. No, ewentualnie można stworzyć wersję biesiadną, w sam raz do konsumpcji karpia. Coś tu jest nie tak! Przecież każdy powinien swą radość wyrażać tak, jak czuje!

    Na szczęście coś się w tym temacie powoli zmienia. Kilka dni temu redaktor Lis z entuzjazmem opisywał album 'Progressive Rock Christmas' wydany w tym roku pod banderą Lynx Music. A rok wcześniej, bez żadnego medialnego szumu, własnym sumptem płytę z kolędami wydali państwo Mierzyńscy - Andrzej vel 'Andymian' przygotował aranżacje, zaś jego małżonka Elżbieta odpowiadała za stronę wokalną. Czyli, jak się domyślają ci, którzy twórczość Andymiana znają - mamy do czynienia z kolędami w wersji 'el-'. Nie słyszałem dotąd o podobnej inicjatywie, więc z tym większą ciekawością sięgnąłem po krążek.

    'Tysiące Wigilii' to zbiór kolęd o rodowodzie rdzennie polskim, co uważam za atut, mamy bowiem okazję zaobserwować fuzję tradycji z nowoczesnością, przekładem 'naszego' na język muzyczny rozumiany i pod innymi szerokościami geograficznymi. Żadnej ingerencji w linie melodyczne nie zauważyłem - słusznie, bo czym innym jest twórcza adaptacja, a czym innym niepotrzebne udziwnianie. Cieszy podejście do aranżacji. Kolędy, jako rzekło się wcześniej, to pieśni radosne, o czym parafialne aktywistki nagminnie zapominają. Andymian na szczęście nie zapomniał. Warstwa instrumentalna przypomina raczej tę z lekko frywolnej płyty 'In The Garden Of A Rainy King' niż z dostojnego 'Scarecrow'. Jakkolwiek spośród całej dyskografii pana Mierzyńskiego najbardziej cenię 'Stracha na wróble', to jednak pójście tym tropem mogłoby zatopić kolędy w nadmiarze patosu. A tak... jest uroczo, czasem nawet trochę dziecinnie (bo przecież narodziny Dziecka tu świętujemy!). Słychać krótkie, migotliwe plamy syntezatorów i solidny rytmiczny podkład, czasem, np. w 'Przy onej górze' z lekka trącący muzyką etno. Oczywiście kiedy charakter utworu tego wymaga, robi się odpowiednio podniośle, jak choćby w 'Bóg się rodzi'. Elektronika pełni tu rolę służebną wobec szacownego materiału, dłuższe partie instrumentalne pojawiają się sporadycznie. Andymian z rozmysłem usunął się na dalszy plan.

    W charakter płyty dobrze wpisuje się głos Elżbiety Mierzyńskiej - wysoki i delikatny, wręcz dziewczęcy. Pani Elżbieta nie stosuje jakichś wydumanych wokalnych manier. Śpiewa prosto, ale za to - prosto z serca. Jedyną delikatną ekstrawagancją jest zabawa ścieżkami wokalnymi - powielanie, czasem przesuwanie ich w czasie względem siebie. No, ale przecież to zasługa Andymiana.

    El-muzyka, może także za sprawą towarzyszącej jej scenicznej oprawy, kojarzy się zazwyczaj z czymś monumentalnym. Tymczasem państwo Mierzyńscy stworzyli album wyciszony, choć przepełniony szczerą radością. Oto siła rodzinnego muzykowania! Oceny nie będzie, bo to szczególna płyta na szczególną okazję, ale nadmieniam, że najważniejszy egzamin 'Tysiące Wigilii' zdały. Jak wyznał mi kiedyś Andymian - podobały się księżom.

    Wesołych Świąt!!!

    Paweł Tryba środa, 23, grudzień 2009 18:41 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.