Singularity

Oceń ten artykuł
(8 głosów)
(2006, Album studyjny)
1. Our Eyes Give It Shape (4:33)
2. Event Horizon (6:03)
3. Famous Last Words (5:50)
4. Naked To The Flame 95:26)
5. Meanwhile My Mother (4:30)
6. Vainglorious Boy (5:11)
7. Of Wire, Of Wood (1:34)
8. Friday Afternoon (5:04)
9. White Dot (6:22)
Sung, played, recorded, processed and produced by Peter Hammill

1 komentarz

  • Michał Seemann

    Najnowsza płyta Petera Hammilla ma niesamowitą okładkę - w pewien sposób nawiązującą do sytuacji samego PH; mianowicie kilka lat wcześniej miał on atak serca i nie wiadomo było czy jeszcze powróci do muzyki. Na szczęście powrócił i to w wielkim stylu (powrót reaktywowanego Van Der Graaf Generator).
    Dostajemy do ręki może nie najlepszą, ale na pewno płytę wartą uwagi. (Od siebie dodam jeszcze, że staram się być obiektywny - bo dla mnie - jako wielbiciela wręcz fanatycznego twórczości PH - każda jego płyta jest genialna).
    Wracając do okładki - mamy jakby rentgen twarzy samego artysty, a może nawet fotografię jego ducha.
    9 utworów - czterdzieści kilka minut - i jeden, jedyny wykonawca całości - Peter Hammill.
    Our Eyes Give It shape - niezbyt udany początek, z perkusją i nawet czymś na kształt solówki gitarowej (i na plus trzeba zapisać, że PH taką zagrał - w końcu rzadko to robi na solowych płytach).
    Even Horizon - gitara akustyczna, ale w tle liczne - jakby Frippowe - soundscape'y, które przewijają się jeszcze w innych utworach. Warto jeszcze w tym kawałku zwrócić uwagę na atonalne zgrzyty gitarowe - dla mnie super.
    Famoust Last Words - 'przebojowy', z niepokojącymi partiami gitar.
    Naked to the Flame - nowość to solówka w postaci fajnego gwizdania.
    Meanwhile My Mother - staromodne brzmienie klawiszy (gdybym miał znaleźć porównanie narzuca się od razu plyta 'And Close As This') i piękny śpiew PH.
    Vainglorious Boy - 'brudny', zgrzytliwy, z hałaśliwą perkusją; z pewnością niehammillowy, ale przez to fascynujący; prosta droga od 'Nadira', poprzez 'Always is next' (z This).
    Of wire, Of Wood - tu mamy miłą niespodziankę; z początku wydaje się, że będzie to utwór na miarę i kształt klasycznego już 'The Lie' (te uderzanie w fortepian), ale po chwili ten krótki utwór przekształca się w awangardową miniaturkę.
    Friday Afternoon - dla mnie relaksujący kawałek wzięty z zadymionego klubu jazzowego.
    Na sam koniec mamy prawdziwą perłę i kropkę nad i 'Singularity' - 'White Dot' (biała kropka). Utwór totalny, który śmiało mogę postawić obok mojego ulubionego hammillowskiego 'tryptyku' Gog/Louse is not a Home/(In the) Black Room. Utwór niepokojący, mroczny, mocny, z wokalem Hammilla jakby ciętym żyletką, z niesamowitym nastrojem tworzonym przez gitaro-klawisze. Chyba najlepszy jego kawałek od lat 70-tych...
    A o czym śpiewa PH? W Meanwhile My Mother o chorej na Alzheimera matce - ale można spojrzeć szerzej - dotyczy starości, śmierci, odchodzenia.
    W Our eyes give it shape mamy takie słowa - '...I'm so glad I'm still here to see this', a w Even Horizon - '...thinking that maybe it's time to cross the line'; czyli wszystko jasne.
    Z kolei 'Naked to the Flame' i 'Vainglorious Boy' traktują w pewnym sensie o karierze muzycznej samego PH, nie takiej może jakiej mógł oczekiwać...
    Friday Afternoon zaś przedstawia historię zniszczenia fortepianu Petera prze pijanego kierowcę (czy jakoś tak - czytałem o tym kiedyś w internecie, ale nie jestem pewien swojego angielskiego).
    Ocena 4, czyli dobra płyta, ale PH nie nagrywa złych czy gorszych, zawsze są dobre i bardzo dobre oraz wybitne. Singularity jest dobra.

    Michał Seemann niedziela, 20, styczeń 2008 22:15 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować
© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.