2. Frame by frame (5:08)
3. Matte Kudasai (3:45)
4. Indiscipline (4:32)
5. Thela Hun Ginjeet (6:25)
6. The sheltering sky (8:22)
7. Discipline (5:02)
Total Time: 37:55
- Bill Bruford / drums
- Robert Fripp / guitar, devices
- Tony Levin / Stick, basses, backing vocals
1 komentarz
-
Album 'Discipline' to kolejny punkt zwrotny w dyskografii Karmazynowego Króla, a także owoc niekończących się artystycznych poszukiwań grupy. Nieco kapryśny lider, jakim z pewnością jest Robert Fripp, po kilku próbach reaktywowania zespołu (niemal co kilka lat rozwiązywał King Crimson, powołując grupę w zmienionym składzie personalnym) zebrał prawdziwy dream team ówczesnego rocka progresywnego. Poza Billem Brufordem pozyskanym kilka lat wcześniej z grupy Yes, znaleźli się tam: wirtuoz gitary basowej i tzw. sticka Tony Levin (później m.in. w Genesis, Pink Floyd, Liquid Tension Experiment i niezliczonej liczbie solowych projektów), a także wyśmienity gitarzysta i wokalista - Adrian Belew - pozyskany z zespołu samego Franka Zappy. Co ciekawe ów supergrupa miała nazywać się właśnie Discipline, jednak pod naciskiem fanów Fripp zdecydował się wydać jej płytę pod szyldem King Crimson.
Paweł Pieczonka sobota, 11, kwiecień 2009 02:00 Link do komentarza
Trzeba przyznać, że album znacznie różni się od poprzednich dokonań grupy. Nie znajdziemy tu patetycznego, niemal symfonicznego klimatu, znanego z wcześniejszych dzieł zespołu. Kompozycje stały się o wiele krótsze, bardziej zwarte i niemal przebojowe. Bruford zaczął eksperymentować z elektroniczną perkusją, stąd nieco plastikowe, typowe dla lat 80. brzmienie płyty. Utwory są tu w dużej mierze oparte o zapętlone, ponakładane na siebie gitarowe motywy, połączone z perkusyjnym beatem w tle (Elephant Talk, Discipline). Kompozycje nasycone są różnego rodzaju smaczkami, jak melorecytacje (Thela Hun Ginjeet, Elephant Talk) czy elektroniczne pasaże (The Sheltering Sky). Wszystko jednak brzmi dość nowocześnie, nawet po upływie niemal trzydziestu lat. Na Discipline nie brakuje pięknych melodii (Matte Kudasai, Frame By Frame), jednak najwybitniejsze momenty to pełne dysonansowych solówek i połamanych partii perkusyjnych Indiscipline i Elephant Talk.
Płyta ta, choć z upływem lat nieco niedoceniana, wyznaczała nowe kierunki nie tylko w przypadku późniejszego dorobku Karmazynowego Króla, ale rocka w ogóle. Godna polecenia wszystkim fanom grupy, sceptycznie nastawionym do jej twórczości z lat 80.
Albumy wg lat
Recenzje Eclectic Prog
- Są takie albumy, na które czeka się bardzo długo. Muzycy… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Escape Plan (Less is Lessie)
- Bartosz Gromotka powraca ze swoim jednoosobowym projektem, Hovercraft. Dwa lata… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fall (Hovercraft)
- Internet to przebiegła bestia. Z jednej strony ułatwia komunikację i… Skomentowane przez Gabriel Koleński Full of Eels (Hovercraft)
- Przywykliśmy jako słuchacze do wygłupów rockowych dziadków. Druzgocące recenzje pradawnych… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Power To Believe (King Crimson)
- Recenzje klasyków pisze się ciężko... Dobrze wiadomo jednak, jaka jest… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Islands (King Crimson)
- 2014 New Steve Wilson 5.1 Mix!!!!!!!!!!!!! Właściwie powinienem zacząć od… Skomentowane przez Konrad Niemiec The Power And The Glory (Gentle Giant)
- King Crimson lat 90. według wielu opinii ma być bardziej… Skomentowane przez Edwin Sieredziński THRaKaTTaK (King Crimson)
- Muszę przyznać, że już dawno nie pisałem recenzji nie zleconej,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Sleeping In Traffic: Part One (Beardfish)
- Płyta otwiera drugi rozdział twórczości grupy z nowym składem i… Skomentowane przez Grzegorz Żarnowiecki Larks' Tongues in Aspic (King Crimson)
- Trzecia płyta włoskiego Art and Illusion… Niewątpliwie najbardziej dopracowana płyta… Skomentowane przez Aleksander Król Seasons (Art and Illusion)