2. Rising Runner Missed By Endless Sender (4:55)
3. Madrigal Meridian (20:32)
Czas całkowity 38:27
- Christoph Franke ( Moog modular synth, projekt electronic sequencer, computer studio digital sequencer, Loop, Mellotron, Mellotron M 400, Arp soloist synth, Elka string synth, electronic percussion, Oberheim sequencer, Oberheim eight voice polyphonic synth, OBY One )
- Steve Jolliffe ( vocals, bass flute, C-flute, piccolo, COR Angelas, bass clarinet, Hohner clarinet, Elka string synth, Grand piano, Fender Rhodes, Roland System-100 synth, Tenor & Soprano horns, lyricon by computone )
- Klaus Krieger ( Polyester custom built drums with multi trigger unit, electronic percussion, Paiste cymbals, Bubims, Burma Gong set )
1 komentarz
-
Pod koniec stycznia 1978 roku w Audio Studio w Berlinie muzycy przystępują pod wodzą Froesego do nagrania nowej płyty noszącej nazwę Cyclone. Kwartet przełamuje na niej swoją dotychczasową instrumentalną konwencję poprzez wprowadzenie, również po raz pierwszy, rozbudowanych partii wokalnych. Okładkę, w swej formie stylistycznej bardzo podobną do tej zaproponowanej na longplayu Phaedra, zaprojektował i wykonał sam Froese, obsługujący w studio szereg klawiatur elektronicznych syntezatorów, gitarę Gibson Les Paul, gitary firmy Roland i urządzenia peryferyjne. Steve Jollife śpiewał z dużym ładunkiem ekspresji, grał na fletach oraz na instrumentach dętych i elektronicznych, Christopher Franke wspomagał kolegów z grupy na syntezatorach, Mellotronie, elektronicznej perkusji i sequencerach, zaś Klaus Krieger dopełniał brzmienia poprzez grę na potężnym zestawie perkusyjnym Multi Trigger Unit.
Piotr Paschke piątek, 27, luty 2009 13:05 Link do komentarza
Pierwszą stronę czarnego krążka Mandarynkowego Snu wypełniają dwie kompozycje wokalno - instrumentalne: Bent Cold Sidewalk oraz Rising Runner Missed by Endles Senter, drugą suita Medrigal Meridian ze wspaniałymi, delikatnymi partiami kończących utwór fletów i skrzypiec, bodaj najpiękniejszym fragmentem na tym wydawnictwie. Pomimo jednak całego sztafażu, całego bogactwa użytych podczas procesu twórczego syntezatorów i sequencerów, wspaniałego zestawu instrumentów perkusyjnych, jakim w owym czasie nie mogło się pochwalić zbyt wielu wykonawców muzyki rockowej, rezultat końcowy był raczej mizerny. Po pierwsze wprowadzenie partii wokalnych spotkało się z bardzo zimnym i wręcz wrogim przyjęciem ze strony słuchaczy i krytyków muzycznych, którzy w artykułach prasowych w sposób dość otwarty poddawali w wątpliwość słuszność tego kroku lidera grupy, który to, ich zdaniem odebrał w ten właśnie sposób zespołowi jego dotychczasowy posmak mistycyzmu i klimatu niesamowitości (na swych kolejnych płytach do w ten sposób potraktowanych form wokalnych zespół już nie powracał). Po wtóre nawet patetyczne nazwy utworów, wypełniających to 40-to minutowe wydawnictwo nie potrafiły ukryć powolnej erozji twórczych, muzycznych pomysłów i chociaż promocji wydawniczej płyty towarzyszyło wielkie europejskie tournee - między innymi super koncert w Berlinie - wzbogacone tylnymi projekcjami filmów i przeźroczy oraz niezwykle efektownym pokazem świateł laserowych w Europejskich spektaklach odczuwa się wyraźną niechęć publiczności do nowych propozycji kwartetu. O ile laserowe spektakle Tangerine Dream zostają jak zwykle życzliwie przyjęte przez obserwatorów tych koncertów, to w momencie gdy zaczynał rozbrzmiewać śpiew Steve'a Jollife'a rozlegały się głośne gwizdy i prawdziwe jęki rozczarowania. Jednocześnie pamiętać należy, że widownia przekraczała w niektórych miejscach sto tysięcy osób.
Dziś tej płyty słucha się jednakże równie dobrze jak i wcześniejszych propozycji grupy. Chcących poznać tamte dokonania zapraszam serdecznie do słuchania !
Albumy wg lat
Recenzje Rock Elektroniczny
- Może jest to wyświechtana fraza, ale czasem warto wyjść poza… Skomentowane przez Gabriel Koleński Daydreamer & Nightwalker (Przemysław Rudź & Roman Odoj ) (Rudź, Przemysław)
- Słowo „mundane” oznacza doczesny, światowy, ziemski. Tak zatytułowany został nowy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Mundane (Kayanis)
- Kolejna w roku 2015, wydana przez Lynx Music płyta z… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Transmundane (Kayanis)
- Są tacy którzy mówią, że we współczesnej muzyce rozrywkowej rozwija… Skomentowane przez Krzysztof Pabis The First Breath (White Raven)
- Ale sypnęło w tym roku elektroniką od Trzech Muszkieterów z… Skomentowane przez Paweł Tryba Deep Sea (Duda, Krzysztof)
- Ilu „elektryków” zaczynało od grania rocka? Oj, to byłaby długa… Skomentowane przez Paweł Tryba Back To The Labyrinth (Rudź, Przemysław)
- Witamy w Mieście Przyszłości! Wycieczkę funduje Marek Wyrwas działający pod… Skomentowane przez Paweł Tryba Future City (Lunar Synth)
- Ciężko pisze się recenzje absolutnych klasyków. Nie dość, że to… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Phaedra (Tangerine Dream)
- Przemierzając krainę starożytnego rocka, nie sposób nie natrafić na byty… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Timewind (Schulze, Klaus)
- Od ostatniego studyjnego krążka Roberta Kanaana – bardzo udanej „Gai”… Skomentowane przez Paweł Tryba Continuum (Kanaan, Robert)