Krzysiek Borek: Jesteśmy "In Between" patrząc na wiek, fascynacje i - mamy nadzieję - naszą karierę!
niedziela, 01 lipiec 2012 20:18 Dział: WywiadyPolska scena rocka progresywnego jest bardzo ceniona za granicą, i to już nie tylko w samej Europie! Pośród zespołów, które powinny w przyszłości z dużą łatwością wybić się po za granice naszego kraju jest z pewnością zespół Figuresmile z Wodzisławia Śląskiego. Koncerty tej grupy zbierają bardzo {mosimage}pochlebne, a nawet entuzjastyczne recenzje. Najnowszy album In Between z pewnością potwierdza, że w jednym miejscu i czasie spotkała się czwórka facetów, którzy świetnie się rozumieją i wiedzą jak się powinno grać dobrą muzykę rockową. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Krzyśkiem Borkiem, który pamięta wszystkie wcielenia oraz składy personalne swojego zespołu. Oto co nam opowiedział o zespole Figuresmile.
Tylko wtedy, gdy jesteśmy niezależni, możemy iść w swoim kierunku - wywiad z zespołem The Skys
niedziela, 01 lipiec 2012 18:38 Dział: WywiadyZespół The Skys z Litwy z pewnością będzie sporą ciekawostką VI Festiwalu Rocka Progresywnego w Gniewkowie. Wszak bardzo niewiele wiemy o scenie rockowej naszego północno-wschodniego sąsiada. Trochę to zastanawiające, bowiem przecież akurat {mosimage} z Litwą tak bardzo wiele nas łączy. Muzyka, jak żadne inne zjawisko potrafi budować mosty i przypominać o starych, dobrych tradycjach. Zwłaszcza, że kilkro spośród członków zespołu z Wilna to… Ale o tym w poniższym wywiadzie, jaki miałem przyjemność przeprowadzić z muzykami zespołu The Skys: Bożeną Buinicką, Jonasem Ciurlionisem, Justasem Tamaseviciusem oraz Alexandrem Liutovinskim.
Odpływamy w swój świat Retrospective - rozmowa z Alanem Szczepaniakiem
środa, 27 czerwiec 2012 22:42 Dział: WywiadyThe Skys Rock-Master Re (PROG) aktywacja!
poniedziałek, 25 czerwiec 2012 13:29 Dział: Relacje z koncertówRockowa Łódź zamarła… Piszę to z ogromnym smutkiem, bo to przecież moje rodzinne miasto ale niestety taka jest prawda. Na całe szczęście łódzka aglomeracja to nie tylko szare miasto z fabrykami w stanie ruiny, oraz tysiącami graffiti z niezbyt cenzuralnym przekazem. Wokół Łodzi są jeszcze Aleksandrów, Konstantynów i Pabianice, a tam w miejscowych Domach Kultury skupiają się ludzie, którzy z całą pewnością nie zasiadają na swych fotelach by pilnować ciepłych posad. Ci ludzie działają na szerokich frontach kulturalnych, co ich łódzkim odpowiednikom, przynajmniej w aspekcie muzyki rockowej nie często się zdarza. Język mnie świerzbił żeby to napisać, jest mi trochę lżej, więc przejdźmy do puenty…
22 czerwca w Miejskim Ośrodku Kultury im. Zbigniewa Herberta w Pabianicach odbył się finał bodaj największej w regionie łódzkim imprezy, która w zamyśle ma dawać szansę muzykom młodym, często niepokornym w stosunku do wszech panujących wokół ‘standardów medialnych'. Ludziom, którym w sercu gra muzyka z duszą, klimatem, nie odgrywaną ze sceny na tzw. 'jedno kopyto’ za duże pieniądze, ale po prostu przynosząca satysfakcję i radość. Do Finału Rock Master-Reaktywacja, bo tak się impreza nazywa zakwalifikowano siedem zespołów, {mosimage} które przeszły przez szereg wcześniejszych eliminacji odbywających się co kilka tygodni w MOK w Pabianicach.
"Thick As A Brick" w Berlinie - Ian Anderson (Jethro Tull), Tempodrom, 20.05.2012
środa, 20 czerwiec 2012 13:56 Dział: Relacje z koncertówMetalowa SGGW czyli Mastodon i Gojira na Ursynaliach, 03.06.12, Warszawa, kampus SGGW
poniedziałek, 11 czerwiec 2012 09:25 Dział: Relacje z koncertówAndrzej i Elżbieta Mierzyńscy, Remigiusz Knapik - Noc Muzeów,zamek w Olsztynie,Sala Kromera,19.05.12
piątek, 01 czerwiec 2012 17:34 Dział: Relacje z koncertówEuropejska Noc Muzeów to naprawdę wspaniała inicjatywa (raz na jakiś czas coś z przedrostkiem „Europejski” okazuje się być przedsięwzięciem mającym sens). Nie będę ukrywał, że spośród dwóch muzeów z prawdziwego zdarzenia, jakimi może pochwalić się Olsztyn, ciekawiej wypadło Planetarium. Wystawa ilustracji do bajek dla dzieci z ostatnich pięćdziesięciu lat była dla mnie zastrzykiem pozytywnej energii i piękną podrożą w krainę dzieciństwa. O! Pan Maluśkiewicz! A tam Pirat Rabarbar! Rozumiecie o co chodzi, nie bujajcie, że nie! Choć z drugiej strony ekspozycja ikon z różnych epok na pierwszym piętrze zamku też robiła wrażenie. Bo już wystawa współczesnego malarstwa i grafiki warmińskiej to było dla mnie za dużo, może jestem staroświecki, ale wolę sztukę, która broni się bez uprzednio przygotowanych egzegez. Taką, która o czymś opowiada i jestem w stanie zrozumieć o czym. No, ale była też część muzyczna – koncert muzyki dawnej, wykład o instrumentach ludowych i ich skromna ekspozycja (jak, do licha, gra się na tych „diabelskich skrzypcach”?). A dla kontrastu z historią muzyki – elektronika. A jak olsztyńska elektronika to wiadomo – Andrzej Mierzyński z małżonką Elżbietą za mikrofonem. Ale nie tylko – tym razem doskonale znany naszym czytelnikom keyboardzista zaprosił gościa specjalnego. Remigiusz Knapik dopiero co zdał maturę, ale osiągnięcia ma już spore. W 2010 roku został laureatem konkursowej części The Day Of Electronic Music w Cekcynie, w 2011 roku zdobył tytuł Mistrza Klawiatury w regionalnym przeglądzie młodych elektroników – czyli marka jest, pora na album.
24 maja 15 roku przed naszą erą urodził się Juliusz Cezar, a w 1819 – królowa Wiktoria. Również 24 maja, ale dla odmiany 1941 roku na świat przyszedł Bob Dylan. W tym samym dniu, tyle że398 lat wcześniej zmarł Kopernik, a w 2012 roku, w Krakowie miało miejsce inne wielkie wydarzenie – solowy koncert Aleksandry Dudziak. Po tym co zaprezentowała niedawno na ProgGnozach, musiałem tam być i twierdzę, z całą odpowiedzialnością , że nieobecność na TAKIM KONCERCIE powinna być karalna. Prawie bez reklamy, bez szumu medialnego, bez fajerwerków, z uroczą skromnością, jak to zwykle u niej bywa, punktualnie o 20:45 na scenie krakowskiego klubu Gwarek pojawiła się Ola. Popłynęły pierwsze dźwięki… Wydawało mi się, że się znam na muzyce. Wydawało mi się, że mój zbiór płyt gwarantuje mi przegląd niemal wszystkiego, co jest cokolwiek warte w muzyce. Wydawało mi się… Co można zrobić na scenie z jednym parapetem…? Wiadomo – disco polo.
A co ja będę ukrywał, od dawna chciałem wziąć na spytki Depresjonistów – formację nietuzinkową, w której pierwiastek rockowy ( w osobie Zbigniewa Krzywańskiego) i poetycko-aktorski ( w osobie Jacka Bończyka) wspaniale się dopełniają. Wysmakowana twórczość Depresjonistów to – to nie oksymoron – rock intelektualny, do którego odbioru trzeba zaangażować i uczucia, i rozum. A jak się okazało kilka chwil przed tą rozmową – zespół na żywo wypada równie przekonująco co na płytach.