Dream

Oceń ten artykuł
(13 głosów)
(2020, album studyjny)

 

01. Pavement Reefs - 6:46
02. See-Through Shape - 4:48
03. Night Wishes - 7:44
04. Dark - 5:48
05. So Cold - 7:06
06. Hyper - 8:46
07. Dream - 7:15

Czas całkowity - 48:13

- Marcin Wrona – gitara, wokal
- Grzegorz Opałko – gitara, wokal
- Wojtek Lisowicz – instrumenty klawiszowe,
- Wiktor Moderau – gitara basowa, theremin
- Artur Ramiączek – perkusja
oraz:
- Antonina Gorzelak - dodatkowy wokal, skrzypce

Media

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Karierę Wave śledzę już od pewnego czasu. Miałem przyjemność recenzować obie dotychczasowe płyty kieleckiego zespołu – przebojowy, gotycko-progresywny debiut „Me and Reality” oraz bardziej nastrojowy „Between”. Byłem bardzo ciekaw, w którą stronę panowie pójdą tym razem. Pierwszy album był przystępny, dynamiczny i melodyjny na swój nieco mroczny sposób. Drugi mocno różnił się od swojego poprzednika, był znacznie bardziej stonowany i nastawiony na atmosferę. Na „[dream]” muzycy nie cofnęli się do samego początku, ale konwencja znana z „Between” została znacznie rozwinięta i ulepszona.
    Na swojej najnowszej, trzeciej płycie Wave proponuje podobną mieszankę rocka gotyckiego, progresywnego, post punku i post rocka jak dotychczas, tylko podaną nieco inaczej i w innych proporcjach. Niby już na poprzednim krążku muzyka Kielczan była bardziej jednolita, monolityczna. Niestety, wówczas trochę zabrakło ciekawszych pomysłów na aranżacje, przez co poszczególne utwory trochę zlewały się ze sobą. Tym razem, muzycy zdecydowanie zadbali o to, by przy ich kompozycjach nie można było się nudzić mimo, że w dalszym ciągu w utworach jest silny nacisk na atmosferę. W związku z tym, nie brakuje klimatycznego grania, w którym Wave ewidentnie się lubuje. Melancholijny klimat podbijają dźwięki skrzypiec („Pavement Reefs”) czy damskie wokalizy na gotycką modłę („So Cold”, „Dream”). Spora część kompozycji składa się z dwóch części, pierwszej – spokojniejszej i drugiej – bardziej dynamicznej lub melodyjnej. Tak jest już w otwierającym album „Pavement Reefs”, który początkowo snuje się tajemniczo, ale potem narasta aż do skromnej solówki gitarowej. Sporo przestrzennych, przesterowanych gitar jest też w „See-through Shape (for Bruno Schulz)”, co może kojarzyć się z alternatywnym rockiem lat 90-tych. Z kolei „Night Wishes” i „Hyper” czarują z początku rozmytym, pejzażowym graniem, które brzmi bardzo zmysłowo, by później rozwinąć się w coś bardzo ładnego (pierwszy) lub energicznego (drugi). W „Hyper” pojawia się nawet partia harmonijki ustnej i zaskakująco dobrze tu pasuje. Mocno na płycie wyróżnia się „Dark”. Oczywiście kawałek jest, a jakże, mroczny, ale przede wszystkim ma trochę taki „knajpiany”, kameralny klimat, z szeptem zamiast śpiewu i jazzowo brzmiącym pianinem.
    Trochę obawiałem się czy panowie przeskoczą samych siebie i pokonają delikatny kryzys, który gdzieś tam zaczął majaczyć w okolicach drugiej płyty. Okazało się, że Wave wciąż stać na wiele, a muzycy chyba po prostu musieli trochę przegrupować i uporządkować swoje pomysły i sposób myślenia o muzyce. Słychać, że zespół nie chce brzmieć cały czas tak samo, dlatego wciąż dopieszcza swoje brzmienie. Na „[dream]” kielecka grupa odnalazła swój styl na nowo i eksploruje kolejne rejony. Jestem pod dużym wrażeniem nowej płyty Wave i zdecydowanie ją polecam.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński środa, 01, lipiec 2020 15:46 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.