Dwa żywioły

Oceń ten artykuł
(8 głosów)
(2020, album studyjny)

 

01. W szorstkim tańcu na dwa - 4:38
02. Dwa Żywioły - 6:56
03. Jestem stąd - 7:58
04. Andrzej Mielęcki - 4:11
05. Suita Czterech Rzek - 23:47
   . Płyń Rawo, płyń!
   . Brynica – po obu stronach wodnej wstęgi
   . Tam gdzie płynie Kłodnica...
   . Odro, spójrz na swe dzieci!

Czas całkowity - 47:30

- Wojciech Ciuraj – wokal, gitara, mandolina
- Daniel Arendarski – gitara
- Dawid Makosz – instrumenty klawiszowe
- Klaudia Wachtarczyk - gitara basowa
- Dawid Klimuszko - perkusja
- Abradab – wokal
- Hania Świtała – wokalizy
- Piotr Schmidt – trąbka
- Jacek Szuła – harmonijka ustna

Media

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    „Dwa Żywioły” to druga część tak zwanego tryptyku śląskiego Wojciecha Ciuraja. W setną rocznicę Powstań Śląskich młody muzyk postanowił wydać trzy płyty w trzy lata, za każdym razem dokładnie w rocznicę kolejnego Powstania. Projekt niezwykle ambitny, realizowany przez Wojtka z żelazną konsekwencją i prawdziwie śląskim uporem. Cieszę się, że mam możliwość recenzowania kolejnego dzieła młodego Ciuraja, bo to czysta przyjemność i w sumie formalność. To nazwisko staje się coraz bardziej niekwestionowaną marką, której za chwilę nie będzie trzeba polecać.
    Tematyka Powstań Śląskich nie jest łatwa, a podanie jej w strawny i niepatetyczny sposób to prawdziwe wyzwanie. Możliwości, zarówno muzycznych jak i słownych, by przedstawić te wydarzenia, jest mnóstwo. Teksty Wojtka są, jak zwykle zresztą, bardzo poetyckie i często niedosłowne, ale mimo to artysta wplata w nie sporo faktów historycznych, dzięki czemu główne założenie opowiedzenia pewnej historii zostaje spełnione. Z kolei muzycznie Ciuraj po prostu cały czas się rozwija łącząc ze sobą wiele różnych gatunków i stylów, w czym pomagają mu zapraszani do projektu goście. Przy czym, patenty, które sprawdziły się w pierwszej części tryptyku, „Iskrach w Popiele”, nie są powtarzane. Zatem, nie ma już narratora, za to jest kilka innych ciekawostek. Jedną z największych, o której mówiło się długo przed premierą płyty, jest oczywiście udział Marcina Martena, znanego szerzej jako Abradab, członka obrośniętej w niektórych kręgach legendą formacji Kaliber 44. Choć nie przeceniałbym wartości tej współpracy, przyznaję, że jego rapowana partia w przebojowych, tytułowych „Dwóch Żywiołach” jest ciekawym smaczkiem. Jednak, zdecydowanie bardziej elektryzujące są nawiązania do muzyki jazzowej i bluesowej. Partie harmonijki ustnej w wykonaniu Jacka Szuły, zwłaszcza w otwierającym album „W szorstkim tańcu na dwa”, wprowadzają fajny, blues rockowy klimat. Doskonale sprawdza się również trębacz Piotr Schmidt, zarówno w lirycznym, nastrojowym „Jestem stąd”, jak i w bardziej emocjonalnej końcówce albumu. Również w „Odro, spójrz na swe dzieci!”, ostatniej części Suity Czterech Rzek, słychać Valyen Songbird, wszechstronną artystkę, która ozdobiła wspomniany utwór swoimi wokalizami, wzmacniając jego podniosłą atmosferę. Oczywiście, bez ciekawych rozwiązań kompozytorskich i aranżacyjnych, nawet najbardziej wyśmienici goście zdaliby się na nic. Na szczęście, pomysłowość Wojtka zdaje się nie mieć końca, dzięki czemu na „Dwóch Żywiołach” bardzo dużo się dzieje i co chwilę co innego. Po purpurowych inspiracjach pozostały ledwie słyszalne ślady, najbardziej w „W szorstkim tańcu na dwa” i „Tam gdzie płynie Kłodnica…”. Ten drugi zaskakuje szybkimi, prostymi, niemal punkowymi zwrotkami, poprzetykanymi klimatycznym wyciszeniem, solówką gitarową i wzniosłą partią, w której wraca harmonijka ustna. Co do solówek gitarowych, nie brakuje ich i większość jest w stylu natchnionym, emocjonalnym, ale moja ulubiona to ta ostra, złowieszcza, która pojawia się w „Andrzeju Mielęckim” po tym, jak tytułowy bohater zostaje wrzucony do rzeki. Cały utwór jest zresztą bardzo ciekawy, wyróżnia go wyjątkowo mroczna, tajemnicza atmosfera. Nowością jest również sam układ albumu – cztery krótsze utwory i trwająca prawie 24 minuty, wspomniana już Suita Czterech Rzek, której poszczególne części mocno różnią się od siebie, ale uzupełniają się wzajemnie w ciekawy sposób.
    Ponownie jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Wojtka Ciuraja. Koncept dotyczący Powstań Śląskich jest bardzo dokładnie przemyślany, począwszy od projektu graficznego, przez teksty, na muzyce kończąc. Przede wszystkim, Ciuraj robi to bez zadęcia i pretensjonalności, ale z należytą dumą. Pod względem muzycznym jest bardzo eklektycznie i ciekawie, dzięki czemu jest to po prostu kawał dobrej muzyki, której można słuchać przyjemnie nawet w oderwaniu od treści słownej. Mocno trzymam kciuki za Wojtka, by za rok udało mu się zakończyć tryptyk śląski z wielkim hukiem, na który zasługuje zarówno on jako artysta, jak i my jako słuchacze.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński niedziela, 04, październik 2020 14:02 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.