Iskry w popiele

Oceń ten artykuł
(9 głosów)
(2019, album studyjny)

01. Sto lat to za mało by zapomnieć - 4:40
02. Iskry w popiele - 4:58
03. Budzi się Śląsk - 4:57
04. Strajk sierpniowy `19 - 5:34
05. Iskier żar - 3:04
06. Sygnał tuż, tuż - 3:42
07. Zaczynomy! - 2:39
08. To już koniec Powstańcy! - 4:36
09. Czas siniaków, czas blizn - 4:45
10. To nie koniec, to początek! - 5:28

Czas całkowity - 44:23

- Wojciech Ciuraj – wokal, gitara
- Paweł Kukla – instrumenty klawiszowe
- Klaudia Wachtarczyk – gitara basowa
- Dawid Klimuszko – perkusja
- Józef Skrzek – minimoog (2,3,5)
- Jan Mitoraj – gitara, gitara akustyczna
- Piotr Rachwał – skrzypce
- Elżbieta Szczyrba – wiolonczela
- Marian Dziędziel – słowo mówione

Media

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    To, że Wojtek Ciuraj jest artystą ambitnym i odważnym, udowodnił już na swoim solowym debiucie „Ballady bez romansów”, wydanym raptem niewiele ponad półtora roku temu. A w międzyczasie była jeszcze kolejna, bardzo udana zresztą, płyta zespołu Walfad, czyli macierzystej grupy Wojtka. Czyli do tego płodny i pracowity. To chyba najlepsze połączenie dla artysty, a na pewno dla miłośników jego twórczości. Tym razem Ciuraj wziął na warsztat Powstania Śląskie, jako że w tym roku przypada setna rocznica wybuchu pierwszego z nich, a niedługo również drugiego i trzeciego. Tak, dobrze się domyślacie. „Iskry w Popiele” to pierwsza część tryptyku.
    Zacznę od opisu strony muzycznej, ponieważ nie angażuje aż tak bardzo emocji, których jest na tym albumie mnóstwo, ale do tego jeszcze dojdziemy. Na swoim drugim albumie solowym Wojtek Ciuraj jeszcze dalej odszedł od brzmień kojarzonych z Walfad i wprowadził do swojej muzyki więcej przestrzeni. Duża w tym zasługa instrumentalistów, którzy ponownie wspomogli Wojtka. Odpowiadający za partie instrumentów smyczkowych Elżbieta Szczyrba (wiolonczela) oraz Piotr Rachwał (skrzypce) budują nastrój oraz doskonale wypełniają przestrzeń pozostawioną im w aranżacjach (m.in. początek „Sto lat to za mało by zapomnieć” i „Budzi się Śląsk”, wzniosła partia w „Strajk sierpniowy ’19”). Kompozycje na „Iskry w Popiele” nie są jednoznacznie smutne czy dramatyczne, choć takie też oczywiście są. Muzycy udanie żonglują nastrojami, dając też gdzieniegdzie odrobinę nadziei (bardziej optymistycznie brzmiąca końcówka „Sto lat to za mało by zapomnieć” czy początek „Budzi się Śląsk”). Jedynie „Czas siniaków, czas blizn” pasowałby do repertuaru macierzystej formacji Wojtka, pod warunkiem, że zostałoby z niego wycięte słowo mówione przez Mariana Dziędziela (tu aktor czyta fragmenty „Wyznania narodowego Śląska”, ale jego głos można usłyszeć jeszcze w kilku innych utworach).
    Tu dochodzimy do kolejnego ważnego elementu „Iskier w Popiele”, czyli zaproszonych gości. Tym razem Wojtek pozwolił sobie na jeszcze więcej w tej kwestii. Choć nie jest to wyszczególnione w książeczce, podejrzewam, że piękne solo gitarowe w utworze tytułowym oraz długa, rozbudowana, trochę bluesowa solówka w „To już koniec Powstańcy!” są autorstwa Janka Mitoraja, obecnego gitarzysty Osada Vida. Z kolei, za oszczędne, ale dobitne solówki na minimoogu w „Iskry w Popiele”, „Budzi się Śląsk” oraz „Iskier żar” odpowiada sam Józef Skrzek, lider SBB.
    Wszyscy zaproszeni goście pochodzą ze Śląska i to nie jest przypadek. Nowe dzieło Wojtka Ciuraja jest na wskroś przesiąknięte śląskim duchem, ale bez nachalnego lokalnego patriotyzmu czy tandetnego zadęcia. Teksty zostały napisane z ogromną klasą i wyczuciem, okazują szacunek bohaterom Powstań Śląskich. Autor nawet nie próbuje nikogo rozliczać, skupia się bardziej na emocjach związanych z wydarzeniami oraz sytuacji zwykłych, prostych ludzi, którzy stanęli w obliczu być może największego wyzwania w swoim życiu. Tak jak Warszawiacy mają „Powstanie Warszawskie” Lao Che, tak Ślązacy obecnie otrzymali „Iskry w Popiele” Wojtka Ciuraja. Mimo to, uważam, że nie trzeba być Ślązakiem, żeby poczuć przekaz autora. Trudno jest nie mieć łez w oczach słysząc „(…)spójrz inaczej na ulice, kamienice – one widziały wszystko” („Sto lat to za mało by zapomnieć”), „I gdy nadejdzie czas, trzeba wybrać stronę, w jakich piórach będzie orzeł na nas patrzył z góry.” („Iskry w Popiele”) czy „Czasem zwycięstwem jest i przegrana, gdy słuszny jej duch.” („Iskier żar”).
    Szczerze mówiąc, byłem spokojny o zawartość „Iskier w Popiele”. Skoro Wojtek Ciuraj poradził sobie z polskim Romantyzmem, czemu miałoby mu się nie udać z Powstaniami Śląskimi. Oczywiście, ciężar gatunkowy jest tym razem o wiele większy, ale do odważnych Świat należy. Do tych, którzy nie boją się poruszać trudnych, niewygodnych tematów i robić tego z poszanowaniem innych oraz zachowaniem zdrowego rozsądku. Którzy konsekwentnie rozwijają się, ale nie robią tego samodzielnie, tylko dbają o to, by czynić to w doborowym towarzystwie. Którzy mają ambitne plany oraz dość zapału, by je realizować. Wreszcie do tych, którzy nie kierują się gustami innych i nie próbują ich na siłę łechtać, tylko robią swoje, bez oglądania się na obowiązujące mody i trendy. Wojtek już zapowiedział, że powstaną kolejne części, jak sam go nazwał, „tryptyku śląskiego”. Trzymam mocno kciuki i czekam na następne albumy. A póki co, gorąco polecam „Iskry w Popiele”.
    Gabriel „Gonzo” Koleński

    Gabriel Koleński niedziela, 01, wrzesień 2019 19:11 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.