War Child

Oceń ten artykuł
(90 głosów)
(1974, album studyjny)
1. War Child (4:34)
2. Queen And Country (3:02)
3. Ladies (3:19)
4. Back-Door Angels (5:29)
5. Sealion (3:38)
6. Skating Away On The Thin Ice Of The New Day (3:58)
7. Bungle In The Jungle (3:37)
8. Only Solitaire (1:30)
9. The Third Hoorah (4:51)
10. Two Fingers (5:09)

Czas całkowity: 39:07

dodatkowo na reedycji z 2002 roku:
11. Warchild Waltz (4:21)
12. Quartet (2:44)
13. Paradise Steakhouse (4:03)
14. Sealion 2 (3:20)
15. Rainbow Blues (3:40)
16. Glory Row (3:35)
17. Saturation (4:21)
- Ian Anderson ( flute, acoustic guitar, alto saxophone, soprano saxophone, sopranino saxophone, vocals )
- Martin Barre ( electric guitar, spanish guitar )
- Barriemore Barlow ( drums, glockenspiel, marimba, percussion )
- Jeffrey Hammond-Hammond ( bass, string bass )
- John Evans ( piano, organ, synthesizers, piano accordion )

oraz:
- David Palmer ( orchestrations and conducting, members of the Philomusica of London )

1 komentarz

  • Monika Wiaż-Skowrońska

    Po dwóch koncepcyjnych albumach, z których pierwszy Thick As A Brick powiększył grono oddanych fanów grupy, drugi natomiast A Passion Play zrujnował ich wizerunek w prasie na długie lata, Ian Anderson zdecydował się powrócić do tradycyjnej formy albumu, zawierającej zbiór krótszych, bliżej niepowiązanych ze sobą w warstwie tekstowej utworów. Pierwotnie Anderson miał pomysł na zrealizowanie filmu pod tytułem War Child, kiedy jednak rozmowy z wytwórnią filmową utknęły w martwym punkcie, artysta zmuszony został przearanżować kompozycje, pisane z myślą o posłużeniu za ścieżkę dźwiękową do filmu, na tradycyjne piosenki.

    Zupełnie inaczej oceniłabym ten album w kształcie w jakim ukazał się w 1974 roku, a zupełnie odmiennie zremasterowane wydanie z 2002 roku, zawierające aż siedem dodatkowych kompozycji. Zaskakujący bowiem jest dla mnie fakt, że najlepsze moim zdaniem utwory, które znalazły się na płycie, to właśnie te, które zostały w trakcie sesji nagraniowej odrzucone przez zespół i ujrzały światło dzienne dopiero po wielu latach. Album otwiera utwór tytułowy, kompozycja nieco nużąca, w której niewiele się dzieje, a słuchaczy, którzy nie przepadają za dźwiękiem saksofonu może nawet irytować. Również kolejny utwór na płycie, Queen And Country nie przedstawia sobą nic wartego większej uwagi słuchacza. Następna piosenka, Ladies, to już inna historia. To urocza kompozycja, wzbogacona o brzmienie gitary akustycznej i smyczków. Back-Door Angels oraz Sealion to utwory utrzymane w charakterze kompozycji zawartych na A Passion Play, melodyjne, przyjemne i niewyróżniające się, według mnie, niczym szczególnym piosenki. Promujący płytę Bungle In The Jungle oraz The Third Hooray to bardziej żywiołowe, niezwykle melodyjne utwory, jednak wciąż nie powalają one na kolana. Dopiero Skating Away on The Thin Ice Of The New Day stanowi dla mnie najbardziej urokliwą piosenkę na płycie, akustyczną, wzbogaconą o brzmienie akordeonu i okraszone fantastycznym tekstem. Ciekawostkę stanowi piosenka Two Fingers, która znalazła się wiele lat później na albumie 20 years Of Jethro Tull ze zmienionym tytułem i tekstem jako Lick your Fingers Clean. Na tym utworze kończy się oryginalna wersja albumu, wydana w 1974 roku.

    Następne utwory to już kompozycje stanowiące bonus na wznowionym wydaniu. Oprócz dwóch instrumentalnych, przyjemnych dla ucha kompozycji Warchild Waltz oraz Quartet, mamy tutaj Selaion 2. Jest to dokładnie ta sama piosenka, co Sealion na podstawowej wersji albumu, śpiewa ją jednak (a raczej bardziej precyzyjnym określeniem będzie tutaj 'recytuje') basista grupy, Jeffrey Hammond, snujący absurdalną opowieść o cyrkowym lwie morskim o imieniu Cecil. Cztery pozostałe, bonusowe ścieżki, to według mnie najmocniejszy punt całego albumu. Glory Row to utwór w dużej mierze oparty na brzmieniu saksofonu, które wyjątkowo nie irytuje w tego rodzaju kompozycji, a Ian Anderson daje tutaj niesamowity popis swoich wokalnych umiejętności. Paradise Steakhouse, kompozycja dość nietypowa jak na Jethro Tull, oparta jakby na lekko funkującym brzmieniu basu, jest jednak bardziej mroczna. Rainbow Blues, bardzo melodyjny, z szybko wpadającym w ucho refrenem mógłby spokojnie promować album i królować na ówczesnych listach przebojów, natomiast zamykający płytę Saturation pokazuje bardziej drapieżne oblicze grupy, z wysuniętymi na przód cięższymi gitarami i nietypowym dla Iana sposobem śpiewania. Brzmienie całego albumu oraz aranżacje wydają mi się bardzo nowoczesne. Producent (sam Ian Anderson) stanął na wysokości zadania, jednak moim zastrzeżeniem jest, jak wspominałam wyżej, dobór utworów, które ukazały się na podstawowej edycji War Child, bowiem płyta ta miała szansę odnieść zdecydowanie większy sukces.

    Monika Wiaż-Skowrońska czwartek, 15, lipiec 2010 21:47 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Folk Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.