The Tain

Oceń ten artykuł
(11 głosów)
(1973, album studyjny)
1. Setanta (1:53)
2. Maeve's Court (1:41)
3. Charolais (4:03)
4. The March (part 1) (1:07)
5. The March (part 2) (0:26)
6. You Can't Fool The Beast (3:40)
7. Dearg Doom (3:05)
8. Ferdia's Song (2:43)
9. Gae Bolga (1:23)
10. Cu Chulainn's Lament (3:03)
11. Faster Than The Hound (5:37)
12. The Silver Spear (2:01)
13. More Than You Can Chew (3:15)
14. The Morrigan's Dream (3:25)
15. Time To Kill (5:00)

Czas całkowity: 42:22
- Eamon Carr ( drums, percussion )
- Barry Devlin ( bass, vocals )
- John Fean ( guitar, vocals )
- Jim Lockhart ( flute, keyboards )
- Charles O'Connor ( vocal, fiddle, mandolin )

1 komentarz

  • jacek chudzik

    Zapytałem raz obywatelkę "krainy deszczowców" o jakiś fajny, stary irlandzki zespół rockowy. Po chwili głębszego namysłu odpowiedziała: ABBA...

    Cóż...Jedno jest pewne - inne drogi doprowadziły mnie do znajomości zespołu Horslips, który, bądź co bądź, zasługuje na odrobinę uwagi. Horslips uważany jest za głównego przedstawiciela celtic rocka, a w szerszej perspektywie jest po prostu jednym z tych zespołów rockowych, które jak np. Phoenix, czy Los Jaivas, postanowiły związać rockowe brzmienie z muzyką ludową swej ojczyzny. Omawiana płyta The Tain z 1973 roku nie stanowi tu wyjątku...

    Wszystko co wiąże się z The Tain, wiąże się z również z Irlandią, jej tradycją i folklorem. Poczynając od okładki (w najgorszym razie ujawniającej średniowieczne fascynacje członków grupy), przez tytuł płyty (odnoszący się m.in. do krainy geograficznej), dalej przez tytuły i słowa piosenek, wreszcie - samą muzykę. Wszystko to, koniec końców, sprowadza się do ożywienia w muzyce mitów cyklu ulsterskiego, a przede wszystkim legendy o bohaterze - Cu Chulainn. Jak ten koncept przekłada się na muzykę Horslips?

    Początek albumu zapiera dech w piersiach... Z klimatycznego rockowego intra (Setanta) wyłania się muzyczny temat albumu. Po niespełna dwóch minutach rock bardzo płynnie przechodzi w drugie intro (Maeve's Court), tym razem będące czystym irlandzkim folkiem. Tak rozpoczęty album, wraz z następnym utworem, łączącym już w bardzo sprawny sposób elementy rocka i folku, może budzić podziw. To, co słyszymy nie jest z pewnością przejawem geniuszu, niemniej muzykom Horslips nie można odmówić ani kunsztu, ani inwencji.

    Zgrabne. Przyjemne i zgrabne - te przymiotniki zdają się pasować jak ulał do pierwszej połowy płyty. Niemniej gdzieś od utworu Gae Bulga (co znaczy kolczasta włócznia - była to magiczna broń Cu Chulainn), coś złego zaczyna się dziać... The Tain zaczyna pomału nużyć. Rzewne kompozycje w zasadzie nieustannie eksplorują ludowe tańce z przytupem i bez, za to z dołączoną gitarą elektryczną. Ale w końcu - ile można? Ciekawe partie gitary, czy utwory delikatnie klasycyzujące, jak The Morrigan's Dream, nie ratują sytuacji.

    Sam Cu Chulainn miał ponoć trójkolorowe włosy, a w każdym oku po siedem źrenic. Jakby tego było mało, u rąk i nóg palców miał również po siedem. Płyta The Tain zespołu Horslips niestety nie jest aż tak różnorodna. Z pewnością jednak ucieszy miłośników irlandzkiego folku, a zwłaszcza jeśli lubią progresywne klimaty.

    Moja rada: posłuchać The Tain, przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza i cieszyć się nią... tak długo, jak się da ;)

    jacek chudzik sobota, 10, maj 2008 15:59 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Folk Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.