Il Tempo Della Semina

Oceń ten artykuł
(8 głosów)
(1974, album studyjny)
1. Il Tempo Della Semina (10:13)
2. Mente Sola - Mente (2:55)
3. Viva Lotta Pensa (3:15)
4. L'arte Sublime Di Un Giusto Regnare (3:17)
5. Solo Ma Vivo (6:27)
6. La Canzone Del Padre (9:34)

Czas całkowity: 36:11
- Giuseppe "Baffo" Banfi ( organ, mini moog )
- Fuasto Branchini ( bass )
- Claudio Canali ( voice, flute )
- Guiseppe Cossa ( piano, Hammond )
- Mauro Gnecchi ( drums, percussion )
- Marco Mainetti ( guitars )

1 komentarz

  • Aleksander Król

    BIGLIETTO PER L'INFERNO - pod tą nazwą kryje się jeden z najciekawszych i najoryginalniejszych zespołów zaliczanych do absolutnego kanonu włoskiej Złotej Ery. Debiutancka płyta „Biglietto Per L’inferno” czyli Bilet do Piekła jest niesamowitym albumem , przez wielu umieszczanym w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt włoskiego rocka progresywnego (i nie tylko włoskiego). I tradycyjnie – zespół zdobył ogromną popularność w rodzinnej Italii i na tzw „zachodzie”, zdobywał laury w Japonii , Australii i Ameryce Południowej (szaleństwo w Argentynie, pierwsze miejsca w Brazylii…), pozostając u nas kompletnie nie znanym… Przykre, smutne, beznadziejne….
    Po wspomnianym znakomitym debiucie, grupa poszła za ciosem, przygotowując jeszcze w tym samym roku kolejny album. Ale ich wytwórnia już za ciosem nie poszła…. Wpadła w potworne kłopoty finansowe i odłożyła gotowy już materiał , na półkę, oczekując lepszych czasów. Spowodowało to olbrzymie i zrozumiałe rozczarowanie muzyków i w efekcie rozpad zespołu. Jednak nagrania przetrwały. Musiało minąć aż 18 lat , żeby się ukazały. Oczywiście za sprawą nieocenionej Mellow Records. Warto było czekać ? Jasne…! Nie rozumiem decyzji szefostwa Trident’u, przecież nawet zapożyczenie się i wydanie tej płyty „w epoce” mogło uratować firmę… Mamy tu 6 utworów i 36 minut muzyki. Muzyki fragmentami nieco prostszej niż na debiucie, ale wciąż znakomitej. Dwa hammondy, moogi, flet, gitara , bas i perkusja – to przecież skład marzeń, niemal gwarantujący w tamtych czasach sukces… Muzycznie, to nadal miks Jethro Tull i Banco del Mutuo Soccorso z najlepszego okresu. Klawisze na absolutnie najwyższym światowym poziomie, znakomita gitara i flet, pyszne łamańce rytmiczne i nastrojowe, świetne kompozycje…. Czegóż chcieć więcej…? Wypada nadrobić zaniedbania i poznać…. Polecam te dzwięki wszystkim kochającym stary, dziewiczy rock symfoniczny, trudne rytmy i muzę naprawdę ambitną. A dla wielbicieli włoszczyzny – MUS !!! Oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem….

    Aleksander Król piątek, 11, styczeń 2013 07:27 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Włoski Rock Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.