A+ A A-

Appunti per Unidea Fissa

Oceń ten artykuł
(5 głosów)
(1972, album studyjny)

1. Patetica: 1° tempo, 2° tempo, 3° tempo (14:24)
2. Lo spegnifuoco (1:55)
3. Equivoco (5:14)
4. Rabbia & poesia (4:14)
5. Corale (7:40)
Bonus tracks on V.M. release:
6. Tarzan (3:04)
7. Shangri-Là (2:48)
8. Oceran (3:03)
9. She's a stranger (3:20)

Czas całkowity: 45:42

- Red Canzian / guitar, vocals
- Mauro Bolzan / keyboards
- Paolo Steffan / bass, vocals, piano
- Roberto Balocco / drums

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Kolejną włoską grupą która jedynie błysnęła jak meteor na nocnym niebie, była Capsicum Red. Założona w 1970 roku, po 12 miesiącach radosnej działalności na polu muzyki pop, wydała singiel z przebojem Ocean, a pół roku potem kolejny z hiciorem Tarzan. I pewnie do dziś nikt by o tym zespole nie pamiętał, gdyby nie płyta długogrająca, którą zafundowali ludzkości w 1972 roku. Co było przyczyną nagłej zmiany stylu, nie mam pojęcia, ale po marnych, drugoplanowych pseudoprzebojach nie ma tu śladu, jest za to kawał surowego, krwistego proga, podanego bez przystawek i przepicia...

    Pięć utworów, 33,5 minuty muzyki. Wielkiej Muzyki. Beethovena.... Cała pierwsza strona winyla to wariacje na temat Sonaty Patetycznej. Druga strona to cztery utwory, również przesycone klimatem klasyki, ale jednak już czysto rockowe, jedynie z elementami wczesnego progresu. Płyta jest bardzo surowa, sprawia wrażenie demówki nagranej 'na żywo', jakość dźwięku pozostawia wiele do życzenia. Podobno taki był właśnie zamysł, a jeśli tak to ten doradca powinien wisieć... Proponuję jednak mimo to spróbować zdobyć i posłuchać tę płytę - muzycznie wynagrodzi nam wszelkie braki jakościowe. Pomimo owej surowości brzmienia uważam, że jest to bardzo dobra płyta, mająca momenty wręcz genialne. Jest tu wszystko za co kochamy stare nagrania: wspaniałe klawisze, ostre, niemal hard-rockowe gitary, fantastyczna sekcja rytmiczna, połamane rytmy, dużo akustyki i coś czym ta płyta aż kipi - emocje. Kompaktowa reedycja Vinyl Magic zawiera dodatkowo wszystkie cztery nagrania z dwóch debiutanckich singli grupy, które paradoksalnie jakością dźwięku biją na głowę późniejsze główne i jedyne dzieło zespołu. Polecam wszystkim zapatrzonym w zakurzone początki historii rocka.

    Aleksander Król środa, 16, luty 2011 23:15 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Włoski Rock Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.