1 komentarz

• 

  Nie przerażajcie się barbarzyńskim rocznikiem, to tylko rok wydania. Materiał był nagrany sporo wcześniej... Horus to grupa z Turynu, powstała w 1978 roku, a więc w Erze Zmierzchu. Nie miała szans na wydanie albumu, świat już nie słuchał proga, a przynajmniej tak wydawało się właścicielom wytwórni płytowych. Po zagraniu kilkunastu koncertów, grupa odeszła w niebyt. Smutne. Pozostawili po sobie jedynie demo i dwa ukończone nagrania. Przez 30 lat nikogo to nie interesowało. Przez absolutny przypadek szef Mellow Records trafił na te taśmy. Posłuchał... I natychmiast wydał! Niespełna 30 minut, 6 utworów. Nie najlepsza jakość dzwięku (wszak była to tylko demówka), ale zawartość... Klasyczny włoski rock symfoniczny, bazujący na doskonałych instrumentach klawiszowych, niezłej gitarze i fenomenalnej sekcji. Bardzo dobre kompozycje, świetna melodyka, doskonałe wykonanie... Nie rozumiem jak można było tego nie wydać 'w epoce'. Osobiście uważam że gdyby w tą kapelę nieco zainwestować, wprowadzić ich do dobrego studia to mielibyśmy materiał porównywalny z debiutem Banco lub PFM. A tak mamy jedynie zapomniane 29 minut materiału demo , któremu nie dane było przepoczwarzenie w Piękną Płytę. Szkoda! Wielka szkoda... Ale i tak z czystym sumieniem polecam ten materiał wszystkim fanom włoszczyzny i starego, mocno zakurzonego proga.

  Aleksander Król środa, 05, październik 2011 11:17 Link do komentarza