1 komentarz

• 

  'Circolo Culturale Federico Magnani to nowy zespół z Rzymu, który upodobał sobie w szczególności jazz-rock, ale taki bardzo 'na granicy' z angielskim rockiem progresywnym typu Gentle Giant i King Crimson, z brzmieniem Canterbury i jam-rockiem z najlepszych lat Traffic.' - tyle przeczytałem na włoskich stronach progresywnych o tej grupie. Już ją pokochałem... Szukałem długo, bo trudnouchwytna była, ale wreszcie przyszedł sygnał od naszych południowych sąsiadów, że JEST! Jeszcze dwa dni oczekiwania na kuriera, kocur przekupiony kawałkiem jakiejś padliny zwolnił fotel i mogłem odpalić sprzęt...
  
  Pierwsze słuchanie. Piękne jazzrockowe granie. Ale chyba się coraz bardziej głuchy robię na starość - gdzie to King Crimson?! Gdzie Gentle Giant?! Koło Canterbury to też nawet nie leżało, a o Trafficu już nie wspomnę... A myślałem, że w muzyce już mnie nic nie zadziwi. No, w muzyce może i nie, ale w krytyce muzycznej jeszcze chyba nie raz...
  
  Wracając do płyty - świetny kawałek melodyjnego jazzrocka, bardzo dobrze zagrany, z niezłą gitarą i fantastycznymi dęciakami, a o sekcji już nie wspomnę... Nie jestem fachowcem od tej muzy, więc nie będę się wymądrzał, ale powiem krótko - mnie się podoba! Ta recenzja ma jedno, bardzo głębokie przesłanie - NIE WIERZCIE RECENZJOM! Starajcie się je traktować jedynie jako kierunkowskazy z ograniczonym zaufaniem, a muzykę oceniajcie sami. Będzie wówczas mniej rozczarowań i więcej frajdy z słuchania. Oczywiście moim, cholernie subiektywnym, zdaniem...

  Aleksander Król poniedziałek, 27, luty 2012 19:06 Link do komentarza