A+ A A-

As Your Mind Flies By

Oceń ten artykuł
(177 głosów)
(1970, album studyjny)
1. What you want to know (5:59)
2. Down on the floor (2:41)
3. Hammerhead (3:31)
4. I'm thinking (5:40)
5. Flight (19:39)
- part 1. As your mind flies by
- part 2. Vacuum
- part 3. New York
- part 4. Central Park
- Mark Ashron ( drums, vocals )
- Graham Field ( organ, keyboards )
- Steve Gould ( lead vocals, bass guitar )
- Dave Kaffinetti ( electric piano, keyboards )

1 komentarz

  • Michał Jurek

    Wisi nade mną ta płyta jak wyrzut sumienia. Pisać, nie pisać... A, spróbuję.
    [b]Rare Bird[/b] Anno Domini 1970 to zespół, którego brzmienie w całości oparto na instrumentach klawiszowych: organach Hammonda, elektrycznym pianinie i syntezatorach. Nawet sekcja rytmiczna jest schowana, liczą się tylko klawisze. Jeśli ktoś kocha bogate instrumentalne pasaże spod znaku ELP czy The Nice, będzie zachwycony.
    Płytę zaczyna melodyjne [i]'What do you want to know'[/i], które łagodnie buja i wprowadza w klimat organowego grania. Ale oto nadciąga zmiana, bo następuje [i]'Down on the floor'[/i]. Moje ulubione nagranie z tej płyty. Pan Gould przejmująco śpiewa zupełnie nieoczywisty tekst o uczuciu:


    'come let us near love, down on the floor...'

    Taka dwuipółminutowa miniatura, ale jak zagrana! Uwielbiam tę klawesynową stylizację i depnięcie instrumentów klawiszowych pod sam koniec utworu.
    [i]'Hammerhead'[/i] to całkowita zmiana klimatu. Zespół pokazuje, że jak chce, to przygrzać na Hammondach też może. No i grzeje, aż miło. Trochę to przypomina 'God of War' z pierwszej płyty, także tekstowo:

    The skies forsee the fearless rage of war,
    Their heads held high the knights await,
    For the sun to shed its light upon them all...

    No i wiadomo: starcia zbrojnych nie da się uniknąć. Jeńców nikt nie bierze. Słychać nawet szczęk mieczy ;-)
    Kolejne [i]'I'm thinking'[/i] daje nieco wytchnienia. Na uwagę zasługuje piękna kumulacja instrumentów klawiszowych. Panowie Field i Kafinetti stanowili naprawdę zgrane duo, jak trzeba, grające unisono, ale potrafiące się też przerzucać partiami solowymi. I to w tym nagraniu wspaniale słychać.
    A na sam koniec zespół przyszykował słynną tytułową suitę [i]'As Your Mind Flies By'[/i]. Nie będę oryginalny: początek utworu po prostu wgniata w fotel. Perkusista nareszcie może pokazać, co potrafi, zresztą cały zespół nie ociąga się i mknie wraz z nim. Pierwsza, symfoniczna część suity jest zaiste wspaniała. Organowe pochody, i chóralne śpiewy wywołują przysłowiowe ciary na plecach. A dalej, hmm... narażę się nieco ortodoksyjnym fanom i będę się odtąd incognito przemykał po mieście ;-), ale uważam, że kolejne części są nieco przekombinowane. Druga część, [i]'Vacuum'[/i], to na szczęście krótki melanż pauz i kakofonicznych dźwięków. [i]'New Yorker'[/i] jest już bardzo dobry muzycznie, ale z kolei Steve Gould zbytnio zniekształcił swój wokal. Niepotrzebnie. Ale to tylko kilka wersów, więc można mu wybaczyć, zwłaszcza że pięknie wpleciono tu motyw z Bolero Ravela. I znowu powracają chóralne śpiewy i patetyczne organy w finale, czyli [i]'Central Parku'[/i].
    Mam zgryz, jak tę płytę ocenić. Brzmi już nieco archaicznie, a w ogóle to chyba wolę następne wcielenie RB na płycie 'Epic Forest'. Ale co tam, z sympatii dla rzadkich gatunków niech będzie:
    5/5

    Michał Jurek poniedziałek, 09, sierpień 2010 20:19 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.