A+ A A-

Ze słowem biegnę do ciebie

Oceń ten artykuł
(1120 głosów)
(1977, album studyjny)
1. Ze słowem biegnę do ciebie
2. Przed premierą

Bonus track (CD):
3. Odejście:  Tęsknota / Wyzwolenie / Odejście / Rozłam / Pojednanie
Józef Skrzek    (bass, piano, moog, vocals)
Apostolis Antymos    (guitar)
Jerzy Piotrowski    (percussion)

1 komentarz

  • Michał Jurek

    Gdy w drugiej połowie lat siedemdziesiątych Józef Skrzek rozbudował instrumentarium [b]SBB[/b] o syntezatory Mooga i syntezator imitujący brzmienia smyczkowe, zamarzył, by skomponować wielki poemat symfoniczny ze współudziałem orkiestry. Niestety włodarze Polskich Nagrań nie stanęli na wysokości zadania, wystraszywszy się kosztów przedsięwzięcia, i lider SBB musiał zrezygnować z orkiestrowego wsparcia. Jednak dwa niespełna dwudziestominutowe skomponowane utwory pozostały. I tak powstała płyta [i]'Ze słowem biegnę do ciebie'[/i]. Album, który może stać w muzeum Sevres pod Paryżem jako wzorzec rocka symfonicznego. Znakomita to płyta. Perfekcyjnie zagrana i nagrana. W latach siedemdziesiątych mało zespołów cechowała podobna biegłość wykonawcza, co śląskie trio.
    Otwierająca tytułowa suita powala pięknym solem Antymosa Apostolisa i bardzo gęstą perkusją Jerzego Piotrowskiego. A później Józef Skrzek gra po prostu fenomenalnie: nie sposób wprost podążyć za zmianami tempa i nastroju, jakie serwuje słuchaczom. Warto też zwrócić uwagę na bardzo fajny tekst, chyba nieco wyprzedzający swoje czasy:


    'Tak wszędzie słowa, słowem osaczenie
    Wszystko nazwane, bądź nazwanym będzie
    Ze słowem biegnę do ciebie w milczenie
    Ze słowem biegnę do ciebie w mówienie'

    Druga suita [i]'Przed premierą'[/i] w niczym nie ustępuje poprzedniczce. Bardzo adekwatny ma przy tym tytuł: kiedy się jej słucha, rzeczywiście można poczuć wszystkie emocje, które targają aktorami, muzykami, i w ogóle wszystkim, którzy muszą się poddać ocenie jakiegoś audytorium. Mamy tu i nerwowe pulsacje basu oraz perkusji, i łagodzące napięcie solówki gitarowe, a wszystko przemieszane niczym w tyglu po to, by po 16 minucie niemal eksplodować wspólnym solem gitary i minimooga, a potem bardzo efektowną partią perkusji. Coś pięknego!
    I kiedy słuchacz dochodzi do siebie po takiej dawce emocji, czeka go jeszcze jedna niespodzianka. Zremasterowana wersja płyta zawiera półgodzinną suitę [i]Odejście: Tęsknota/Wyzwolenie/Odejście/Rozłam/Pojednanie[/i]. Z nieco psychodelicznego, orientalnego wstępu wyłaniają się monumentalne instrumenty klawiszowe, a po nich wokal z moim ulubionym fragmentem:

    'gdzie tylko wody przestronne
    miejsce po stopie
    w głąb opada rybą'

    A potem już tylko jazz-rockowa jazda bez trzymanki i trochę kosmicznych pogłosów. Ale w tym chaosie jest metoda, całość brzmi chyba jeszcze lepiej, niż utwory podstawowe.
    Świetna płyta. Trzeba posłuchać!
    5/5

    Michał Jurek wtorek, 10, sierpień 2010 19:50 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.