Gdy w drugiej połowie lat siedemdziesiątych Józef Skrzek rozbudował instrumentarium [b]SBB[/b] o syntezatory Mooga i syntezator imitujący brzmienia smyczkowe, zamarzył, by skomponować wielki poemat symfoniczny ze współudziałem orkiestry. Niestety włodarze Polskich Nagrań nie stanęli na wysokości zadania, wystraszywszy się kosztów przedsięwzięcia, i lider SBB musiał zrezygnować z orkiestrowego wsparcia. Jednak dwa niespełna dwudziestominutowe skomponowane utwory pozostały. I tak powstała płyta [i]'Ze słowem biegnę do ciebie'[/i]. Album, który może stać w muzeum Sevres pod Paryżem jako wzorzec rocka symfonicznego. Znakomita to płyta. Perfekcyjnie zagrana i nagrana. W latach siedemdziesiątych mało zespołów cechowała podobna biegłość wykonawcza, co śląskie trio.
Otwierająca tytułowa suita powala pięknym solem Antymosa Apostolisa i bardzo gęstą perkusją Jerzego Piotrowskiego. A później Józef Skrzek gra po prostu fenomenalnie: nie sposób wprost podążyć za zmianami tempa i nastroju, jakie serwuje słuchaczom. Warto też zwrócić uwagę na bardzo fajny tekst, chyba nieco wyprzedzający swoje czasy: