2. Where I'm From (4:09)
3. Waves (6:06)
4. In The Net (4:45)
5. My Friend (2:48)
6. Lady With The Veil (4:16)
7. Escape From The Storm (5:13)
8. Tamed Indians (1:49)
Czas całkowity: 38:04
- Juha Salonen ( bass )
- Markku Luukkanen ( drums )
- Matti Kurkinen ( guitar )
Gościnnie:
- Olli Ahvenlahti ( piano )
- Raimo Wallen ( flute )
- Ile Kallio (Hurriganes) ( acoustic guitar )
1 komentarz
-
Jako stary wędkarz, często rozsierdzony katastrofalnym stanem polskich rzek i totalnym brakiem ryb, funduję sobie tydzień w Skandynawii żeby odbudować swoje ego i samemu sobie udowodnić, że pieniądze wydane na sprzęt wędkarski nie poszły na marne... Podczas takich wypraw nie zapominam oczywiście o mojej głównej namiętności - MUZYCE. Tej damy zdradzić się nie da i każdy sklepik który oferuje jakiekolwiek dźwięki jest przeze mnie obwąchiwany dość dokładnie. Tak też było 9 lat temu, podczas wyprawy na szczupaki. Rybska brały wyśmienicie, ale o 17 było już ciemno, więc wraz z moim kompanem zajmowaliśmy się wówczas innymi, równie odkrywczymi rzeczami - ja myszkowałem po okolicznych antykwariatach, a właściwie po ich częściach muzycznych, on zaś zacieśniał tradycyjną przyjaźń pomiędzy naszymi narodami, udowadniając osłupiałym Finom, że bimbru rozcieńczać nie należy i jest to z pożytkiem dla bimbru... Wieczorem zaś mocno zmęczeni spotykaliśmy się w naszym domku i zdawaliśmy sobie nawzajem relację z tego jak minął wieczór. Bywały jednak poranki, w których postronny obserwator uznałby, że to ja mam syndrom dnia poprzedniego czyli mocno przekrwione i podkrążone oczy, trzęsące się ręce i inne symptomy potwornego kaca. Prawda jednak była inna - o ile mój towarzysz padał w pościel i natychmiast zasypiał, ja często do rana przesłuchiwałem to, co udało mi się wygrzebać w owych cudownych sklepikach. A że Skandynawia jest potęgą rockową (tyle, że kompletnie nieznaną) przekonałem się już pierwszego dnia, gdy sprzedawca zorientowawszy się czego słucham, przyniósł mi około 50 płyt twierdząc, że to kanon, od którego muszę zacząć, a potem da mi resztę... Z głupią miną przeglądałem to co już leżało na ladzie, a były tam rzeczy nic mi nie mówiące - Charlies, Ferris, Haikara, Kalevala, Oz, Pekka Pohjoja, Wigwam, Tasavalan Presidentti, Jukka Tolonen, i parę innych... Dziś wiem jakie to skarby leżały przede mną, ale wówczas nie miałem o tym zielonego pojęcia. Sympatyczny Fin widząc przed sobą kompletnie nieświadomego zapaleńca zrobił coś, co nie mieściło mi się w głowie i nie mieści do dzisiaj - zgarnął do mojej torby 30 płyt i powiedział: posłuchaj w domu i przyjdź po weekendzie... Nie chciał żadnego zastawu, równowartości czy chociaż paszportu! Zbaraniałem, ale posłusznie popędziłem do domu i czym prędzej 'zapodałem' sobie pierwszą z brzegu płytkę. Trafiła mi się KALEVALA 'People no names'. 1972 rocznik sugerował, że może być nieźle, ale tego co usłyszałem nie spodziewałem się w najśmielszych marzeniach... Od początku ostra jazda - klasyczne hard rockowe zagrywki pomieszane z elementami progresu z najwyższej póki. Świetny gitarzysta (Matti Kurkinen) buduje klimat ciężkimi riffami, gra fenomenalne sola zarówno na gitarze elektrycznej jak i akustycznej, wtórują mu klawisze (na których gościnnie zagrał niebędący w składzie grupy Olli Ahvenlahti) pojawia się flet, a wszystko trzyma w ryzach genialnie zgrana sekcja rytmiczna (czyli Lido Salonnen na basie i Markku Luukkonen na perkusji). No i wokal (Harri Saksala) - pełny, mocny, jakże pasujący do tej muzyki. A sama muzyka? Osiem utworów. Każdy wyraźnie inny a przecież wszystkie w tym samym stylu - porywająca porcja doskonałej muzy, będącej połączeniem hard rocka i rocka progresywnego. Z perspektywy lat i po poznaniu dziesiątek innych skandynawskich płyt mógłbym zaryzykować twierdzenie, że to na pewno pierwsza piątka skandynawskiego rocka, a fińskiego - pierwsza trójka. Grupa nagrała jeszcze jeden album ('Boogie Jungle') w 1975 roku, poprzedzony zmianami personalnymi i nieco lżejszy, ale pamiętajmy, że takie były tendencje ogólnoświatowe. Niestety, krótko po wydaniu drugiego krążka, filar i podpora grupy - genialny gitarzysta Matti Kurkinen - zginął w wypadku samochodowym... Miał zaledwie 24 lata. I tak skończyła się historia KALEVALi. Świat ich zapamiętał dzięki tej pierwszej, absolutnie genialnej płycie, którą gorąco polecam wszystkim miłośnikom starych, zakurzonych ale przez to jakże świeżych dźwięków.
Aleksander Król piątek, 17, grudzień 2010 10:46 Link do komentarza
Albumy wg lat
Recenzje Art Rock
- Gdy uświadomimy sobie, że Wojtek Ciuraj (niedawno) skończył 30 lat… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iluzja dnia (Ciuraj, Wojciech)
- Andareda, zespół z dużym doświadczeniem, powraca po dłuższej przerwie z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Eksperyment człowiek (Andareda)
- Finlandia znana jest z niezwykle utalentowanych skoczków narciarskich, pisarki Tove… Skomentowane przez Marcin Humbla Telepathic Minds (Overhead)
- Zacznę od podsumowania: Rewelacyjne wydawnictwo i podróż do przeszłości. Płyta… Skomentowane przez Jacek Łapaj Chaos & Colour (Uriah Heep)
- Wojtek Ciuraj podjął się bardzo ambitnego zadania. Trzy lata, trzy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kwiaty na hałdzie (Ciuraj, Wojciech)
- Mars Project to dobrze znany w kręgach sympatyków Lynx Music… Skomentowane przez Gabriel Koleński Last Passenger (Mars Project)
- Lynx Music ponownie w natarciu, z jednym ze swoich zdecydowanie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Album Pieśni (Lepiarczyk, Krzysztof)
- „Dwa Żywioły” to druga część tak zwanego tryptyku śląskiego Wojciecha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwa żywioły (Ciuraj, Wojciech)
- Karierę Wave śledzę już od pewnego czasu. Miałem przyjemność recenzować… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dream (Wave)
- To, że Wojtek Ciuraj jest artystą ambitnym i odważnym, udowodnił… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iskry w popiele (Ciuraj, Wojciech)
- Lebowski to przedziwny zespół, jeśli chodzi o cykl wydawniczy ich… Skomentowane przez Gabriel Koleński Galactica (Lebowski)
- W młodości siła. Nie mam pojęcia ile lat mają muzycy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Without Living (Fizbers)
- Nie wiadomo kiedy minęły dwa lata od ukazania się „Momentum”,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Colloids (Walfad)
- Marek Sikora powraca ze swoim projektem Mars Project. W zeszłym… Skomentowane przez Gabriel Koleński House of the Restless (Mars Project)
- Ponownie na naszym łamach gości zespół Wave, tym razem ze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between (Wave)
- Na kolejną muzyczną podróż po naszym pięknym kraju tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Me And Reality (Wave)
- W ramach odkopywania zaginionych skarbów z poprzedniego roku, tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Insomnia (Mars Project)
- Pod koniec zeszłego roku ukazał się wyjątkowy album. Druga solowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Jakżeż ja się uspokoję. W hołdzie Stanisławowi Wyspiańskiemu (Lepiarczyk, Krzysztof)
- Gdy na łamach naszego serwisu pojawia się recenzja płyty jakiegoś… Skomentowane przez Gabriel Koleński Letters To Maro (Frequency Drift)
- Coś się kończy, coś zaczyna. Wokalistka Katarzyna Sobkowicz-Malec, gitarzysta Leszek… Skomentowane przez Gabriel Koleński Hesitation (Noibla)