Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 454

Aardvark

Oceń ten artykuł
(97 głosów)
(1970, album studyjny)
1. Copper Sunset (3:17)
2. Very Nice Of You To Call (3:39)
3. Many Things To Do (4:22)
4. Greencap (6:04)
5. I Can't Stop (5:28)
6. Outing (9:50)
7. Once Upon A Hill (3:03)
8. Put That In Your Pipe (7:13)

Czas całkowity: 42:56
- Stan Aldous ( bass )
- Frank Clark ( drums )
- Steve Milliner ( keyboards, recorder, vibraphone )
- Dave Skillin ( vocals )

1 komentarz

  • Adam Szyduk

    'Aardvark' to jedyny album formacji o tej samej nazwie.
    Słowo aardvark często spotykamy na początku różnych wydawnictw encyklopedycznych, a oznacza ono - niewielkiego afrykańskiego ssaka - mrównika, czy inaczej, prosię ziemne, które zresztą występuje na okładce płyty i logo zespołu.
    Materiał na płycie jest dość zróżnicowany i generalnie zdominowany przez organy Hammonda, ta dominacja nie jest wyrzutem, a wręcz ukłonem w stronę Steve'a Millinera, który świetnie się nimi posługuje (podobnie zresztą jak fortepianem i vibrafonem)i w każdym prawie utworze skutecznie wypełnia swoja grą brak gitarzysty.
    Soczyste, wręcz czasami majestatyczne brzmienie klawiszy dobrze uzupełnia sekcja rytmiczna, tworząc na płycie ciekawy zbiór utworów niebanalnych o zróżnicowanych klimatach.
    Otwiera go 'Copper Sunset' o lekko przesterowanym brzmieniu organów, podpartym dobrą perkusja i basem, w środku miast sola gitarowego-organowy ozdobnik, całość ciekawa i tak jest już do końca płyty (No może za wyjątkiem 'The Outing-Yes', ale to kwestia gustu).
    Na szczególną uwagę zasługuje 'I Can't Stop', który po pięknym melancholijnym wstępie, rozwija się w ciekawy rock'n'rollowy dialog organów z fortepianem. Całość zamykają organy o lekko orientalnym klimacie.
    Piękna jest też krótka ballada 'Once Upon A Hill', oraz zamykająca wydawnictwo 'Put That In Your Pipe - And Smoke It' - świetne pędzące partie organów podparte 'treściwym' basem.
    Właściwie każdy utwór ma w sobie to 'coś', co pozwala smakować muzykę Aardvark w skupieniu i z zainteresowaniem.
    Szkoda, że wydali tylko jedna płytę, ale wyszła ona w małym wydawnictwie (Deram Nowa)i może gdyby patronat nad zespołem objęła jakaś większa wytwórnia, losy grupy potoczyłyby się inaczej.

    Adam Szyduk poniedziałek, 23, listopad 2009 11:51 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.