ProgRock.org.pl

Switch to desktop

Ideologia snu

Oceń ten artykuł
(15 głosów)
(2010, album studyjny)

1. Jeniec  (4:09)    
2. Celebryta  (5:11)    
3. Łapanka  (4:51)    
4. Widzę-szydzę  (5:09)    
5. Nibiru  (3:21)    
6. Katatonia (nie zgadzaj się)  (4:46)    
7. Śpię  (3:29)    
8. Gazeta (sprzedawane słowa)  (4:17)    
9. Mamo, daj mi sen  (4:48)    
10. Uzurpator  (0:47)    
11. Instruolo  (4:56)

   Czas całkowity: 46:02

Jacek Bończyk: vocal
Zbigniew Krzywański: guitar
Jakub Nowak: warr guitar
Bartłomiej Gasiul: keyboards
Ryszard Guz: drums
Więcej w tej kategorii: Depresjoniści »

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Zastanawialiście się kiedyś jak zabrzmiałby King Crimson gdyby Robert Fripp zechciał nagrać płytę dla ludzi? Myślę, że mniej więcej tak. Zespół Bończyk/ Krzywański na swojej trzeciej płycie znalazł świetny balans między awangardowymi odlotami, aranżacyjnym wyrafinowaniem i piosenkową przystępnością. Zbigniew Krzywański nigdy nie krył swojej fascynacji Karmazynowym Królem i w swoim postrepublikańskim, prężnie działającym wcieleniu, daje jej upust.

    Mamy do czynienia z formami piosenkowymi. Kilka minut trwania, struktura zwrotka-refren zachowana. Ale to ograniczenie w żadnym razie nie umniejsza klasy utworów! Gitara Krzywańskiego wchodzi w mocne interakcje z warr guitar (!) Jakuba Nowaka, nabijane przez Ryszarda Guza rytmy do najprostszych nie należą, ale mamy też zmiękczające ten eksperymentatorski nerw klawisze Bartłomieja Gasiula i masę kapitalnych melodii. Krzywański-kompozytor nie zawsze jest w stanie uciec od swojej przeszłości, ale w sumie dlaczego miałby to robić? Dlatego mocny, wykrzyczany refren Mamo, daj mi sen kojarzy się z najbardziej ekspresyjnymi utworami Republiki. Ale też zdarzają się bardziej bezpośrednie nawiązania do Crimsonów - taki Jeniec to jakby odpowiedź na Frame By Frame (tylko riff jakby z Zeppelinowego Kashmiru), przeciągłą linię wokalną pod Adriana Belew ma też Celebryta. Siłą Ideologii snu jest zresztą mnogość klimatów. Delikatne, intymne Nibiru i Gazeta sąsiadują z żywiołową Katatonią, a finał... Finał jasno wskazuje na to, że dawni Depresjoniści teraz cieszą się dobrym humorem. Najpierw prośba Bończyka do Krzywańskiego o jakąś przystępniejszą zagrywkę na koniec, po której następuje wściekły gitarowy atak. A potem Instruolo - klasyczny opolski pop - wesolutka piosenka o idealnym świecie (choć sam tekst jest mocno ironiczny).

    A'propos tekstów - Jacek Bończyk nadał kompozycjom partnera status piosenki literackiej. Obejmuje swoimi nieoczywistymi lirykami całe spektrum tematów. Sporo miejsca poświęca medialnej rzeczywistości (Celebryta, Gazeta), rozkłada na czynniki pierwsze relacje damsko-męskie: te nieudane (Jeniec) i te szczęśliwe (Nibiru), a pojawiający się w kilku tekstach motyw snu to celna metafora stanu nieświadomości z wyboru, który ogarnia jednostki i społeczności. Interpretacje wokalne? Słychać w głosie pana Jacka wspaniały aktorski warsztat (co akurat zaskoczeniem nie jest), ale Bończyk otwiera się też na bardziej intuicyjną, rockową ekspresję (najwyraźniej w Jeńcu i Mamo, daj mi sen).

    Płyta dojrzała, ale nie nudna. Piosenkowa, ale o lata świetlne odległa od popowej sztampy. Oryginalna i wciągająca po prostu. Można się tylko cieszyć, że Bończyk/ Krzywański to trwała artystyczna kooperacja. Moja ocena: 4/5

    Paweł Tryba niedziela, 05, grudzień 2010 22:40 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.

Top Desktop version