A+ A A-

Tajemnice

Oceń ten artykuł
(34 głosów)
(2010, EP)

01. Liść  (3:40)
02. Makabreski  (6:48)
03. Tajemnice  (7:20)
04. Ostatnie Zamówienie  (6:05)

Czas całkowity: 24 :03


- Jan Pierzyński (vocals, guitars)
- Przemo Śliwiński (guitars)
- Piotr Bakoś  (keyboards)
- Victor (bass)
- Marek Dewicki (drums)
oraz:
- Zbigniew Czajka (lirycs)
- Katarzyna Relewicz-Sawicka (vocals)

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Kilka dni temu tytan pracy jakim jest YANO podesłał mi linka, dzięki któremu po raz pierwszy zetknąłem się z grupą o dźwięcznej nazwie Taurus. A dziś dostałem płytkę, którą w przypływie szaleństwa obiecałem zrecenzować. To był odruch, a ktoś kiedyś mądrze powiedział, żeby wystrzegać się pierwszych odruchów, bo z reguły są szlachetne... no i teraz muszę określić co to za muzyka. Nienawidzę szufladkowania zespołów, określenia typu post rock, lub rock neoprogresywny wywołują u mnie gęsią skórkę. Płyty dzielę na dwie kategorie: złe i dobre, pierwsze pomijam, litościwie unikam nawet myślenia o nich, a drugie stawiam na półce i czasami piszę recenzję. Taurus już stoi. Ale po kolei...
    29-10-2010 powstała na myspace ich strona, dziś ma już ponad 61 000 wejść. Krótka historia grupy którą można tam przeczytać: "Zespół TAURUS powstał w listopadzie 2009 roku. Twórczość grupy inspirowana jest sumą doświadczeń i upodobań jej członków, którzy unikają ścisłego jej zaszufladkowania w określonym gatunku muzyki rockowej. Koncerty zespołu TAURUS to muzyka i niebanalne teksty na tle sugestywnej wizualizacji.
    W lipcu 2010 roku zespół zarejestrował materiał, który został wydany w postaci pierwszej EPki minialbumu, zatytułowanego TAJEMNICE" i to właśnie leżało przede mną. Tradycyjnie - przysmak dla kota za zwolnienie fotela, szklaneczka w dłoń i odpalamy! Już pierwsze dźwięki wywołały uśmiech na mojej twarzy. Fajne! Nie przypuszczałem, że jest w naszym kraju ktoś, kto tak gra: fajne linie melodyczne, fajne gitary, fajne klawisze, fajna sekcja, fajny wokal, fajne teksty, cholera wszystko jest tu fajne! Ci co mnie znają, wiedzą, że moją muzyką są lata siedemdziesiąte, muszą być zdziwieni moimi słowami (sam się zdziwiłem...), ale to naprawdę dobry debiut. Zespół oscyluje pomiędzy (znów te cholerne porównania...) lekkim melodyjnym metalem a metalem progresywnym z bardzo dobrymi tekstami. Co mi się tu podoba najbardziej? Ano fakt, że zespół się nie puszy, nie usiłuje całemu światu i okolicy udowodnić jacy są świetni, tylko gra swoją muzę. Czuć, że oni to kochają i potrafią nam to przekazać. Ta muza po prostu żyje, pulsuje i wciąga słuchacza z magiczną siłą. Cztery utwory. Dwadzieścia cztery minuty muzyki. Trzy utwory zarejestrowane w studiu i jeden live. Ten live to duet wokal-gitara. Trzeba być wielkim, żeby się na to odważyć na żywo, trzeba być dobrym, żeby się nie wywalić technicznie i trzeba to czuć i kochać żeby publika nie usnęła. Oni to zrobili. Każdy materiał live to cała prawda o zespole. Oni się nie bali... Myślę, że o tym zespole będzie głośno, może nie tylko w Polsce i to szybciej niż myślimy. Pierwszy utwór, 'Liść' to taki właśnie wpadający w ucho melodyjny rock z bardzo fajnymi gitarami, dobrym wokalem (jest nawet bardzo dobrze zaaranżowany chórek damski), są dobre klawisze i niezła sekcja. Drugie w kolejności 'Makabreski', to bardzo dobry, melodyjny numer z pozoru lekki i łatwy, który przeradza się w piękny czysto progresywny finał ze znakomitymi gitarami, doskonałymi klawiszami i arcyciekawą grą sekcji. Dawno nie słyszałem tak grającego basu. Właśnie, tu jest pies pogrzebany! Bas gra a nie tylko wspomaga perkusję! No i teksty... Znakomite. To nie walentynkowe rymowanki tylko poezja z górnej półki. O życiu. O ludzkich losach, tragediach, łzach. O nas - kim jesteśmy i kim możemy się stać... Ciarki latają po grzbiecie i włos się jeży. Trzeci utwór to 'Tajemnice', chyba najlepszy fragment tej płytki. Wspaniały początek. Znów świetne klawiszowe pasaże (ten gość wie jak budować klimat...). Do tego gitary i znakomity wokal. Znów tekst który zmusza do myślenia. Do tego trochę 'efektów specjalnych' i świetna sekcja - doskonały finał.

    Myślę że Taurus to w pełni dojrzała grupa, która wie co chce osiągnąć. I chyba są już do tego gotowi, nadszedł ich czas... Pozostaje niedosyt, że to już koniec. Czekamy na ciąg dalszy, czyli na pełną płytę. I do zobaczenia na koncercie, bo tego sobie na pewno nie odmówię.

    Aleksander Król wtorek, 15, luty 2011 08:59 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.