2. The Price We Pay (4:48)
3. Secrets (7:47)
4. This House (8:37)
5. The Other Man (5:59)
6. The Light Of Day (9:02)
Robert Fripp - Guitars, Soundscapes
Mel Collins - Alto Saxophone, Soprano Saxophone, Flute
Tony Levin - Bass, Chapman Stick
Gavin Harrison - Drums, Percussion
1 komentarz
-
King Crimson jest zespołem, którego nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Grupa legendarna i nieistniejąca już niestety od kilkunastu lat. Legenda King Crimson jest jednak na tyle mocna, że zespół doczekał się kilku już cover bandów, które można było zobaczyć i posłuchać w Polsce. Nie o cover bandach tutaj będzie, więc zostawię ten temat i przejdę do tego co najważniejsze, czyli do płyty.
Mateusz Tomanek poniedziałek, 27, styczeń 2014 18:02 Link do komentarza
W ręku obracam krążek z 2011 roku, zespołu King Crimson Pojekct. Czym tenże projekt różni się od innych, zdawałoby się podobnych cover bandów? A no tym, że to nie jest cover band! Jest to zespół powstały na legendzie czy też zgliszczach oryginalnego King Crimson w skład, którego weszli Robert Fripp, Mel Collins oraz Jakko Jakszyk. Od razu pojawi się pytanie o tego ostatniego pana, którego nazwisko nie pojawiło się nigdy w składzie King Crimson. Nie pojawiło się, ponieważ nie był on nigdy członkiem tego zespołu, ale był frontmanem, gitarzystą i kompozytorem w zespole 21st Century Schizoid Man Band, który też był próbą pewnego wskrzeszenia tego, co pozostało po King Crimson. Jakko Jakszyk wprowadził też do zespołu daleko wschodni instrument o egzotycznej nazwie guzheng, który można na tej płycie usłyszeć już w piosence tytułowej.
Pierwsze wrażenie na płycie wywiera już sama jej okładka, bowiem tak jak okładki albumów King Crimson została zaprojektowana przez malarza P.J. Crook'a. Sama w sobie już jest małym dziełem sztuki, które dodaje smaczku całemu albumowi.
Na krążek "A scarcity of Miracles" składa się sześć kompozycji utrzymanych w spokojnych brzmieniach z pogranicza rocka progresywnego i jazzu. Utwór otwierający i tytułowy najbardziej przywodzi na myśl King Crimson z początków istnienia zespołu. I to daje się odczuć przez cały czas trwania albumu, inspiracje początkowym okresem Crimsonów. Bardzo spokojny utwór otwierający, w którym Mel Collins na saksofonie altowym uzupełniany jest przez gitarę elektryczną oraz akustyczną daje popis możliwości tego pięknego instrumentu. Piosenki są długie, pełne brzmień z poza kręgu muzyki rockowej poprzedzone melodyjnymi wstępami, które łagodnie wywołują partie wokalne Robert'a Fripp'a i Jakko Jakszyk'a .
King Crimson to zespół, którego znakiem rozpoznawczym była mocna psychodela przechodząca w spokojny rock progresywny. W obecnej odsłonie członkowie "A King Crimson Pojekct" odżegnują się od psychodelicznych, nie pewnych i mglistych brzmień i melodii i zastępują to klimatycznymi i spokojnymi utworami. Zniknęły też dwie rzeczy, które zawsze wg mnie wybitnie wyróżniały King Crimson od innych ówczesnych im zespołów. Perkusja - tego się nie przeskoczy, brzmienie, które uzyskiwali muzycy King Crimson jest wg mnie jednym z najlepszych brzmień perkusyjnych na świecie. Niestety uzyskanie takiego brzmienia perkusji jest dzisiaj bardzo trudne, gdyż w tamtym okresie naciągi do perkusji znacznie się różniły od tych dzisiejszych, których brzmienie jest bardziej dudniące. Metoda produkcji została udoskonalona przez co zmieniło się brzmienie bębnów. Druga rzecz, to mellotron, który na tej płycie jest w większości zastąpiony cyfrowym brzemieniem instrumentów smyczkowych. King Crimson przez wiele osób nazywane jest witruozem mellotronu, bowiem to oni go wykorzystywali najczęściej i to u nich był znakiem rozpoznawczym.
Kompozycje są w większości melodyjne i nie niosą ze sobą znaku eksperymentu i atonalności jak to bywało wcześniej. Pojawiają się natomiast elementy bardzo lekkiej psychodeli, co prędzej nazwałbym momentami niepewności na całej płycie. O dziwo momenty te zrobiły na mnie bardzo dobre wrażanie jako elementy swoistego suspensu w poszczególnych utworach. Świetnie komponujący się do tego saksofon sopranowy, którego Mel Collins momentami może trochę nadużywa, idealnie uzupełnia melodię.
Oprócz piosenki tytułowej nie można pominąć utworu "Secrets", spokojnego i płynącego razem z rytmem, który wchodzi dopiero po długim wstępie. Wokalnie płyta stoi na bardzo dobrym poziomie, Jakko Jakszyk bardzo pasuje do tego typu muzyki, do tego wspomagany momentami przez resztę członków zespołu.
Płyta "A Scarcity of Miracles" jest gratką dla fanów King Crimson. W szczególności dla tych, którzy wolą spokojną stronę zespołu, ponieważ płyta należy do tych usypiających, choć nie jest pozbawiona pierwiastka psychodeli, który owszem, pozwoli zasnąć, ale nie będzie to sen spokojny i kojący.
Albumy wg lat
Recenzje Art Rock
- Gdy uświadomimy sobie, że Wojtek Ciuraj (niedawno) skończył 30 lat… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iluzja dnia (Ciuraj, Wojciech)
- Andareda, zespół z dużym doświadczeniem, powraca po dłuższej przerwie z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Eksperyment człowiek (Andareda)
- Finlandia znana jest z niezwykle utalentowanych skoczków narciarskich, pisarki Tove… Skomentowane przez Marcin Humbla Telepathic Minds (Overhead)
- Zacznę od podsumowania: Rewelacyjne wydawnictwo i podróż do przeszłości. Płyta… Skomentowane przez Jacek Łapaj Chaos & Colour (Uriah Heep)
- Wojtek Ciuraj podjął się bardzo ambitnego zadania. Trzy lata, trzy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kwiaty na hałdzie (Ciuraj, Wojciech)
- Mars Project to dobrze znany w kręgach sympatyków Lynx Music… Skomentowane przez Gabriel Koleński Last Passenger (Mars Project)
- Lynx Music ponownie w natarciu, z jednym ze swoich zdecydowanie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Album Pieśni (Lepiarczyk, Krzysztof)
- „Dwa Żywioły” to druga część tak zwanego tryptyku śląskiego Wojciecha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwa żywioły (Ciuraj, Wojciech)
- Karierę Wave śledzę już od pewnego czasu. Miałem przyjemność recenzować… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dream (Wave)
- To, że Wojtek Ciuraj jest artystą ambitnym i odważnym, udowodnił… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iskry w popiele (Ciuraj, Wojciech)
- Lebowski to przedziwny zespół, jeśli chodzi o cykl wydawniczy ich… Skomentowane przez Gabriel Koleński Galactica (Lebowski)
- W młodości siła. Nie mam pojęcia ile lat mają muzycy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Without Living (Fizbers)
- Nie wiadomo kiedy minęły dwa lata od ukazania się „Momentum”,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Colloids (Walfad)
- Marek Sikora powraca ze swoim projektem Mars Project. W zeszłym… Skomentowane przez Gabriel Koleński House of the Restless (Mars Project)
- Ponownie na naszym łamach gości zespół Wave, tym razem ze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between (Wave)
- Na kolejną muzyczną podróż po naszym pięknym kraju tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Me And Reality (Wave)
- W ramach odkopywania zaginionych skarbów z poprzedniego roku, tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Insomnia (Mars Project)
- Pod koniec zeszłego roku ukazał się wyjątkowy album. Druga solowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Jakżeż ja się uspokoję. W hołdzie Stanisławowi Wyspiańskiemu (Lepiarczyk, Krzysztof)
- Gdy na łamach naszego serwisu pojawia się recenzja płyty jakiegoś… Skomentowane przez Gabriel Koleński Letters To Maro (Frequency Drift)
- Coś się kończy, coś zaczyna. Wokalistka Katarzyna Sobkowicz-Malec, gitarzysta Leszek… Skomentowane przez Gabriel Koleński Hesitation (Noibla)