Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 211
A+ A A-

Harmaa - Airut:aamujen

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2004, album studyjny)
1. Saapuminen - 2:24
2. Seitsensarvi - 4:35
3. Lävitseni kaikkeen - 5:44
4. Luopumisen laulu - 5:39
5. Kuvajainen - 7:01
6. Oikea sointi - 4:11
7. Kahluu - 8:18
8. Hiensynty - 7:34
9. Läheltä - 6:49
Ilmari Issakainen - fortepian, perkusja, bas
Tyko Saarikko - wokal
Janina Lehto - dodatkowe wokale
Tuukka Tolvanen - dodatkowe wokale
Więcej w tej kategorii: « Kauan Maaäet »

1 komentarz

  • Adam Nowakowski

    Martwię się o kondycję skandynawskiego neofolku. Ostatnio, jak grzyby po deszczu, pojawiają się coraz to nowe kapele, które sami twórcy (zazwyczaj powiązani ze sceną black metalową) określają tym mianem. Niestety jest to, jakże popularny w XXI wieku folk metal. Mocne gitary, jakaś prosta, nie zawsze skandynawska muzyczka w tle, groźne miny i cały ten medialny szum. Jednak pojawia się światełko w długim tunelu.

    A tym światełkiem jest fińskie Tenhi. Zespół istniejący już przeszło 10 lat, który czerpie ze skandynawskiej muzyki folkowej, a co ważniejsze perfekcyjnie wyraża ten tajemniczy klimat północy. Tenhi to w dużej mierze gitara akustyczna w połączeni z dość dziwnymi, jeżeli by spojrzeć na pochodzenie, instrumentami. I to właśnie główny duet Tenhi w składzie: Tyko Saarikko i Ilmari Issakainen chciał odmienić. Tak oto powstał projekt Harmaa. Muzycy zainspirowani wymierającym ludem Saamów (zamieszkującym głównie północną Finlandię i Rosję) nagrali pod tym szyldem płytę doskonałą.

    Mamy tu tylko trzy instrumenty. Na pierwszym planie fortepian, obok grająca dość rockowo perkusja i bas. No a do tego piękne wokale. Raz kobiecy, raz męski głos śpiewa w niezrozumiałym dla nas języku. To dodaje muzyce jeszcze większej tajemniczości. Nad całym albumem roztacza się piękna, a zarazem mistyczna aura.

    Na szczególny akapit zasługuje gra fortepianu. Jest to poprostu geniusz. I nie chodzi tu o jakieś wirtuozerskie popisy. Muzycy Tenhi podjeli się trudnego zadania. Chcieli uzyskać tajemniczy klimat minimalistycznym aparatem wykonawczym. Nie było mowy o korzystaniu z przeróżnej maści elektroniki. Udało im się w 100%, a nawet 200%, i to samym fortepianem. Czuć tu emocje osoby grającej i duszę instrumentu. Nawet największy przeciwnik fortepianu, po wysłuchaniu tego albumu zakocha się po uszy w tym strunowcu.

    Płyta, dzięki swojej, bądz co bądz, wpadającej w ucho melodyce może być dopełnieniem dobrej książki, oglądanych zdjęć, czy podróży, którą to polecam z zapuszczoną Harmą na naszym ipodzie. Doskanały album wymykający się wszelkim stereotypom o skandynaskiej muzyce folkowej. Tego nie da się opisać!
    5/5 jeżeli można daję nawet 100!

    Adam Nowakowski środa, 05, marzec 2008 20:39 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Folk Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.