A+ A A-

Passio Secundum Mattheum

Oceń ten artykuł
(27 głosów)
(1972, album studyjny)
1. Introduzione (2:16)
2. Il Giornio Degli Azzimi (1:26)
3. Ultima Cena (1:48)
4. Getzemani (4:14)
5. Il Processo (1:29)
6. I Testimoni(1° parte) (6:02)
7. I Testimoni(2° parte) (2:12)
8. Il Pianto (1:48)
9. Giuda (0:43)
10. Il Re Dei Giudei (1:40)
11. Il Calvario (7:04)
12. Il Dono Della Vita (3:43)
13. Mese Di Maggio (Bonus Track) (4:24)

Czas całkowity: 38:49
- Marcello Giancarlo Dellacasa ( acoustic classic & electric guitars, violin, bass, vocals )
- Oliviero Lacagnina ( piano, organ, Mellotron, clavicemballo, celeste, Moog, strings, vocals )
- Alfio Vitanza ( drums, bongas, tympani, bells, whip, flute, vocals )
Więcej w tej kategorii: Papillon »

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Latte e Miele to kolejna włoska grupa czasu Złotej Ery. Mało znana i niedoceniana. Powstała w słusznym 1971 roku w Genui. Trio. Klasyczne, włoskie trio z tamtego okresu, a więc doskonałe klawisze, świetny bas i perkusja. Dodatkowo gitarzysta grał na basie i skrzypcach...'Passio Secundum Mattheum' to ich debiut. Doskonały debiut. Ten zespół reprezentował chyba najbardziej zróżnicowaną muzykę z wszystkich włoskich grup. Mamy tu cytaty z Bacha, fragmenty hard rocka, folku, blusa, rocka symfonicznego, jazz-rocka i opery. Do tego melorecytacje Ewangeli według św Mateusza i Księgi Rodzaju. I chóry. Nieprawdopodobne! Ta płyta i ta grupa wyprzedziła swoją epokę o kilka, może kilkanaście, a może i kilkadziesiąt lat. 12 utworów, 34 minuty muzyki.(13-ty utwór na wersji cd - to bonus dograny kilka lat pózniej). Tą płytę trzeba poznawać powoli, smakować jej treść, rozkoszować się małymi fragmentami, delektować każdą chwilą, którą poznamy i zrozumiemy.. Do mnie jej wielkość dotarła po piątym, może szóstym przesłuchaniu. Natomiast po dziesiątym ujrzałem jej PIĘKNO. Niesamowita muzyka, w dużej części improwizowana w studio..Posłuchajcie 'I Testimoni', symfonicznego 'Il Pianto', czy operowo-chóralnego 'Il Calvario' - to przecież utwory które są diamentami w cudownej kolii włoskiego progresu Złotej Ery. Polecam tą płytę wszystkim, którzy odważnie zapędzają się w rejony fuzji wielu gatunków i tym którzy są otwarci na trudne, lecz piękne dzwięki. A dla miłośników włoszczyzny - jazda absolutnie obowiązkowa. Oczywiście moim, cholernie subiektywnym zdaniem...

    Aleksander Król niedziela, 23, październik 2011 23:09 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Włoski Rock Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.