Storia Di Un Minuto

Oceń ten artykuł
(72 głosów)
(1972, album studyjny)
Strona 1
1. Introduzione (1:10)
2. Impressioni di Settembre (5:44)
3. E' Festa (4:52)
4. Dove... Quando... (Parte I) (4:08)

Strona 2
5. Dove... Quando... (Parte II) (6:00)
6. La Carrozza di Hans (6:46)
7. Grazie Davvero (5:52)

Czas całkowity: 34:34
- Franz Di Cioccio ( drums, Moog, aggeggi, vocal )
- Franco Mussida ( electric & acoustic guitar, dodici (12 String) guitar, mandoloncello, voice )
- Mauro Pagani ( flute, ottavino, violin, voice )
- Giorgio Piazza ( bass, vocal )
- Flavio Premoli ( Organ, pianoforte, Mellotron, clavicembalo, piano a puntine, Moog, voce )

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Nadszedł rok 1972. Oj wiele się działo! Rozpoczęła się budowa Huty Katowice, z taśm montażowych zjechała pierwsza syrena 105, amerykanie wycofali się z Wietnamu, Wojtek Fortuna zdobył złoty medal na olimpiadzie w Sapporo, a Władysław Komar w pchnięciu kulą w Monachium, nasi piłkarze po heroicznym boju również wywalczyli 'złoto' pod wodzą Kazimierza Górskiego, a na ekrany wszedł 'Ojciec Chrzestny', w USA - afera Watergate, Papua Nowa Gwinea została członkiem ONZ, a Apollo 17 wylądował na Księżycu... Deep Purple wydali genialny 'Made in Japan', Emerson Like and Palmer - 'Pictures and Exhibition', zadebiutował fenomenalny Focus, Genesis stworzyło 'Foxtrota', Wishbone Ash - 'Argus', a Yes - 'Close to the Edge'... Włosi odpowiedzieli debiutem PFM... Fenomenalnym debiutem. 7 utworów. 34 minuty MUZYKI. Wielkiej i pięknej. Tym debiutem, natychmiast dołączyli do Wielkiej Piątki rocka progresywnego czyli do King Crimson, Genesis, Yes, Pink Floyd i ELP. Kolejnymi płytami umocnili swoją pozycję... Ale to właśnie ten debiut uczynił grupę niemal synonimem Włoskiego Rock'a Symfonicznego. Płyta ponadczasowa, cudownie melodyjna z fantastycznymi klawiszami, fletem, wielką gitarą, kipiąca od arcyciekawych pomysłów muzycznych, wciągająca słuchacza klimatem od pierwszych sekund, zaskakująca ciągłymi zmianami rytmu i nastroju. Dużo akustyki. Cudo! To jedna z najważniejszych i najlepszych włoskich płyt w historii, absolutny kanon gatunku. Polecam wszystkim, wielbiciele włoszczyzny znają na pamięć, a inni miłośnicy staroci - jazda obowiązkowa, bo wstyd nie znać...

    Aleksander Król środa, 06, lipiec 2011 12:06 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Włoski Rock Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.