Nadszedł rok 1972. Oj wiele się działo! Rozpoczęła się budowa Huty Katowice, z taśm montażowych zjechała pierwsza syrena 105, amerykanie wycofali się z Wietnamu, Wojtek Fortuna zdobył złoty medal na olimpiadzie w Sapporo, a Władysław Komar w pchnięciu kulą w Monachium, nasi piłkarze po heroicznym boju również wywalczyli 'złoto' pod wodzą Kazimierza Górskiego, a na ekrany wszedł 'Ojciec Chrzestny', w USA - afera Watergate, Papua Nowa Gwinea została członkiem ONZ, a Apollo 17 wylądował na Księżycu... Deep Purple wydali genialny 'Made in Japan', Emerson Like and Palmer - 'Pictures and Exhibition', zadebiutował fenomenalny Focus, Genesis stworzyło 'Foxtrota', Wishbone Ash - 'Argus', a Yes - 'Close to the Edge'... Włosi odpowiedzieli debiutem PFM... Fenomenalnym debiutem. 7 utworów. 34 minuty MUZYKI. Wielkiej i pięknej. Tym debiutem, natychmiast dołączyli do Wielkiej Piątki rocka progresywnego czyli do King Crimson, Genesis, Yes, Pink Floyd i ELP. Kolejnymi płytami umocnili swoją pozycję... Ale to właśnie ten debiut uczynił grupę niemal synonimem Włoskiego Rock'a Symfonicznego. Płyta ponadczasowa, cudownie melodyjna z fantastycznymi klawiszami, fletem, wielką gitarą, kipiąca od arcyciekawych pomysłów muzycznych, wciągająca słuchacza klimatem od pierwszych sekund, zaskakująca ciągłymi zmianami rytmu i nastroju. Dużo akustyki. Cudo! To jedna z najważniejszych i najlepszych włoskich płyt w historii, absolutny kanon gatunku. Polecam wszystkim, wielbiciele włoszczyzny znają na pamięć, a inni miłośnicy staroci - jazda obowiązkowa, bo wstyd nie znać...