Corte dei Miracoli

Oceń ten artykuł
(11 głosów)
(1976, album studyjny)
1. ...E Verrà L'Uomo (7:00)
2. Verso Il sole (6:34)
3 .Una Storia Fiabesca (6:52)
4. Il Rituale Notturno (7:12)
5. I Due Amanti (13:40)

Czas całkowity: 41:18
- Alessio Feltri ( keyboards )
- Riccardo Zegna ( keyboards )
- Graziano Zippo ( vocal )
- Flavio Scogna ( drums, percussions )
- Gabliele Siri ( bass )

gościnnie:
- Vittorio De Scalzi ( guitar )
Więcej w tej kategorii: Dimensione Onirica »

1 komentarz

  • aleksander król

    Dziwne rzeczy działy się na muzycznej mapie Włoch w latach 70-tych. Przez scenę artrockową przewinęło się grubo ponad 200 zespołów z których nieliczne działają do dziś,natomiast zdecydowana większość błysnęła niczym przelatujący meteor na rozgwieżdżonym niebie i odeszła w niebyt.Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby były to kapele o poziomie chłopców z wiejskiego domu kultury, którzy zamiast pić piwo robią kilka prób, wydają płytę, po czym wracają do swojego głównego zajęcia czyli do picia piwa.. Ale ,poza kilkoma wyjątkami tak nie było. Te kapele reprezentowały bardzo wysoki poziom, niektóre wręcz klasyfikowały się w ektraklasie światowej. Nagrały jedną, góra dwie płyty (absolutnie genialne)i znikały w mrokach historii. Często tak skutecznie że zdobycie ich płyt jest niemal niemożliwe. Chwała Japończykom , że wydali prawie wszystkie te skarby w oddzielnej serii 'Rock Italiano',ale niektóre pozycje i tak są nieosiągalne. Tropię te perełki od kilkunastu lat, mogę się pochwalić wieloma super-unikatami ale jeszcze kilkunastu mi brakuje, pomimo fajnych znajomości w całej Europie, Kanadzie i Stanach, gdzie zaprzyjaźnieni pasjonaci przeszukują różne sklepiki, antykwariaty, e-baje itp...Jedną z takich perełek, wygrzebaną z mroków zapomnienia jest Corte dei Miracoli i ich jedyny album z tamtego okresu (1976). Na początku lat 90-tych grupa się reaktywowała i wydała kolejną płytę ale recenzje jakie przeczytałem, nie powodują u mnie chęci zdobycia tego wydawnictwa..A wręcz przeciwnie....Jednak ich debiut to po prostu kawał świetnej muzyki. 5 utworów, niespełna 40 minut wspaniałego proga z najwyższej półki.Doskonałe utwory, pełne pomysłów, kapitalne solówki klawiszowców, świetny wokal (mimo że Włoch...)dobra sekcja. W składzie brak gitary, aczkolwiek w pierwszym utworze pojawia się gościnnie i ten instrument...Każdy utwór to kwintesencja progresywnego grania, piękne linie melodyczne, porywające wykonanie... Wiem ile pracy trzeba włożyć w skomponowanie takiego albumu, ile setek godzin trzeba spędzić na próbach żeby to zagrać... I to wszystko na nic ?! Wydając TAKI album, grupa się rozwiązuje ! Niepojęte.... Gorąco zachęcam do posłuchania tych dźwięków. To naprawdę absolutna czołówka włoskiego proga, płyta może byś ozdobą każdej kolekcji....

    aleksander król poniedziałek, 24, styczeń 2011 11:24 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Włoski Rock Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.