Elementi

Oceń ten artykuł
(12 głosów)
(2001, album studyjny)
1. Danza Del Vento - Prima Parte (3:36)
2. Il Vento, Il Cielo E La Notte (7:16)
3. Danza Del Vento - Seconda Parte (1:29)
4. Danza Della Terra (2:22)
5. Risveglio (3:59)
6. Canto Di Preghiera (1:59)
7. Lord Of Dance (2:52)
8. Danza Della Pioggia (2:38)
9. Dove Tutto E'! (4:40)
10. Luce Dorata (1:29)
11. Danza Del Fuoco (2:41)
12. Il Respiro (2:21)
13. Danza Del Vento - Terza Parte (3:38)
14. Risveglio - Reprise (1:27)

Total Time: 42:27
- Aldo Tagliapietra / vocals, bass, bass pedal, guitar, sitar
- Michi Dei Rossi / drums, percussion, glockenspiel, campane tubolari
- Michele Bon / Hammond organ, keyboards, guitar simulator, vocals (lead on 7)
- Andrea Bassato / piano, keyboards, violin, vocals
Więcej w tej kategorii: « Uomo di pezza L'infinito »

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Gdy kilka lat temu wpadła mi w ręce ta płyta, byłem przekonany że będzie to cień kapeli próbujący jeszcze raz coś na siłę wyciągnąć z naszych kieszeni, więc zajęła dość odległe miejsce w kolejce do przesłuchania. No bo czegóż można się spodziewać po płycie, która ukazała się 35 lat po powstaniu zespołu...? Nadszedł jednak taki dzień, że bardziej z nudów niż z ciekawości wylądowała w odtwarzaczu.. Aż 14 utworów, co też nie nastawiało mnie optymistycznie.. Odpaliłem sprzęt. I zdębiałem już w pierwszej minucie. To znowu WIELKIE LE ORME !!! Powrót do korzeni w wielkim stylu! Instrumentarium z 21-go wieku, ale muzykę przepełnia duch początków 20-go.. Nowi ludzie w składzie (Francesco Sartori odszedł do...Andrea Bocelli'ego), ale myślenie stare. I za to ich kochamy... Jak już wspomniałem - 14 utworów, lekko ponad 42 minuty muzyki. I piękna okładka, autorstwa innego geniusza - Paula Whiteheada, przedstawiająca cztery żywioły - bo tego dotyczy tematyka płyty. Otwarcie - wspaniałe... Taniec wiatru część pierwsza. Już w tym utworze mamy wszystko - piękne linie melodyczne, połamane rytmy, wszechobecne , znakomite klawisze, doskonałą gitarę, świetny wokal, fragmenty akustyczne i bardzo dobry tekst. I tak, a nawet lepiej, do końca płyty... Dziesiątki kapitalnych, często zaskakujących pomysłów, wspaniałe solówki, zarówno gitarowe jak i klawiszowe, potężne, fragmentami symfoniczne brzmienie i klasyczna w przypadku Le Orme wielopłaszczyznowość muzyki. Wspaniała płyta! Nie wiem czy nie najlepsza z rocznika 2001... A na pewno najlepsza w dyskografii Le Orme od Contrappunti (1974). To taki suplement do Wielkiej Trylogii. Polecam wszystkim - fani neo proga będą pod wrażeniem, wielbiciele staroci - mile zaskoczeni, a zwolennicy starej włoszczyzny zawyją ze szczęścia....

    Aleksander Król piątek, 22, kwiecień 2011 08:16 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Włoski Rock Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.