1 komentarz

• 

  Za sprawą takich zespołów jak Malibran, włoski rock symfoniczny, czyli wyodrębniony w latach siedemdziesiątych podgatunek, nie umarł, a wręcz przeciwnie - żyje i ma się świetnie. Ich debiut w 1990 roku dał sygnał innym grupom. Coraz częściej zaczęły się pojawiać płyty wyraźnie nawiązujące stylem do Złotej Ery. The Wood of Tales to pięć utworów, 44 minuty muzyki jakby żywcem wyjętej z lat siedemdziesiątych. Bajeczne klawisze, typowe dla włochów, dwie gitary, rewelacyjny flet, saksofon i świetna sekcja - to pokrótce Malibran. I świetne kompozycje, z których aż tryska energia... Setki świetnych pomysłów, piękne linie melodyczne, cudowne 'dialogi' dwóch gitar, powalająco piękny flet... Tę muzykę można porównać do najlepszych płyt Banco, PFM, LeOrme, Maxphone lub Balletto di Bronzo. Polecam wszystkim fanom gatunku, a ortodoksów uważających, że włoska muzyka skończyła się wraz ze Złotą Erą gorąco namawiam do chociaż próby otwarcia się na tę płytę.

  Aleksander Król niedziela, 04, grudzień 2011 14:18 Link do komentarza