2. Hey man
3. House in the city
4. Epic forest
5. Turning the lights out
6. Her darkest hour
7. Fears of the night
8. Turn it all around
9. Title No. 1 again (Birdman)
- Steve Gould ( guitars, percussion, vocals )
- Paul Holland ( percussion, producer )
- Dave Kaffinetti ( Hammond & Farfisa organs, electric piano, percussion )
- Paul Karas ( bass, percussion, backing vocals )
- Fred Kelly ( drums, percussion, congas )
- Nic Potter ( percussion )
1 komentarz
-
Pamiętam, z jakim zdziwieniem przyjąłem trzecią w dorobku płytę [b]Rare Bird[/b], gdy miałem okazję posłuchać jej pierwszy raz. Monumentalne brzmienie organów Hammonda, jakie znałem z 2 pierwszych albumów, zniknęło. A pojawiło się... ale po kolei.
Michał Jurek sobota, 07, sierpień 2010 18:34 Link do komentarza
Po nagraniu dwóch albumów dla wytwórni Charisma w zespole nastąpiła rewolucja połączona z trzęsieniem ziemi. Po pierwsze, zespół przeszedł do Polydoru. Po drugie, w wyniku rotacji personalnych odeszła połowa pierwotnego składu. Pozostali panowie Gould i Kaffinetti, którzy dokooptowali 3 nowych muzyków plus dodatkowo grupę grajków obsługujących rozmaite instrumenty perkusyjne, coby brzmienie wzbogacić. I zaproponowali zupełnie inną muzykę. A że wena dopisywała, to w oryginale album [i]'Epic Forest'[/i] wyszedł na 2 płytach winylowych (białych!), z czego drugi krążek był wytłoczony tylko z jednej strony i zawierał coś w rodzaju maxi-singla z trzema nagraniami, które się na album zasadniczy nie zmieściły ([i]'Roadside Welcome', 'Four Grey Walls', 'You're Lost'[/i]).
Nowy Rare Bird niewiele wspólnego miał z pełnym rozmachu brzmieniem Hammondów, jakie znamy chociażby z suity [i]'As Your Mind Flies By'[/i] lub z największego przeboju zespołu [i]'Sympathy'[/i] (kawałek ten jakiś czas później odkurzył Marillion, już ze Stevem Hogarthem jako wokalistą). Organy zeszły na drugi plan, brzmią też zupełnie inaczej. Naturalnym skojarzeniem dla pierwszych płyt był John Lord, natomiast tutaj to już raczej gra a'la Ray Manzarek. Dużo ważniejszą rolę odgrywają pochody gitarowe, zmieniły się też wokale, bo panowie zaczęli ładnie chórki aranżować. A i śpiewać zaczęli bardziej, ja wiem? Soulowo?
Jaka jest więc ta płyta? Na usta ciśnie się jedno sformułowanie: urocza. Łza się w oku kręci, że dziś nikt już tak nie gra. Muzycznie to pewien kolaż spod znaku Wishbone Ash, The Eagles, trochę Allman Brothers Band, Kansas i może szczypty lżejszego ZZ Top. Generalnie inspiracje nowego Rare Bird mają swoje korzenie w amerykańskim rocku i folku.
Nie będę omawiać każdego nagrania po kolei, ale jednak kilka piosenek wyróżnić trzeba. Należy do nich niewątpliwie atomowe otwarcie w postaci 'Baby Listen'. Świetna piosenka do jazdy po amerykańskich bezdrożach. Dalej niespełna 10 minutowe nagranie tytułowe ze świetnymi kumulującymi się solówkami gitarowymi i bardzo czujną grą pana Kaffinettiego na organach. [i]'Turning the Lights Out'[/i], zaczynające się świetnym pochodem gitarowo-basowym. Piękne akustyczne [i]'Fears of the Night'[/i]. Żywiołowy [i]'Birdman'[/i] ze świetnie pracującą sekcją rytmiczną. Niemniej, najpiękniejszą perłę ukryto na końcu. [i]'You're Lost'[/i] to nagranie warte pomnika. Wolno się rozwijający, hipnotyczny, powalający utwór ze świetną, gadającą gitarą, która przekomarza się z organami i wokalizą pana Goulda. Utwór niewątpliwie wyrastający z jakiegoś jam session z zadymionej kanciapy. W 4 minucie nagranie cichnie, ale to tylko przysłowiowa zmyła, bo zespół dopiero się rozkręca. To, jak potem się solówkami przerzucają gitary elektryczne, gitara akustyczna, organy i pianino, to absolutne mistrzostwo świata. Świetna, bezpretensjonalna i pełna radości muzyka! Słychać, że panowie się bawią grą, zresztą na koniec utworu, który po 10 minucie dość raptownie się urywa, można usłyszeć ich śmiech i zadowolenie, że się udało TAK zagrać.
Jednego tylko nie rozumiem. Czemu to, najlepsze w zestawie, nagranie chciano wyrzucić na singla? Ot, tajemnica... W każdym razie, jeśli ktoś się przymierza do kupna tej płyty, to trzeba koniecznie brać remaster z dodatkami!
Jak wiadomo, zespół kariery nie zrobił. Następne płyty Rare Bird były już słabsze. Ale póki co, panowie zaliczyli skok w muzyczne niebiosa.
5/5
Albumy wg lat
Recenzje Art Rock
- Gdy uświadomimy sobie, że Wojtek Ciuraj (niedawno) skończył 30 lat… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iluzja dnia (Ciuraj, Wojciech)
- Andareda, zespół z dużym doświadczeniem, powraca po dłuższej przerwie z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Eksperyment człowiek (Andareda)
- Finlandia znana jest z niezwykle utalentowanych skoczków narciarskich, pisarki Tove… Skomentowane przez Marcin Humbla Telepathic Minds (Overhead)
- Zacznę od podsumowania: Rewelacyjne wydawnictwo i podróż do przeszłości. Płyta… Skomentowane przez Jacek Łapaj Chaos & Colour (Uriah Heep)
- Wojtek Ciuraj podjął się bardzo ambitnego zadania. Trzy lata, trzy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kwiaty na hałdzie (Ciuraj, Wojciech)
- Mars Project to dobrze znany w kręgach sympatyków Lynx Music… Skomentowane przez Gabriel Koleński Last Passenger (Mars Project)
- Lynx Music ponownie w natarciu, z jednym ze swoich zdecydowanie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Album Pieśni (Lepiarczyk, Krzysztof)
- „Dwa Żywioły” to druga część tak zwanego tryptyku śląskiego Wojciecha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwa żywioły (Ciuraj, Wojciech)
- Karierę Wave śledzę już od pewnego czasu. Miałem przyjemność recenzować… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dream (Wave)
- To, że Wojtek Ciuraj jest artystą ambitnym i odważnym, udowodnił… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iskry w popiele (Ciuraj, Wojciech)
- Lebowski to przedziwny zespół, jeśli chodzi o cykl wydawniczy ich… Skomentowane przez Gabriel Koleński Galactica (Lebowski)
- W młodości siła. Nie mam pojęcia ile lat mają muzycy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Without Living (Fizbers)
- Nie wiadomo kiedy minęły dwa lata od ukazania się „Momentum”,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Colloids (Walfad)
- Marek Sikora powraca ze swoim projektem Mars Project. W zeszłym… Skomentowane przez Gabriel Koleński House of the Restless (Mars Project)
- Ponownie na naszym łamach gości zespół Wave, tym razem ze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between (Wave)
- Na kolejną muzyczną podróż po naszym pięknym kraju tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Me And Reality (Wave)
- W ramach odkopywania zaginionych skarbów z poprzedniego roku, tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Insomnia (Mars Project)
- Pod koniec zeszłego roku ukazał się wyjątkowy album. Druga solowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Jakżeż ja się uspokoję. W hołdzie Stanisławowi Wyspiańskiemu (Lepiarczyk, Krzysztof)
- Gdy na łamach naszego serwisu pojawia się recenzja płyty jakiegoś… Skomentowane przez Gabriel Koleński Letters To Maro (Frequency Drift)
- Coś się kończy, coś zaczyna. Wokalistka Katarzyna Sobkowicz-Malec, gitarzysta Leszek… Skomentowane przez Gabriel Koleński Hesitation (Noibla)