A+ A A-

Think Different

Oceń ten artykuł
(26 głosów)
(2015, album studyjny)

01. Prognose - 5:33
02. Message From Lyra - 9:01
03. Brain Onto This - 4:17
04. Liberate Your Life - 17:02
05. Eridanus - 7:58
06. Losing Support - 10:24
07. Heroine Is Hidden In Ochódzki's Luggage - 10:24
08. Beyond The Star - 2:06

Czas całkowity - 1:06:51



- Jan Mitoraj - gitara
- Krzysztof Walczyk - instrumenty klawiszowe, vocoder
- Marcin Szlachta - gitara basowa
- Przemysław Całus - perkusja
oraz:
- Michał Szafraniec - saksofon (5)


Media

Więcej w tej kategorii: « Get On Time

1 komentarz

  • Michał Majewski

    Gdzieś w roku 2015 pojawiła się płyta zespołu Brain Connect. Można by rzec w końcu. Po wielu latach oczekiwań fani zespołu pochodzącego z Zawiercia doczekali się na pierwszy długogrający album stworzony przez ten instrumentalny kwartet. I mogę spokojnie napisać, że warto było czekać na tę płytę, która we wspaniałym stylu wtapia się w nurt rockowej muzyki „bezwokalnej” mocno ostatnio rozwijającej się w naszym kraju.

    Już pierwszy utwór ”Prognosuje”, że mamy do czynienia z czymś niecodziennym. Na początek zauważa się niezwykłą przeplatankę partii gitarowych Janka Mitoraja z hammondowskimi zagrywkami Krzysztofa Walczyka a wszystko to wieńczy zaskakujący vocoder, który spaja pierwszy kawałek na płycie. Następnie otrzymujemy wiadomość z gwiazdozbioru Lutni. Podmiotem lirycznym tutaj jest gitarowy popis Janka, który kradnie serce słuchacza swoimi wyczynami. Sam chciałbym się wybrać w kosmos na tytułową Lyrę i wsłuchiwać się w dźwięki rozchodzące się pięknie w przestrzeni. W „Brain onto this” słychać trochę blues-rockowych wpływów w środkowej części tego utworu aby w finale wystąpiły przekomarzające się gitara i klawisze. Takim punktem kulminacyjnym „Innego Myślenia” zespołu Brain Connect jest najdłuższa, bo 17-minutowa kompozycja, która tak naprawdę pokazuje kunszt każdego z członków tej świetnie współpracującej machiny. Trzeba przyznać, że nie wspomniani wcześniej Marcin Szlachta i Przemysław Całus także oddają całe serce w swoje partie odpowiednio basowe oraz perkusyjne. Odbieram ten utwór jako swego rodzaju hymn do ludzi, którzy gdzieś są zamknięci, ubezwłasnowolnieni. Pierwszy bunt następuje w okolicach 5 minuty. Wszystko to łagodzi delikatne granie na strunach gitarowych, aby znowu przerodzić się ostrą wymianę muzycznych zdań. Środkowy moment tego numeru to mieszanka dźwięków rodem z Pink Floyd z purpurowymi, lordowskimi solówkami na klawiszach. Krzysztof ponownie zachwyca w tym fragmencie. I ostatni zryw udręczonego człowieka słuchać w końcówce. Uwalnia się on z kajdanów i ucieka. Może cieszyć się wolnością przez dalszą część życia.

    Kolejną konstelacją, na którą zabierają nas muzycy Brain Connect jest „Eridanus”. Od samego początku czuję się jakbym płynął łodzią po niebie, bo to z rzekami kojarzył się starożytnym astronomom ten gwiazdozbiór. Głównym sternikiem podczas tej wyprawy się Janek Mitoraj, który najpierw wiosłuje gitarą akustyczną aby później zamienić je na wiosło elektryczne. I płynie po nieboskłonie zaliczając każdą z gwiazd z osobna przyglądając się im uważnie. Końcówka to już spływ rwącą rzeką na saksofonie.

    W „Tracąc wsparcie” w rewelacyjny sposób tę samą partię najpierw słyszymy na syntezatorze a później na gitarze i po tym porywającym wstępie mamy trochę wywarzonych dźwięków na pianinie. Potem ponownie na pierwszy plan wychodzi gitara choć i klawisze Krzysztofa nie dają za wygraną. I w tak zmiennym tempie trwa sobie ta kompozycja. Pewnym jest, że dzięki temu utworowi muzycy nie stracą wsparcia ze strony fanów bo jest to równie mocny element ich repertuaru jak i wcześniejsze nagrania. Powoli zbliżamy się do końca tej niezwykłej przechadzki po muzycznym nieboskłonie. I tutaj zupełnie zaskakująco inna tematyka. Bo znajdujemy narkotyki w walizce niejakiego pana Ochódzkiego. Nie ma tutaj żadnych wątpliwości, że nawiązań do gry czy to Joe Satrianiego czy Johna Petrucciego jest wiele. Choć trzeba przyznać, że to złożenie daje nam unikalny styl Janka Mitoraja, który powoli staje się nie do podrobienia. Druga część utworu to trochę wpływu Johna Lorda jak i również Jordana Ruddessa. A koniec to już klasyczna psychodelia.

    No i na zakończenie utwór który jest kodą zamykającą ten świetny album. „Wśród gwiazd” to dwuminutowa miniaturka na fortepian i gitarę gdzie tylko utwierdzamy się w przekonaniu, że Krzysztof i Janek to wspaniali instrumentaliści.

    Podsumowując gdybym „Think Different” usłyszał wcześniej to znalazłby on się w moim zestawieniu najlepszych płyt roku 2015. Jednakże nie żałuję, że dopiero teraz udało mi się na ten album natrafić bo gdy już mgła po premierze opadła ja nadal mogę się cieszyć tymi pięknymi dźwiękami. Niewątpliwie największą zaletą albumu jest niesamowita spójność kompozycji, wirtuozerska gra Janka i Krzysztofa oraz długość albumu bo jest to ponad godzina niezwykłej wyprawy po dźwiękach. Mogę tylko życzyć aby kolejny album został nagrany szybciej oraz aby zbliżające się koncerty w Łodzi i Gniewkowie przysporzyły zespołowi jeszcze więcej fanów.

    Ocena 9.5/10

    Michał "Angelus" Majewski

    Michał Majewski wtorek, 22, marzec 2016 23:40 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Art Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.