2. Cancer Of The Band (6:48)
3. Tota In The Moya (10:14)
4. Boris And His Three Verses (2:50)
5. Flow Guides Aren't My Bag (4:45)
6. (My Doc Told Me I Had), Doggie Head (5:02)
7. 3, Almost 4, 6 Yea (8:39)
Czas całkowity: 42:08
- Phil Kimbrough ( keyboards, accordian, mandolin, flute, recorder, vocals )
- Marc Miller ( bass, cello, marimba, vibes, vocals )
- Rick Rodenbaugh ( vocals )
- Mark Tippins ( guitars, vocals )
1 komentarz
-
Słuchając po raz pierwszy płyty Boris, dziwiłem się skąd ja znam te dźwięki?
Konrad Niemiec środa, 24, październik 2012 22:13 Link do komentarza
Znałem wczesniej Sacred Baboon, ale nie skojarzyłem razem tych kawałków. Dopiero po chwili puściłem te płyty jedna po drugiej. Potem doszukałem się informacji o okolicznościach powstania Sacred... i już wiedziałem wszystko...
W 1975 roku Yezda Urfa wydała własnym kosztem demówkę "Boris". Płyta została nagrana za małe pieniądze w zaledwie kilka dni w Universal Recording w Chicago. Wykorzystali tam dużo instrumentów akustycznych, przez co płyta zabrzmiała folkowo. Pomimo tego, że wzorowali sie na wielkich Gentle Giant, folkowo-countrowe brzmienie nie przypadło do gustu firmom płytowym.
Chcąc zaistniec na rynku i tym samym dać do ręki oręż koncernom płytowym, muzycy postanowili nagrac pełnowymiarowy longplay, wydać go, a następnie wrócić do pukania do koncernów. W Stanach taka praktyka była dość częsta, bo koncerny pytały - "Co zrobiłeś do tej pory, bo jakos o Tobie nie słyszeliśmy???
W ten sposób z pomysłów zawartych na demówce Boris, zrodziła się jedna z najgenialniejszych płyt prog-rockowych lat '70, album Sacred Baboon.
Przede wszystkim zdecydowali się zmienić instrumentarium i folkowe brzenia zastąpić klasycznymi instrumentami elektrycznymi.
Powiało ostrym i ciężkim rockiem, wzbogaconym bardzo łamanymi rytmani, niesamowitą aranżacją i niekonwencjonalnymi pomysłami kompozytorskimi.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że owi niesamowici instrumentaliści mieli średnio po 21 lat!!!
Pomyślcie co Wy robiliście mając tyle lat?? Oni potrafili stworzyc genialną płytę, która w całości powala na kolana.
Boris przy niej wygląda jak ubogi krewny i może dlatego jako pierwszą płytę na CD SYN-PHONIC wznowiło własnie Sacred..., Był to 1989 rok, 13 lat po nagraniu i pierwszym - jedynym wydaniu winylowym.
W owym 1976 roku płyta nikogo nie powaliła na kolana. Wtedy była już zbyt trudna i wtórna. Gentle Giant grali tak 3 lata wczesniej, a w tym roku byli już łagodniejsi.
Płyta pozbawiona silnej promocji i wsparcia marketingowego, przepadła. Nie mogła stanowić zatem dźwigni do sławy, o jakiej marzyli młodzi muzycy.
Nie było z czym pukać do drzwi koncernów i tak kariera Yezda Urfa się zakończyła.
Na fali powrotów grupa w 2004 roku reaktywowała się na kilka koncertów, z których jeden z Nearfest został wydany na płycie w 2010 roku.
Sacred Baboon to pozycja obowiązkowa, dla każdego miłośnika prog-rocka, a dla miłosników skomplikowanych Gentle Giant wręcz nieodzowna.
Albumy wg lat
Recenzje Art Rock
- Gdy uświadomimy sobie, że Wojtek Ciuraj (niedawno) skończył 30 lat… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iluzja dnia (Ciuraj, Wojciech)
- Andareda, zespół z dużym doświadczeniem, powraca po dłuższej przerwie z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Eksperyment człowiek (Andareda)
- Finlandia znana jest z niezwykle utalentowanych skoczków narciarskich, pisarki Tove… Skomentowane przez Marcin Humbla Telepathic Minds (Overhead)
- Zacznę od podsumowania: Rewelacyjne wydawnictwo i podróż do przeszłości. Płyta… Skomentowane przez Jacek Łapaj Chaos & Colour (Uriah Heep)
- Wojtek Ciuraj podjął się bardzo ambitnego zadania. Trzy lata, trzy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kwiaty na hałdzie (Ciuraj, Wojciech)
- Mars Project to dobrze znany w kręgach sympatyków Lynx Music… Skomentowane przez Gabriel Koleński Last Passenger (Mars Project)
- Lynx Music ponownie w natarciu, z jednym ze swoich zdecydowanie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Album Pieśni (Lepiarczyk, Krzysztof)
- „Dwa Żywioły” to druga część tak zwanego tryptyku śląskiego Wojciecha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwa żywioły (Ciuraj, Wojciech)
- Karierę Wave śledzę już od pewnego czasu. Miałem przyjemność recenzować… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dream (Wave)
- To, że Wojtek Ciuraj jest artystą ambitnym i odważnym, udowodnił… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iskry w popiele (Ciuraj, Wojciech)
- Lebowski to przedziwny zespół, jeśli chodzi o cykl wydawniczy ich… Skomentowane przez Gabriel Koleński Galactica (Lebowski)
- W młodości siła. Nie mam pojęcia ile lat mają muzycy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Without Living (Fizbers)
- Nie wiadomo kiedy minęły dwa lata od ukazania się „Momentum”,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Colloids (Walfad)
- Marek Sikora powraca ze swoim projektem Mars Project. W zeszłym… Skomentowane przez Gabriel Koleński House of the Restless (Mars Project)
- Ponownie na naszym łamach gości zespół Wave, tym razem ze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between (Wave)
- Na kolejną muzyczną podróż po naszym pięknym kraju tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Me And Reality (Wave)
- W ramach odkopywania zaginionych skarbów z poprzedniego roku, tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Insomnia (Mars Project)
- Pod koniec zeszłego roku ukazał się wyjątkowy album. Druga solowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Jakżeż ja się uspokoję. W hołdzie Stanisławowi Wyspiańskiemu (Lepiarczyk, Krzysztof)
- Gdy na łamach naszego serwisu pojawia się recenzja płyty jakiegoś… Skomentowane przez Gabriel Koleński Letters To Maro (Frequency Drift)
- Coś się kończy, coś zaczyna. Wokalistka Katarzyna Sobkowicz-Malec, gitarzysta Leszek… Skomentowane przez Gabriel Koleński Hesitation (Noibla)